„Dane osobowe, numery kont, hasła to ostatnio łakome kąski dla cyberprzestępców, którzy dzięki wykorzystaniu nowych aplikacji mogą niezauważeni opróżniać cudze konta bankowe. Sieciowi złodzieje wykorzystują m.in. trojany stworzone specjalnie w celu kradzieży danych dostępowych do systemów płatności online, serwisów bankowych oraz danych kart kredytowych.
– Największe zagrożenie polega na tym, że niebezpieczne programy instalują się i działają bez naszej wiedzy. Ofiary nie są świadome, że ich komputery są wykorzystywane do okradania właścicieli lub nawet osób trzecich – podkreśla Maciej Sobianek z Panda Software Polska.
Trojany bankowe służą do podglądania każdej próby logowania do serwisów bankowości internetowej i kradzieży poufnych informacji: nazwy użytkownika, hasła, PIN-u, numeru konta i karty kredytowej itd. Informacje te są później wykorzystywane do działalności przestępczej.”, czytamy w „Gazecie Prawnej”.
„Oszuści usiłują podszywać się nie tylko pod banki, ale również pod przedstawicieli aukcji internetowych lub inne osoby godne zaufania, udając, że dane dostępowe są im pilnie potrzebne (jest to tzw. phishing). Takie działania są standardowo poprzedzone rozesłaniem e-maili. Internauci, którzy nie zdają sobie sprawy z intencji wiadomości, wchodzą na podaną w niej stronę, a phisher przechwytuje poufne dane. Użytkownicy internetu często dają się nabrać na e-maile z informacją o rzekomym dezaktywowaniu konta i konieczności jego ponownego uruchomienia. Aby jeszcze bardziej uwiarygodnić wiadomość e-mailową, oszust może umieścić w niej łącze wyglądające na prowadzące do autentycznej witryny.”, czytamy dalej.
Jak podaje laboratorium PandaLabs, lawinowo rośnie liczba trojanów bankowych. W 2007 roku wykryto ich o 463 proc. więcej niż w roku 2006. Codziennie pojawia się nawet kilka tysięcy nowych złośliwych kodów. Przestępcy internetowi szczególnie chętnie wybierają trojany bankowe, ponieważ narzędzia te są bardzo skuteczne i pozwalają wykradać numery kont, hasła i inne dane, które umożliwiają okradanie kont użytkowników bankowości internetowej. Cyberprzestępcy nie tworzą już wirusów dla zabawy, lecz nastawiają się na korzyści finansowe.
Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej”.