Czekolada wygrała z deficytem

Inwestorzy zaskoczyli ekonomistów i nie przejęli się ogłoszeniem ogromnego deficytu budżetowego Polski na przyszły rok. Rynek skupił  się natomiast na pewnej słodkiej transakcji przejęcia.

Wydawało się, że wczorajsza sesja ze względu na nieobecność amerykańskich inwestorów (Święto Pracy w USA) będzie nudna. Jeśli o samym przebiegu notowań można by tak powiedzieć, to o ostatecznym wyniku już nie. WIG20 zyskał  wczoraj 3,77 proc., a WIG nieco ponad 3 procent. W kręgu zainteresowań były wczoraj banki (BRE, BZ WBK i Pekao) oraz Cersanit, którego walory wzrosły o 6,5 procent.

Rosły także notowania w Europie. Niemiecki DAX zyskał 1,57 proc., a węgierski BUX 2,1 procent. Tym razem to nie dane makro były w centrum uwagi globalnego kapitału, a wydarzenia wokół rynków.

Po pierwsze pozytywnie przyjęto decyzję  oficjeli państw G-20, którzy debatowali przed szczytem w USA pod koniec września na temat ewentualnego zakończenia wspierania płynności rynków finansowych. Wychodzi na to, że póki co pieniądz nadal będzie pompowany w system. To ucieszyło rynki, które obawiały się, że taka decyzja być może byłaby przedwczesna.

Po drugie – rynki pozytywnie zareagowały na propozycji kupienia Cadbury, producenta słodyczy, przez amerykański koncern Kraft. Kraft zaproponował brytyjskiej spółce 16,7 mld dol. w zamian za przejęcie, ta jednak od razu odmówiła zgody. Co ciekawe – cena za akcję w ofercie Amerykanów była o 40 proc. wyższa niż giełdowa wycena. Kurs szybko nadrobił wczoraj tę lukę.

Ta informacja ma dwie pozytywne cechy: inwestorzy branżowi zaczynają wykorzystywać kryzys do zwiększenia udziałów w rynku, co więcej są skłonni płacić za to o wiele więcej niż obecne wyceny. A to oznacza, że być  może wyceny są jeszcze za niskie.

Tym samym pod nieobecność inwestorów w USA, Europie udało się wczoraj wykonać naprawdę  dobrą robotę. Widać, że rynek wciąż nie jest negatywnie nastawiony do akcji, mimo ubiegłotygodniowych spadków.

Paweł Satalecki
Źródło: Finamo