Czy Kulczyk wyjdzie też z Volkswagen Banku?

Kilka dni temu Puls Biznesu podał, że Jan Kulczyk zamierza wycofać się z biznesu motoryzacyjnego, odsprzedając udziały w sieci dilerskiej Volkswagenowi. Do Kulczyk Pon Investment B.V. należy także 40 proc. udziałów w Volkswagen Banku. Gazeta nie podała, jakie są plany biznesmena względem tej instytucji, ale na rynku pojawiły się już plotki. Gdyby Kulczyk wycofał się także z tego biznesu, internetowy Volkswagen Bank direct mógłby w końcu złapać oddech.

Na naszym rynku działają dwa banki samochodowe oferujące usługi bankowości internetowej dla klientów indywidualnych – Volkswagen Bank direct i Toyota Bank Polska. Pierwszy jest obecny od 2001 roku, drugi pojawił się cztery lata temu. W obu przypadkach są to internetowe ramiona banków udzielających kredytów na zakup samochodów. Oba banki mają ofertę uniwersalną – oferują konta osobiste, karty, depozyty i kredyty konsumpcyjne. Mimo że internetowy Volkswagen Bank direct jest obecny na naszym rynku już od 10 lat i ma całkiem niezłą ofertę produktową, to do tej pory nie udało mu się odnieść spektakularnego sukcesu. Na koniec I kwartału 2011 r. prowadził 34 tys. kont osobistych, co na tle uruchomionych w tym samym czasie dwóch innych banków internetowych nie jest wynikiem imponującym (dla porównania Inteligo – 650 tys., mBank – 2 mln). Pojawiają się opinie, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest właśnie podzielony akcjonariat banku.

Puls Biznesu poinformował, że Jan Kulczyk zamierza odsprzedać swoje udziały w sieci dilerskiej Volkswagenowi i skupić się na innych segmentach rynku: energetyce, infrastrukturze i paliwach. Kulczyk jest nie tylko importerem aut Volkswagena, Skody i Porsche, ale także posiada udziały w samochodowym Volkswagen Banku. 40 proc. akcji należy do Kulczyk Pon Investment B.V. w Holandii, a pozostałe 60 proc. jest w rękach Volkswagen Bank GmbH w Niemczech. Gazeta nie podała czy biznesmen zamierza odsprzedać także udziały w banku Volkswagena. Od jakiegoś czasu pojawiają się jednak plotki, że Kulczyk chce wycofać się również z branży finansowej. Szukał już ponoć kogoś, kto odkupi niezbyt udany projekt, jakim jest firma pośrednictwa Family Finance. Nie jest więc wykluczone, że rezygnując z branży motoryzacyjnej, przy okazji wyjdzie także z banku.

Gdyby tak scenariusz się sprawdził, prawdopodobną konsekwencją mogłaby być reaktywacja oferty internetowego VW Bank direct. Do tej pory wiele wskazywało na to, że żadna ze stron nie jest zainteresowana przenoszeniem ciężaru inwestycji w bank na siebie, a najlepszy moment na podbój rynku bankowości internetowej bank praktycznie przespał. Objęcie całości udziałów przez jeden podmiot, w tym przypadku grupę Volkswagen, mogłoby dać impuls do dalszego rozwoju tej instytucji. Zwłaszcza że patrząc na rynek niemiecki, bank Volkswagena świadczy usługi ze znacznie szerszym rozmachem, a koncern w lepszym stopniu wykorzystuje efekt synergii między spółkami.

Porównując ofertę Volkswagen Banku direct do konkurencyjnego Toyota Banku trudno nie oprzeć się wrażeniu, że bank zatrzymał się w rozwoju oferty detalicznej kilka lat temu. Toyota oferuje swoim klientom m.in. plany oszczędzania na samochody, program Toyota More (posiadacze Toyot za serwisowanie w ASO zbierają punkty, a te następnie mogą wymieniać na nagrody lub zniżki), dokładał kartę kredytową i 200 zł osobom kupującym Aurisa itp. Jest także znacznie bardziej aktywny produktowo. Z kolei oferta internetowego VW Banku od lat stoi w miejscu. Nawet zapowiadana na ubiegły rok karta kredytowa do dziś nie została wprowadzona do oferty. Bank nie wykorzystuje też w żaden sposób potencjału marki Volkswagena, która jest jedną z ulubionych marek samochodowych Polaków (z ostatniego badania TNS OBOP wynika, że najbardziej wyrazisty wizerunek marki wśród samochodów osobowych ma w Polsce właśnie Volkswagen.). W przypadku banku mamy podobną sytuację jak z Allianzem – to przykłady świadczące o tym, że sama marka nie może stanowić gwarancji sukcesu w innej branży.

Oczywiście wszystko to nie oznacza, że detaliczna oferta Volkswagen Banku direct jest zła. Podstawowym produktem jest konto e-direct pakiet Standard – bezpłatne konto osobiste, które pomimo czasu, jaki minął od debiutu, pod względem warunków plasuje się w czołówce rachunków osobistych na rynku. Choć dziś bezpłatne wypłaty z obcych bankomatów to już niemal rynkowy standard w tanich rachunkach, to jednak jednym z pierwszych banków, który udostępnił taką usługę (powyżej akceptowalnej dla kieszeni kwoty 400 zł) swoim klientom, był właśnie Volkswagen. Oczywiście zmusiły go do tego warunki rynkowe, bo bank nie posiadał własnych bankomatów. VW nie wszedł co prawda w depozyty bez Belki, ale standardowa oferta lokat jest na całkiem przyzwoitym poziomie (porównując do „tradycyjnych” ofert konkurencji). Mocno walczył także o depozyty w wojnie na lokaty, zajmując czołowe pozycje w rankingach. Na uwagę zasługuje także jeden z najtańszych limitów kredytowych w koncie dostępnych na rynku. Bank co prawda miał chwile słabości i testował cierpliwość klientów, wprowadzając 5 zł opłaty za ROR, ale widocznie odpływ do konkurencji był zbyt duży i za chwilę wycofał się z tej prowizji. Rok temu mocno promował swoją ofertę dla przedstawicieli sektora MSP – wolnych zawodowców.

W ubiegłym roku przedstawiciele banku na łamach Gazety Wyborczej zapowiadali „ekspansję” banku i wyrwanie go ze stanu zawieszenia. Być może już wówczas pojawiały się plotki o możliwym wyjściu Kulczyka z Volkswagena i skupieniu się na innych branżach. Cel banku określono wówczas na 100 tys. klientów, które bank miałby pozyskać w ciągu 2-3 lat. Najbliższe miesiące pokażą, czy plotki o wyjściu się potwierdzą oraz, czy będzie to szansa na wyrwanie banku z rynkowej niszy. W każdym razie można zauważyć, że coś zaczyna się dziać np. w sferze marketingu. Bank pojawił się niedawno na Facebooku, przebudował stronę internetową, zorganizował urodzinową loterię, w której nagrodą główną jest samochód. Podpisał także umowę z agencją FireFly Creation, która odpowiada za promocję Audi Finance i komunikację 10-lecia działalności Volkswagen Banku w Polsce.  

Źródło: PR News