W kontekście dzisiejszej publikacji lutowej sprzedaży detalicznej w Ameryce interesujące są doniesienia Rezerwy Federalnej o tym, jak kształtowała się zamożność społeczeństwa w IV kwartale 2009 r. Rzutuje ona na przyszłe wydatki gospodarstw domowych.
Okazuje się, że majątek Amerykanów zwiększył się o 700 mld USD, do 54,2 bln USD. W III kwartale wzrost wyniósł 2,78 mld USD. Na wynik IV kwartału złożyły się między innymi zwyżki cen akcji oraz spadek wartości nieruchomości. Jednocześnie z danych Rezerwy Federalnej wynika, że Amerykanie niechętnie zaciągali zarówno kredyty hipoteczne, jak i konsumpcyjne. W obu przypadkach mieliśmy w IV kwartale regres.
Z punktu widzenia perspektyw ożywienia gospodarczego ciekawe okazały się informacje o amerykańskich handlu zagranicznym. W styczniu, pierwszy raz od 9 miesięcy, spadła wartość eksportu. Import zmniejszył się pierwszy raz od 5 miesięcy. Tym samym doszło do zatrzymania pozytywnych tendencji z wcześniejszych miesięcy. Amerykański eksport można traktować jako odzwierciedlenie tempa globalnego ożywienia. Import zaś wskazuje na siłę konsumentów w USA.
Po bardzo udanym minionym tygodniu na warszawskim parkiecie można było spodziewać się ruchu WIG w stronę tegorocznego maksimum. I tak też rozwija się sytuacja. W najlepszym momencie czwartkowej sesji brakowało do niego ok. 400 pkt. Ostateczne skończyliśmy 600 pkt poniżej szczytu. O ile atak na niego wydaje się realny, to jego przełamanie i kontynuacja „z marszu” ruchu w górę jest mniej prawdopodobna.
Rynki nieruchomości
Spada tempo przyrostu liczby zajęć domów w Stanach Zjednoczonych. W lutym było o 6% wyższe niż rok wcześniej. To najmniejszy wzrost od 4 lat. W sumie w ubiegłym miesiącu było 308,5 tys. takich przypadków. W tych danych widać korzystny wpływ programu modyfikacji warunków kredytowych dla osób mających trudności z regulowaniem zobowiązań. Liczba zajęć, przekładająca się na podaż na rynku wtórnym, ma przy tym wpływ zarówno na aktywność budujących nieruchomości, jak i ceny domów. Przypadków niewypłacalności w lutym było 106,2 tys., o 3% mniej niż rok wcześniej. W najgorszy momencie było 144 tys. miesięcznie.
Wyższa od spodziewanej lutowa inflacja w Chinach była komentowana głównie przez pryzmat perspektyw rynku nieruchomości w tym kraju. Pojawiły się głosy, że wysokie tempo wzrostu cen będzie „zjadać” oszczędności, co może mieć negatywny wpływ na rynek mieszkaniowy. Realna stopa procentowa w Państwie Środka stała się ujemna.
Źródło: Home Broker