Czekając na ruch amerykańskich politykówdm

W minionym tygodniu europejscy politycy potrafili dojść do konsensusu, który przez rynek został dobrze odebrany. Teraz uwaga przesunęła się w kierunku Stanów Zjednoczonych, gdzie również w czasie weekendu spodziewano się podobnego porozumienia. Do niego jednak nie doszło.

W USA trwa impas między Republikanami i Demokratami 

Termin 2 sierpnia zbliża się wielkimi krokami, a rozmowy w sprawie podniesienia limitu zadłużenia, wobec których rokowania były całkiem optymistyczne, po raz kolejny się załamały. Teraz uwaga polityków może się skupić na uzgodnieniu przejściowego planu podnoszącego limit o „jedyne” 1 mld USD, by oddalić widmo niewypłacalności kraju i później na nowo powrócić do rozmów. To jednak przedłużyłoby niepewność, która zaczyna niepokoić inwestorów. Nie takiego scenariusza się bowiem spodziewano, szczególnie po zeszłotygodniowych optymistycznych komentarzach.

Moody’s o Grecji

Oprócz fiaska kolejnej rundy rozmów w Waszyngtonie wiele się nie działo. Kalendarium makroekonomiczne świeciło pustkami, a żadna z istotnych spółek nie podawała swoich wyników. W tej atmosferze zwrócono jeszcze uwagę na decyzję Moody’s, która obniżyła rating Grecji o trzy poziomy z Caa1 do Ca, czyli poziomu o jeden stopień wyższego od bankructwa. Niezwykle ciekawy był komentarz do owej decyzji. Otóż agencja poinformowała, że spodziewany plan zamiany obligacji praktycznie w 100% oznacza bankructwo tego kraju. Tym niemniej restrukturyzacja połączona z obniżeniem oprocentowania nowych pożyczek odciąża finanse Aten i jest budująca na przyszłość. Moody’s w przeciwieństwie do Brukseli twierdzi, że restrukturyzacja długu Hellady można stanowić precedens dla Irlandii i Portugalii, ale w wypadku pogorszenia się ich sytuacji fiskalnej.

Złoty wraz forintem wyraźnie słabe

Na samym rynku było względnie spokojnie. Samo otwarcie nie wyglądało zachęcająco szczególnie za sprawą słabości złotego. Nasza waluta najsilniej osłabiała się względem franka szwajcarskiego, ale również względem euro straty były niemałe. Mogło to o tyle dziwić, że eurodolar wcale nie zanurkował. Osłabiał się jednak również węgierski forint, co mogło oznaczać, że kapitał zagraniczny wykorzystał umocnienie walut regionu w minionym tygodniu, by teraz zmniejszyć swoje zaangażowanie. Złoto już tradycyjnie osiągnęło kolejny rekord. Indeks blue chipów po słabszym otwarciu odrobił część strat i popadł w marazm. Zmiany były niewielkie i nieznaczące w relacji do potężnego ruchu zanotowanego w miniony czwartek. Tym niemniej im dłużej popyt będzie wykazywał dzisiaj zaobserwowaną bierność, tym gorzej dla dalszych perspektyw rynkowych. Budujące na tym tle było zachowanie indeksów mniejszych spółek, które zachowywały się lepiej od większych.

Źródło: Millennium Dom Maklerski