Choinkę Millennium oświetla dokładnie 2 miliony 200 tysięcy lampek – o tym wiemy. Ale czy zdajemy sobie sprawę, skąd bierze się energia niezbędna do ich zasilania? Otóż aby wytworzyć wystarczającą ilość energii i aby płynęła ona nieprzerwanie, na potrzeby oświetlenia choinki pracują 2 generatory, które przez ponad miesiąc swojej pracy zużyją ponad 70 tysięcy litrów paliwa. To tak, jakby opróżnić do dna dwa pełne samochody-cysterny. Gdyby chciał to zrobić kierowca samochodu osobowego musiałby spędzić na stacji benzynowej ponad 2 doby! Za to później mógłby pokonać trasę z Warszawy do Lizbony, aby obejrzeć bliźniacze choinki aż 283 razy.
Jaśniejąca pełnym blaskiem Choinka Millennium emituje 50 000 lumenów, czyli jednostek, w jakich mierzy się jasność światła. Widać ją więc na satelitarnych zdjęciach Warszawy obok tak znanych obiektów, jak Zamek Królewski, stadion Legii, Pałac na Wodzie czy lotnisko Okęcie! Dodatkowo choinkę oświetlają 4 reflektory-szperacze. Wytwarzane przez nie snopy światła przy bezchmurnym niebie mają aż 4 kilometry wysokości.
Choinka mierzy tyle, ile 20-piętrowy budynek. Podróż na jej wierzchołek równa się więc 12-minutowemu spacerowi po 360 stopniach. I wydatkowi ok. 220 kalorii! Kilka takich przechadzek i problem świątecznej ociężałości znika sam. Choinka Millennium waży okrągłe 180 ton – tyle co 5 warszawskich tramwajów, składających się z dwóch wagonów lub 12 warszawskich autobusów. W obu przypadkach – bez pasażerów. Trzeba by aż 680 najsilniejszych sztangistów świata, aby za jednym razem unieśli taki ciężar.
Pod tak dużą choinką zmieściłyby się ogromne prezenty. Ale skąd je wziąć? Prościej postarać się o mniejsze. Gdybyśmy chcieli obdarować dzieci … sankami, to pod Choinką Millennium zmieściłoby się ich prawie 1040!
Wraz z ostatnią kropką tej informacji prasowej napisanych zostało prawie 25 300 znaków na temat samej choinki i związanych z nią atrakcji, aktywności i ciekawostek. Ile ich jeszcze napiszemy do 10 stycznia, kiedy Choinka Millennium zniknie z warszawskiego krajobrazu?