Dla banków to nie tylko zwiastun niższych dochodów, coraz większym zagrożeniem dla ich wyniku finansowego staje się pogarszanie jakości portfela kredytowego i narastanie odpisów na rezerwy. Przyszedł czas na nabranie oddechu, który albo będzie chwilą wytchnienia w drodze na szczyt, albo okaże się oddechem wziętym przed zanurkowaniem w zimną toń bessy.
Wśród oznak pogorszenia sytuacji – bazując na wynikach pierwszego półrocza 2008 opublikowanych przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego – wymienić można: znaczące obniżenie poziomu współczynnika wypłacalności z 12,4 proc. na koniec I półrocza 2007 r. do 10,8 proc. w analogicznym okresie br., dwukrotny wzrost ujemnego salda rezerw (różnica pomiędzy wysokością odpisów na utratę wartości a rezerwami rozwiązanymi). Powody spadku współczynnika wypłacalności mają również charakter regulacyjny związany z koniecznością uwzględnienia w rachunku adekwatności kapitałowej wymogu kapitałowego z tytuły ryzyka operacyjnego, co nie było wymagane w 2007 r. Jeśli chodzi o jakość portfela, to pozornie jest ona lepsza, bo obniżył się udział należności zagrożonych w należnościach ogółem – problem jest jednak w tym, że obniżka współczynnika wynika li tylko z utrzymującej się wysokiej dynamiki należności. Sumaryczna kwota należności zagrożonych wzrosła z 22,7 mld zł na koniec 2007 r. do 23,9 mld zł na koniec I półrocza br.
Suma bilansowa 40 banków, które przysłały dane do naszego rankingu osiągnęła w I półroczu 2008 r. 742,3 mld zł i była o 9,8 proc. wyższa niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, co oznacza spadek dynamiki aktywów i pasywów (w I kwartale dynamika sięgała ponad 16proc. – dla 34 banków, które pokazały swoje wyniki na koniec marca 2008). Pozycję lidera pod względem wielkości sumy bilansowej utrzymuje Pekao, które rozporządza aktywami o niecałe 4 mld zł wyższymi niż drugie w zestawieniu PKO BP. Jeśli dotychczasowe trendy zostaną utrzymane, to na koniec III kwartału, a najpóźniej w końcu 2008 r. PKO BP ma szansę na powrót na pozycję lidera pod względem wielkości sumy bilansowej – tylko w ciągu II kwartału 2008 r. PKO BP zmniejszyło różnicę dzielącą je od Pekao o 4,5 mld zł. Wśród banków, które notowały najwyższą dynamikę rozwoju sumy bilansowej, kilka zwiększyło sumę aktywów i pasywów o ponad 50 proc. – są to Polbank, eurobank, AIG Bank Polska, Nordea Bank, Fortis Bank i Fiat Bank oraz DnB Nord – ten ostatni częściowo jako wynik fuzji.
Coraz mniejszy sentyment mają banki do lokowania środków na rynku międzybankowym, w porównaniu do analogicznego okresu 2007 w I półroczu 2008 suma należności wobec banków obniżyła się o ponad 20 proc. osiągając 72,6 mld zł. Podmiotem, który nadal najwięcej lokuje na rynku międzybankowym jest ING Bank Śląski, który jednak konsekwentnie obniża kwoty swojego zaangażowania. Pozycję banku, który w największym stopniu finansuje się na rynku międzybankowym dzierży GE Money wyprzedzając BRE Bank. Do grona znaczących pożyczkobiorców wstąpił również Pekao, który z dostarczyciela netto środków zmienił się w bank pożyczający więcej niż ulokował. Nadal niekwestionowana pozycja lidera na rynku kredytowym należy do PKO BP, którego portfel należności od sektora niefinansowego i budżetowego przekracza 85 mld zł i jest większy o ponad 15 mld zł od drugiego na liście Pekao. Różnica pomiędzy obydwoma bankami pogłębia się – w ciągu 1 kwartału wzrosła o 5 mld zł.
Czołówkę dzieli przepaść od następnych banków – sklasyfikowany na miejscu trzecim BRE Bank rozporządza portfelem zaangażowań kredytowych wobec podmiotów niefinansowych i budżetowych w wysokości około 39 mld zł, a BZ WBK z miejsca 4. to około 26 mld zł. Dwa największe banki nie ujawniły informacji o strukturze kredytów w podziale na udzielone podmiotom gospodarczym i osobom prywatnym. Wśród tych, którzy przekazali nam swoje dane największym kredytodawcą dla podmiotów gospodarczych jest BRE Bank (22,3 mld zł) przed BZ WBK (18 mld zł). Pod względem kredytowania osób fizycznych pozycja lidera przypadła bankowi Millennium (17,5 mld zł) przed BRE Bankiem (17,1 mld zł) i GE Money (16,3 mld zł).
Podobnie jak na koniec I kwartału najgrubszym portfelem instrumentów finansowych dysponuje PKO BP (31,4 mld zł), wyprzedzając ING BSK (28,3 mld zł). Na obydwa banki przypada niemal 40 proc. z wycenionego w księgach banków na 152 mld zł portfela instrumentów finansowych (dane dla 40 banków zestawionych w naszym rankingu).
W obecnej sytuacji na międzynarodowych rynkach finansowych dodatkowe znaczenie zyskuje posiadanie przez banki własnej stabilnej bazy depozytowej i ten czynnik jest obecnie istotnym elementem kształtującym politykę banków wobec klientów. Oprocentowanie depozytów jest na tyle atrakcyjne, że skutecznie przyciąga uwolnione z bardziej ryzykownych inwestycji takich jak fundusze inwestycyjne środki. Generalnie na rynku depozytowym nie zaszły istotne zmiany – nadal bankiem mającym najwięcej lokat jest PKO BP, a zaraz za nim Pekao. Obydwaj liderzy mają ponad 1/3 depozytów zebranych przez 40 banków, których wyniki prezentujemy w naszym rankingu. Bank PKO BP ma dodatkowo największą, sięgającą ponad 20 mld zł nadwyżkę depozytów nad akcją kredytową dla ludności i podmiotów gospodarczych, co daje mu bardzo duży i jakże cenny w obecnych czasach margines płynności. O ile nadwyżka taka najwyższa nominalnie notowana jest w PKO BP, to również inne banki mogą się pochwalić mniejszymi, ale równie znaczącymi w stosunku do skali prowadzonej działalności, kwotami – wśród banków zestawionych w czołówce naszego zestawienia w tej grupie wymienić można m.in. ING Bank Śląski, BZ WBK i Bank Handlowy.
Uczestnicy naszego rankingu utrzymują bardzo wysoką dynamikę sprzedaży. Według danych za I półrocze przychody Pekao, lidera, i drugiego na liście PKO BP są niemal równe – trudno dziś wskazać na zwycięzcę tej konkurencji z wynikami za cały 2008 r. Bardzo wysoka dynamika Pekao w tej i innych kategoriach nadal jest konsekwencją fuzji – bardziej miarodajne staną się osiągnięcia w całym 2008 r., które po raz pierwszy jako bazę liczenia dynamiki przyjmą bank po fuzji. Wynik z tytułu odsetek jest nadal największą pozycją w tworzeniu wyniku finansowego banków zapewniając ponad połowę dochodów. Na dwa największe banki przypada ponad 5 mld zł z ogólnej kwoty 11,6 mld zł wyniku odsetkowego wypracowanego przez 40 banków prezentowanych w zestawieniu. Podobnie jak dla wyniku z odsetek również w kategorii wyniku z prowizji prym wiodą PKO BP i Pekao. W tej kategorii banki wypadają zdecydowanie słabiej – dynamika jest niższa, a wiele banków z czołówki notuje spadek w tej pozycji – jako przyczyny wskazywane są tu m.in. niższe dochody z działalności związanej z obsługą giełdy. Rosnąca grupa banków jest w stanie utrzymać dynamikę kosztów osobowych i rzeczowych na poziomie nieznacznie przekraczającym 10 proc. i niższym. Pierwsze półrocze 2008 r. było nadal pomyślne pod względem wyniku finansowego dla większości uczestników naszego rankingu. Sumaryczny zysk uczestników zwiększył się o niemal 15 proc. osiągając 7,6 mld zł, ale jego dynamika obniżyła się w stosunku do I kwartału kiedy wynosiła około 22 proc. Tradycyjnie już około połowy uzyskanego dodatniego wyniku finansowego pochodzi z dwóch największych banków – Pekao i PKO BP.
Dla banków nadszedł czas prawdy – oprócz kryzysu wielu instytucji finansowych na świecie będą musiały się zmagać ze skutkami osłabienia dynamiki gospodarczej, co przełoży się na konieczność tworzenia dodatkowych rezerw. Spowodować to może postępujące zróżnicowanie wyników, które do niedawna były bardzo dobre niemal u wszystkich podmiotów w polskim sektorze bankowym. Oczekiwanie na wyniki banków po kolejnym kwartale staje się coraz bardziej emocjonujące.
Grzegorz Elaniuk