Zyskują na tym kredytobiorcy, ponieważ instytucje finansowe obniżają ceny pożyczek. Poszkodowani są natomiast producenci samochodów i banki. W niektórych bankach oprocentowanie kredytów zaczyna się już od 4,99 proc. Na najniższe oprocentowanie mogą jednak liczyć tylko klienci mający wysoki wkład własny, np. 70 proc. wartości samochodu.
Dziennik zauważa, że duże zmiany nastąpiły pod względem dostępności kredytu. Jeszcze dwa lata temu standardem było zapłacenie przez klienta 20 proc. ceny samochodu. Obecnie większość banków finansuje 100 proc. wartości pojazdu.
GP podkreśla, że wybierając kredyt, należy mieć świadomość wszystkich opłat związanych z jego udzieleniem. Należy brać pod uwagę nie tylko oprocentowanie, ale także opłaty i prowizje.
GP sprawdziła, ile kosztuje kredyt samochodowy w wysokości 40 tys. zł, z 20-proc. wkładem własnym klienta i zaciągany na 5 lat. Najniższą miesięczną ratę potencjalny klient zapłaci w emFinanse – 809 zł. Nieco drożej będzie w Santander Consumer Banku – 837 zł. Na trzecim miejscu w zestawieniu uplasował się GE Money Bank, gdzie rata wynosi prawie 841 zł.