Czas na zbliżeniówki. Już 52% kart pozwala płacić bezstykowo

Na koniec pierwszego półrocza 2013 roku ponad połowa kart w naszych portfelach posiadała funkcję zbliżeniową – wynika z danych NBP. Tempo wzrostu liczby i wartości transakcji zbliżeniowych jest wyższe od tradycyjnych transakcji dokonywanych kartami.

W połowie roku blisko 17,8 mln spośród 34,4 mln kart płatniczych znajdujących się w portfelach Polaków posiadało funkcję umożliwiającą dokonywanie transakcji zbliżeniowych. W ujęciu procentowym jest to 52 proc. ogółu kart płatniczych. Liczba kart zbliżeniowych w porównaniu do pierwszego kwartału 2013 roku wzrosła o 1,5 mln sztuk, czyli o 9,2 proc. Natomiast w porównaniu do danych prezentowanych rok temu jest to wzrost o 55 proc.

Karty zbliżeniowe wydawane są przez banki we współpracy z organizacjami Visa i MasterCard. W organizacji Visa technologia zbliżeniowa nosi nazwę payWave, w organizacji MasterCard jest to PayPass. Z punktu widzenia użytkownika oba systemy działają niemal identycznie. Karty zbliżeniowe umożliwiają dokonywanie płatności do 50 zł bez podawania kodu PIN. Wystarczy przyłożyć kartę do specjalnego czytnika zamontowanego przy kasie. Powyżej kwoty 50 zł trzeba podać PIN.

Coraz chętniej płacimy zbliżeniowo

Wraz ze wzrostem liczby kart zbliżeniowych, dynamicznie rośnie liczba terminali POS akceptujących tego typu transakcje. Na koniec półrocza było ich już 132 tys., czyli o 12 tys. więcej niż na koniec marca. Już 42,3 proc. spośród ogółu terminali akceptuje płatności bezdotykowe.

Jak podaje bank centralny, w bardzo szybkim tempie rośnie liczba transakcji dokonywanych przy użyciu kart zbliżeniowych, a co za tym idzie, wzrasta także wartość przeprowadzanych transakcji. Tempo wzrostu liczby i wartości transakcji zbliżeniowych jest wyższe od tradycyjnych transakcji dokonywanych kartami.

Złodziejom się nie opłaca

Część klientów jest jednak przeciwna technologii zbliżeniowej. Zarzucają bankom, że te nie umożliwiają im wyboru między zwykłymi kartami a kartami bezstykowymi. Obawiają się, że karty te nie są do końca bezpieczne. Pogłoski na ten temat dementują jednak organizacje płatnicze, banki i Komisja Nadzoru Finansowego. W ubiegłym tygodniu organizacja MasterCard po raz kolejny wydała oświadczenie, w którym zapewniła, że karty zbliżeniowe są bezpieczne.

„W codziennych sytuacjach, takich jak przejazd tramwajem, zakupy w centrum handlowym czy kolacja w restauracji, złamanie zabezpieczeń kart zbliżeniowych poprzez ich skopiowanie i dokonanie transakcji skradzionymi danymi nie jest obecnie możliwe. W Polsce codziennie wykonuje się miliony transakcji przy użyciu kart zbliżeniowych – przestępcom nigdy nie udało się złamać tego systemu” – czytamy w komunikacie MasterCard.

Także sami przestępcy nie interesują się specjalnie kartami zbliżeniowymi. Kradzież takiej karty nie przyniesie im specjalnych profitów ze względu na ograniczenia kwotowe. Ryzyko jest dla nich nie warte zachodu. Potwierdzają to dane banku centralnego. Zdecydowana większość oszukańczych transakcji kartami, to kradzieże w „tradycyjny” sposób. Prym wiodą transakcje internetowe i telefoniczne oraz transakcje skolonowanymi kartami (skimming).

Wojciech Boczoń

Analityk Bankier.pl