Czarna skrzynka w samochodzie dla młodych kierowców

Brytyjski Tesco Bank wprowadza innowacyjne ubezpieczenie komunikacyjne, skrojone specjalnie z myślą o młodych kierowcach. Po zamontowaniu w aucie niewielkiej czarnej skrzynki ubezpieczyciel jest w stanie śledzić styl jazdy i przejechany dystans. Na tej podstawie obliczana jest składka i bonusowe mile, które wydłużają okres ochrony ubezpieczeniowej.

Młodzi kierowcy są dla towarzystw ubezpieczeniowych najbardziej ryzykowną kategorią klientów. Jak podaje Tesco Bank, 39% osób pomiędzy 18. a 25. rokiem życia uczestniczyło co najmniej w jednej kolizji drogowej po zdobyciu prawa jazdy. Nic dziwnego zatem, że polisy dla młodych są wyjątkowo kosztowne. Żeby liczyć na niższą składkę, klient musi pokazać, że jest odpowiedzialnym kierowcą. Kilka lat bezszkodowej jazdy to dowód wystarczający, ale drogi. Jest jednak droga na skróty – czarne pudełko montowane pod maską.

Statystyka kontra ryzyko

Skrzynka, będąca podstawą oferowanego przez Tesco Bank produktu o nazwie „Box Insurance”, musi zostać podłączona przez fachowca współpracującego z ubezpieczycielem. Klient ma na to 14 dni od wykupienia polisy. Po podłączeniu urządzenia zbiera ono dane o:

W razie wypadku czarna skrzynka łączy się z ubezpieczycielem, który może wysłać pomoc lub skontaktować się z ubezpieczonym. Zamontowany w urządzeniu odbiornik GPS pozwala także zlokalizować pojazd w razie kradzieży.

Zebrane informacje służą przede wszystkim do określenia stylu jazdy klienta i związanego z nim ryzyka. W pierwszym okresie ubezpieczenia składka jest obliczana tak samo, jak u tradycyjnych ubezpieczycieli. Później dane zgromadzone przez „skrzynkę” są uwzględniane przy naliczaniu zniżek podczas odnawiania polisy.

To jednak nie koniec zastosowań strumienia danych płynącego z samochodu. Polisa jest kupowana na określony dystans do przejechania – 6 lub 8 tysięcy mil. Klient może „doładować” ubezpieczenie, jeśli wybiera się w dalszą podróż. Skrzynka pozwala zatem śledzić, ile mil wykorzystano. Za bezpieczną jazdę Tesco premiuje klientów darmowymi milami, a wszystkie informacje o swoim stylu jazdy i przejechanym dystansie ubezpieczony może śledzić na specjalnej stronie internetowej.

Big Data w aucie

Propozycja Tesco Banku to nie pierwsze wykorzystanie urządzenia śledzącego pojazd w ubezpieczeniach. W tym roku podobne rozwiązanie zadebiutowało na rynku amerykańskim. Brytyjczycy dopasowali jednak pomysł do specyficznego segmentu rynku, zakładając, że najbardziej ryzykowni klienci będą w stanie poświęcić swoją prywatność w zamian za finansowe oszczędności. Tesco stara się także zyskać względy rodziców młodych kierowców, kusząc ich wizją zwiększonego bezpieczeństwa, wynikającego ze stałego monitoringu pojazdu.

Gromadząc olbrzymie ilości danych o zachowaniach kierowców, ubezpieczyciel jest w stanie zbudować modele statystyczne, pozwalające lepiej wydobyć trudne do zaobserwowania zależności. Przy okazji może się okazać, że jeżdżący wieczorami młodzieniec, „palący gumy” na każdych światłach wcale nie jest bardziej ryzykownym kierowcą niż np. młoda kobieta poruszająca się po centrum miasta głównie w godzinach szczytu. Czarna skrzynka może się okazać ważnym narzędziem dla towarzystw ubezpieczeniowych, ale nie każdemu klientowi przyniesie namacalne oszczędności.

// ‚+’'+e+''+''); // ]]>