Chiny największym eksporterem świata

Państwo Środka prześcignęło tym samym naszych sąsiadów – Niemców. Chinom pomaga sztywny kurs juana względem dolara.

Chiński eksport w grudniu wzrósł o 17,7 proc,. pierwszy raz od 14 miesięcy. Nie przeszkodziło to jednak o wywalczenie tytuły największego eksportera na świecie, który dotąd dzierżyły Niemcy. Wartości eksportu w ostatnim miesiącu 2009 r. wyniosła 130 mld dolarów, a cały rok zamknięto liczbą 1,2 bln dolarów. Niemiecki eksport wyniósł w tym czasie 1,17 bln dolarów.

To już kolejny tytuł dla Chin, który pokazuje jak dużą rolę w globalnej gospodarce odgrywa Państwo Środka. W minionym roku Chiny zostały największym producentem samochodów, a w 2007 r. prześcignęły Niemcy jako trzecia największa gospodarka na świecie. Kolejne wyzwanie to pogrążona w kłopotach druga gospodarka świata – Japonia.

Niewątpliwie Chinom pomaga sztywny, niedoszacowany kurs juana do dolara. Tym bardziej, że do grudnia ubiegłego roku dolar mocno tracił na wartości do euro i innych walut, co jeszcze bardziej pomagało chińskiemu eksportowi. Dane pokazują także, że Chiny potrafią eksportować mimo panującego na świecie kryzysu, mniejszego popytu i czasem wysokich ceł, jak np. stosowane przez USA na rury stalowe, czy przedłużenie przez UE ceł na tamtejsze obuwie.

Na szczęście dla Chińczyków dolar w ubiegłym tygodniu nie kontynuował umocnienia jeszcze z poprzedniego roku. Kurs EUR/USD co prawda spadł do 1,43, ale wciąż są to okolice poziomu konsolidacji (1,44), która trwa już od trzech tygodni. Amerykańskiej walucie przeszkodziły dane z rynku pracy w USA, gdzie ubyło 85 tys. miejsc pracy, choć stopa bezrobocia pozostała na niezmienionym poziomie i wyniosła 10 procent.

Lepiej od dolara radził sobie złoty, który mimo dużych lokalnych wahań zanotował trzeci z rzędu wzrostowy tydzień. Wciąż jednak brakuje jeszcze do walki o te kluczowe poziomy, dołki z grudnia 2009 roku. Szczególnie jeśli chodzi o USD/PLN, w przypadku euro niewykluczone, że przy sprzyjającym jednym tygodniu zostaną one osiągnięte.

Najbliższe dni to już nie tylko dane makro, ale także rozpoczynający się sezon wyników amerykańskich spółek za IV kwartał. Nieoficjalnie rozpocznie go dziś Alcoa, producent aluminium. Wydaje się, że inwestorzy są nastawieni dosyć optymistycznie i będą szukać pozytywnych znaków w sprawozdaniach spółek. To może przesądzić o dalszym umacnianiu się dolara. Złoty tymczasem będzie zależny właśnie od zachowania się głównej pary walutowej (EUR/USD) oraz podejścia do ryzyka globalnych inwestorów w stosunku do rynków wschodzących.

Paweł Satalecki

Źródło: Finamo