Czy kierowcy są gotowi na ubezpieczenia oparte o dane dotyczące stylu jazdy?

Czy kierowcy są gotowi na ubezpieczenia oparte o dane dotyczące stylu jazdy?

Wykorzystanie danych telematycznych w branży ubezpieczeń to (r)ewolucja. Choć polisy uzależniające składkę od stylu jazdy są oferowane już w wielu krajach Starego Kontynentu, w Polsce dopiero zaczyna się mówić o korzyściach z nimi związanych. Czy jesteśmy gotowi na dzielenie się z firmą ubezpieczeniową informacjami o tym, jak prowadzimy samochód?


Towarzystwa ubezpieczeniowe w Polsce przymierzają się do wprowadzenia polis komunikacyjnych, w których podstawą wyliczania składki będą informacje o zachowaniu kierowców: czy i jak często przekraczają dozwoloną prędkość, czy i jak gwałtownie hamują oraz pokonują zakręty. Connected Life Communication Group przeprowadził ankietę internetową, w ramach której zebrano opinie dotyczące nowego rodzaju ubezpieczeń – chociażby tego, czy polscy zmotoryzowani są gotowi na monitorowanie stylu jazdy i jakich profitów w zamian za tego typu informacje oczekują od ubezpieczyciela. Odpowiedzi na pytania udzieliło 156 osób – 112 mężczyzn i 44 kobiety.

Kobiety chętniej udostępniają dane


Z badania wynika, że panie o wiele chętniej podzielą się danymi dotyczącymi stylu jazdy niż panowie. Aż 72,7 proc. kobiet przepytanych przez Connected Life Communication Group stwierdziło, że byłyby skłonne ujawnić takie informacje w zamian za np. zniżkę na ubezpieczenie samochodu. Na taki krok nie zdecydowałoby się natomiast 18,1 proc. z nich. To duża różnica w porównaniu do męskiej części ankietowanych. Jedynie 53,5 proc. panów zdecydowałoby się na udostępnienie ubezpieczycielowi informacji o stylu jazdy, a 39,2 proc. nie skorzystałoby z propozycji polisy typu UBI (Usage Base Insurance). Biorąc pod uwagę wszystkich ankietowanych, co trzeci z nich nie jest chętny na przesyłanie danych towarzystwu ubezpieczeniowemu.

Co w zamian?


Obniżenie wysokości opłat za polisę jest warunkiem, który najczęściej wskazywali ankietowani jako powód, dla którego byliby w stanie dzielić się większą liczbą informacji z ubezpieczycielami. 73 proc. przepytanych przez Connected Life Communication Group osób, które wcześniej potwierdziły chęć skorzystania z polisy UBI, wybrało właśnie tę odpowiedź. W zamian za przekazane dane chętnie otrzymaliby oni również darmowe ubezpieczenie assistance (42,3 proc. ankietowanych) oraz nagrody rzeczowe/finansowe (38,4 proc.). Najmniej istotne z punktu widzenia respondentów okazały się informacje pomagające poprawić styl jazdy i ograniczyć zużycie paliwa.

Co ciekawe, badanie wykazało, że kierowcy nie oczekują od ubezpieczycieli ogromnych zniżek za udostępnienie danych. Jedynie 15,3 proc. pytanych wybrało rabat w wysokości połowy ceny bazowej, natomiast 50 proc. i więcej upustu żądałoby 11,5 proc. z ankietowanych. Respondenci najchętniej wskazywali zniżkę wynoszącą 30 proc. i 20 proc. (po 27 proc.). Najniższy próg – 10 proc. – wybrała jedna na pięć osób (19,2 proc.).

To, dokąd jeżdżę, jest moją sprawą


W trakcie rozmów dotyczących ubezpieczeń wykorzystujących dane telematyczne najczęstszym argumentem „przeciw” padającym z ust kierowców jest niechęć do bycia śledzonym. Zjawisko to znalazło potwierdzenie w badaniu Connected Life Communication group. Na pytanie „jakich danych nie chciałbyś/chciałabyś ujawniać firmie ubezpieczeniowej”, aż 69,2 proc. ankietowanych odpowiedziało, iż nie chce informować o najczęściej odwiedzanych miejscach (adresach). Jedynie 23 proc. respondentów zaznaczyło, że nie życzy sobie również, by ubezpieczyciel wiedział o tym, iż przekraczają prędkość (chociaż czynnik ten wydaje się jednym z najbardziej istotnych w ramach wyliczania szkodowości). Prędkość jazdy w ogóle powinna pozostać tajemnicą według 27 proc. pytanych; miejsce parkowania – 23 proc.; a sposób hamowania i zmiany biegów to prywatna sprawa dla 15,3 proc. kierowców. Najmniej problematycznym, według ankietowanych, jest monitorowanie liczby pokonywanych kilometrów (7,7 proc.), a dzielenia się z firmą ubezpieczeniową informacjami na temat obszaru, po którym poruszają się samochodem, nie życzyłoby sobie 11,5 proc. pytanych.

Czy telematyka wpływa na poprawę zachowań za kierownicą?


W trakcie wyliczania wysokości składki ubezpieczeniowej na podstawie danych telematycznych, na największe profity mogą liczyć kierowcy, którzy podróżują najbezpieczniej: nie przekraczają prędkości, płynnie hamują, przewidują warunki drogowe. Minimalizują w ten sposób ryzyko wypadku. Respondenci biorący udział w ankiecie Connected Life Communication Group zapytani o to, czy byliby skłonni jeździć bezpiecznie i zgodnie z przepisami w zamian za np. zniżkę na ubezpieczenie samochodu, w prawie 57,7 proc. przypadków zadeklarowali taką gotowość. Tylko 15,4 proc. nie chciałoby oduczyć się brawurowej i nieprzepisowej jazdy, a 26,9 proc. pytanych nie było w stanie stwierdzić, czy zamierzałoby to zrobić.

Zmiana ubezpieczyciela – na lepsze?


Pierwszym ubezpieczycielem na naszym rynku, który planował wprowadzenie polis uzależniających wysokość składki od danych telematycznych, był Link4. Na chwilę obecną żadne z polskich towarzystw nie ma jednak w swoim portfolio ofert UBI. Czy jeśli je wdrożą, to mają szansę przyciągnąć klientów? Z ankiety wynika, że tak. 73 proc. respondentów jest gotowych zmienić dotychczasowego ubezpieczyciela na takiego, który oferuje polisy wykorzystujące dane o stylu jazdy.

„Dzisiaj nie pytamy już o to, czy usługi ubezpieczeniowe oparte o dane dotyczące stylu jazdy należy wdrożyć, tylko jak to zrobić i kiedy. Obserwując inne branże widzimy jak nowe technologie zmieniają biznes, a także nawyki oraz zachowania konsumentów. To od firm ubezpieczeniowych zależy czy wsiądą do tego pociągu, gdy jeszcze stoi na stacji, czy będą go gonić, kiedy ruszy” – komentuje Paweł Kacperek, organizator konferencji Connected Insurance.

Smartfon czy dodatkowe urządzenia?


By monitorować zachowania kierowców, firmy ubezpieczeniowe w Europie Zachodniej i USA wykorzystują różnego rodzaju rozwiązania. Służą temu zarówno urządzenia mobilne (smartfony i tablety z zainstalowaną odpowiednią aplikacją), jak i dedykowane moduły montowane w gnieździe diagnostycznym OBD2 oraz urządzenia instalowane na stałe w pojeździe. Podobnie realizowany jest monitoring GPS, powszechnie wykorzystywany we flotach samochodowych (w Polsce jest nim objętych kilkaset tysięcy samochodów).

Ankietowani udzielający odpowiedzi w ramach badania Connected Life Communication Group, w celu informowania ubezpieczycieli o stylu jazdy najchętniej wykorzystywaliby smartfony (69,2 proc.), bądź przenośne urządzenie montowane w samochodzie (50 proc.). Na stały montaż urządzenia monitorującego zdecydowałoby się 23 proc. respondentów.

Bartłomiej Pobocha Connected Life Communication Group