Czarny rynek obchodzi ograniczenia nałożone przez KNF. Świeżutkie konta na słupa z możliwością klonowania za jedyne 730 zł

W ubiegłym roku Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła nowe zasady dotyczące otwierania kont metodą na przelew. Okazuje się, że handlarze już obeszli obostrzenia nadzoru. W internecie bez trudu znajdziemy „świeże konta z możliwością klonowania”.

Od lipca 2016 roku obowiązują nowe zasady zdalnego otwierania rachunków. Banki mogą stosować przelewy aktywacyjne, ale pod jednym warunkiem: taki przelew musi pochodzić z rachunku, którego właściciel był zweryfikowany w tradycyjny sposób. Oznacza to, że jeśli otworzycie swój pierwszy rachunek na przykład w placówce, to możecie go później wykorzystać do zakładania kolejnych kont online. Nadzorowi chodziło o to, by ukrócić proceder klonowania rachunków i robienia tzw. „łańcuszków”.

klss, YAY Foto

Związek Banków Polskich we współpracy z Krajową Izbą Rozliczeniową przygotowały specjalną bazę, której zadaniem jest agregowanie informacji na temat rachunków otwartych przelewem. Banki mogą używać tej bazy do sprawdzania, czy przelew aktywacyjny pochodzi z rachunku, którego klient został prawidłowo zweryfikowany. Niestety baza nie posiada kompletu informacji, bo tylko kilka banków podało tam dane na temat kont. Większość instytucji po prostu zrezygnowała z możliwości otwierania kont przelewem aktywacyjnym.

Jak się jednak okazuje, handlarze znaleźli sposób na obejście obostrzeń nałożonych przez KNF. Bez trudu możemy znaleźć ogłoszenia sprzedaży kont założonych na słupa w placówkach. W jednym z anonsów możemy przeczytać:

„Oferowane konta zakładane są w placówkach, więc jest możliwość klonowania i w przyszłości nie będą podlegały weryfikacji, jak ma to czasami miejsce w przypadku kont klonowanych.

Wraz z kontem otrzymają Państwo:

> karta debetowa ważna do 01/2021 + PIN w jeszcze zabezpieczonej kopercie

> umowa o prowadzenie rachunku i karty

> zarejestrowana na to samo nazwisko karta SIM z numerem telefonu przypisanym do konta

> skan dowodu właściciela

> hasło oraz login do bankowości internetowej

Konta są zarejestrowane na osoby nieświadome jego posiadania, bez problemów finansowych, komornika i negatywnych wpisów w rejestrach dłużników”.

Cena takiego pakietu to 730 zł. Można jednak znaleźć nieco tańsze oferty.

Handlarze wykorzystują do zakładania takich „źródłowych” kont na przykład amatorów tanich trunków. Proszą ich o założenie konta w placówce, a następnie odkupują dane dostępowe za 50 czy 100 zł. Później przejmują komplet dokumentów i wystawiają na sprzedaż. Właściciel konta nie interesuje się co dzieje się z jego rachunkiem. Nawet jeśli odwiedzi go policja, bo konto zostanie użyte do celów przestępczych, funkcjonariusze stwierdzą jedynie że to ślepy trop. Z kolei bank może co najwyżej wypowiedzieć umowę konta. Samo odsprzedanie danych dostępowych nie jest natomiast przestępstwem.

Jak być może pamiętacie, niedawno pisałem że KNF wydała bankom nowe wytyczne, które mają utrudnić handel rachunkami. Nadzorca zalecił bankom, by bacznie przyglądały się klientom chcącym dokonać zmiany numeru telefonu przez bankowość internetową. W niektórych bankach taką operacją można już wykonać tylko placówce lub telefonicznie po szczegółowej weryfikacji. Komisja zaleciła też, by banki wymieniały się informacjami o przypadkach sprzedaży danych dostępowych. Dzięki temu będą mogły blokować dostęp do rachunku osobom, które handlują swoimi kontami.

Zdaniem nadzoru banki powinny też aktywnie monitorować strony internetowe, na których mogą pojawić się oferty sprzedaży rachunków, lub zawierać umowy z firmami zewnętrznymi zajmującymi się wyszukiwaniem zagrożeń w sieci. Dobrą praktyką powinien być też każdorazowy kontakt z administratorem danego serwisu i prośba o usunięcie ogłoszenia.