Czarny czwartek na Wall Street

Środowa sesja na Wall Street okazała się być tylko ciszą przed burzą. W czwartek Amerykanie pogrążyli się w masowej wyprzedaży, a w powietrzu dalej unosi się panika.

Trudno sobie wyobrazić, że jeszcze wczoraj indeks S&P 500 zwyżkował o 0,5 proc. Było to skutkiem spekulacji na temat kolejnych programów stymulujących amerykańską gospodarkę.

Inwestorzy za oceanem bardzo mocno liczą na to, że reakcją na fatalne dane makroekonomiczne będzie następna faza drukowania pustego pieniądza. Sam szef Rezerwy Federalnej nie odrzucał takiego scenariusza twierdząc, że jeśli kondycja Stanów Zjednoczonych ulegnie znacznemu pogorszeniu, zostaną rozpatrzone potencjalne możliwości ratowania gospodarki.

Mimo wszystko wiary w taki scenariusz wystarczyło inwestorom jedynie na jedną sesję. Po siedmiu spadkowych dniach handlu, przyszedł czas na odreagowanie nerwowej sytuacji. Nikt nie spodziewał się jednak, że w czwartek główne amerykańskie indeksy będą nurkować ponad 4,5 proc.. Może być to odpowiedź amerykańskich inwestorów na to, jakie są ich przekonania co do powodzenia QE3.

W przyszłym tygodniu we wtorek zostanie opublikowany protokół z posiedzenia FOMC, a w środę prezes Fed Ben Bernanke przedstawi raport na temat polityki monetarnej przed Komisją Izby Reprezentantów. Jego wystąpienia będą najlepszą okazją, aby poczuć, w którym kierunku podąży globalna gospodarka.

Tymczasem spadkowy tydzień jeszcze się nie skończył. Piątek może okazać się o wiele ciekawszym dniem dla giełdowych optymistów. Dzisiaj niepotrzebne były żadne kiepskie odczyty z gospodarki aby sprowadzić indeksy na giełdowe kolana. Jutro Biuro Statystyki Pracy przedstawi rządowe dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy. Jak zwykle oczekiwania są wysokie. Prognozowana zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wynosi 90 tys. przy 18 tys. w czerwcu. Natomiast w sektorze prywatnym oczekuje się zmiany o 112 tys. przy czerwcowych 57 tys. Według prognoz stopa bezrobocia powinna utrzymać się na poziomie 9,2 proc.

Jeśli o godzinie 14:30 dane z rynku pracy ponownie rozczarują, może być to sygnał do jeszcze większej wyprzedaży. Szanse na optymistyczne zakończenie tygodnia są relatywnie niewielkie. O godzinie 22:00 na giełdzie Nymex za baryłkę ropy płacono 86,48$, czyli o 5,93 proc. mniej niż wczoraj. O 1 proc. taniało również złoto.

Czwartkową czarną sesję Nasdaq zakończył nurkując o 5,08 proc., S&P 500 o 4,78 proc., a Dow Jones o 4,31 proc.

Źródło: Bankier.pl