Co planuje Open Finance?

Kurs spółki budzi niepokój inwestorów, jednak Open Finance notuje wyraźny wzrost dynamiki sprzedaży w pierwszym półroczu. Co dalej? Pośrednik dąży do miana masowego dostarczyciela usług finansowych w kraju. W ciągu najbliższych lat udział przychodów kredytowych ma być niższy niż 50 proc. na rzecz przychodów ze sprzedaży produktów inwestycyjnych.

Zysk netto Open Finance wyniósł 42,5 mln zł w I półroczu i był o 30 proc. wyższy w skali roku. Przychody z pośrednictwa wyniosły 191,9 mln zł,a w samym II kwartale zysk netto wyniósł 22,2 mln zł wobec 17,68 mln zł rok wcześniej. W przychodach z prowizji za pośrednictwo I półrocza 125 mln zł stanowiły produkty kredytowe, a 66,87 mln zł produkty inwestycyjne. Z czasem ma zwiększyć się sprzedaż produktów inwestycyjnych. Open Finance chce nakłonić klientów do oszczędzania w ramach III filaru.

Kredyty bez Rodziny na Swoim

„W dalszym ciągu ponad 50 proc. przychodów związanych jest z produkcją kredytów. W najbliższych dwóch latach udział przychodów kredytowych będzie niższy, niż przychodów inwestycyjnych, co pozwoli na większą dywersyfikację, uniezależnienie od zmiennej sytuacji na rynkach kredytowych. Zależy nam na większej liczbie powtarzalnych przychodów, głównie z inwestycji” – tłumaczył prezes Open Finance.

Trudno dziwić się prezesowi, jeśli spojrzy się na zawirowania na rynkach. Sprzedaż kredytowa utrzymuje się, jednak banki wycofują się z kredytów walutowych, a kredyty złotowe nie sprzedają się tak dobrze, jak zakładają ambitne plany banków. Kończy się „promocyjna” oferta Skarbu Państwa – zmiany wprowadzone w programie Rodzina na Swoim właściwie zakończą ten program. Klienci, którzy nie skorzystali z dopłat będą musieli się zastanowić, czy bez wsparcia Skarbu Państwa nadal chcą zaciągnąć kredyt hipoteczny.

Urosły prowizje związane ze sprzedażą kredytów hipotecznych. Niespodziewany wzrost prowizji nawet do 3,5 proc. daje jasno do zrozumienia, że banki mają silną presję sprzedażową w segmencie kredytów hipotecznych do końca roku. Do zakupu mieszkania nie są jednak przekonani sami klienci, którzy z decyzją czekają na bezpieczniejsze czasy lub niższe ceny mieszkań. Na ten ostatni warunek nie chcą zgodzić się posiadacze nieruchomości z rynku wtórnego i deweloperzy. Jednak symboliczne spadki cen o 1-2 proc. nie zmieniają sytuacji setek tysięcy potencjalnych klientów, dla których obecne ceny na rynku nieruchomości będą jeszcze długo barierą nie do przeskoczenia. Bez Rodziny na Swoim możemy spodziewać się chociaż chwilowego zastoju na rynku.

Open zamiast OFE

Ostatnie pomysły Minister Jolanty Fedak tylko utwierdzają Polaków w przekonaniu, że nie mają co liczyć na godne emerytury zdając się wyłącznie na Skarb Państwa. Taka atmosfera sprzyja bankom i instytucjom oferującym długoterminowe produkty oszczędnościowe bądź inwestycyjne. Zgodnie z tą koncepcją, Open Finance chce zadbać o emerytury Polaków. Potencjał jest ogromny, pod warunkiem, że produkty będą odpowiednio dobrane. Już 100 zł odkładane każdego miesiąca będzie dla wielu gospodarstw domowych milowym krokiem w podejściu do finansów osobistych. 

Prawie 850 doradców i planowane ponad 100 oddziałów z marketingowym wsparciem ma uczynić z Open Finance masowego dostarczyciela produktów finansowych. Chociaż w sprzedaży znaczącą rolę odgrywają produkty Getinu, Open Finance uruchomił również Open Life, który zajmie się  produktami oszczędnościowymi i inwestycyjnymi, ubranymi głównie w formę ubezpieczeń. Można dyskutować czego brakuje w grupie finansowej Leszka Czarneckiego. Najczęściej wskazuje się na odrębne biuro maklerskie. Złośliwi wskazują na Starbucksa – ostatni „obcy kapitał” na ulicy Domaniewskiej w Warszawie. Wszystko inne prezes Czarnecki już kupił. 

Wszystkie wcześniej wymienione rozwiązania może zgrabnie połączyć rachunek openonline, o którym zrobiło się cicho kilka miesięcy po wprowadzeniu na rynek. Konto samo w sobie wydaje się być idealnym połączeniem posiadanych już produktów, których efekty można oglądać w panelu bankowości elektronicznej. Problem w tym, że trzeba najpierw te produkty sprzedać. Żeby  nakłonić Polaków do masowego zakupu z myślą o emeryturach, trzeba jeszcze włożyć wiele wysiłku. Do zmiany sposobu myślenia potrzeba edukacji, a nie tylko prezentów jak np. konsola do gier dołączanych do produktów długoterminowego oszczędzania. Chociaż trzeba przyznać, że te również cieszą się sporym zainteresowaniem.

Tomasz Jaroszek

Źródło: PR News