Czego biznes może nauczyć się z judo? – cz. II

Kolejna ważna zasada w judo to utrzymanie równowagi i jednoczesne pozbawienie równowagi swojego rywala.

Aby ją spełnić wykorzystuje się dwie ważne taktyki, bardzo skuteczne także w biznesie:

1.Uchwyć się przeciwnika
Podepnij się pod działania lidera, schodząc jednocześnie z linii ostrzału i uciekając jego uwadze.

Przykład


Tak zadziałała jedna z polskich palarni kawy, która produkowała na rynek krajowy kawę dla jednej z czołowych zagranicznych marek (o czym zresztą konsumenci nie mieli pojęcia). Była to świetna okazja, by jako lokalny gracz „uczepić się” potężnej firmy i zniknąć z listy firm rozpatrywanych przez potentata jako potencjalna konkurencja.

Otrzymawszy od swojego światowej klasy zleceniodawcy pełne wsparcie technologiczne i know how była w stanie pod jego skrzydłami wyrosnąć w Polsce na cichego, ale bardzo znaczącego rynkowego gracza. Sprzedając swoje wyroby pod lokalnymi markami palarnia ta skrzętnie wykorzystywała w rozmowach z odbiorcami argument: „Nasze produkty to przecież znany Wam produkt marki X, bo sami wiecie, że to my go dla nich produkujemy, tyle, że sprzedajemy je pod naszymi markami odpowiednio taniej i  korzystniej dla was i waszych klientów…” Ponieważ palarnia ta robiła to bez rozgłosu i swój wolumen budowała w oparciu o różne, pozornie nieliczące się marki, przez długi czas wymykała się „z pola widzenia radaru”.

2.„Pchaj, gdy przeciwnik cię ciągnie i ciągnij gdy jesteś pchany”
Drugą, bardziej wyrafinowaną taktyką jest wykorzystanie siły przeciwnika w swoim celu. Im bardziej konkurent się wysila, im więcej wydaje pieniędzy, tym bardziej Ty na tym korzystasz.

Przykład


Znamiennym przykładem takiego podejścia jest akcja sprytnego konkurenta P&G, tym razem z rynku amerykańskiego.  Pieluchy marki Drypers swego czasu były w poważnym kryzysie, na granicy zastopowania produkcji.  P&G z potężną marką Pampers postanowił się ich pozbyć. P&G wypuścił masowo kupony rabatowe z upustem 1-2$ na paczce pieluch. Drypers zdecydował się więc na bardzo krótką kampanię  z komunikatem – „Akceptujemy wszystkie kupony P&G”. Im więcej P&G wypuszczał kuponów (wydając zresztą bardzo dużo na tę kampanię), tym więcej sprzedawał swoich pieluch Drypers, które w ocenie konsumentów także były niezłe, a przy rabacie wynikającym z wszechobecnych kuponów P&G stały się naprawdę dobrą okazją.

Źródło: Wymiatacze.pl