Czy Millennium trafi pod młotek?

Jak donosi Reuters, portugalskie Millennium BCP bada rynek w poszukiwaniu chętnych na zakup udziałów w Banku Millennium. Czy czwarty bank na polskim rynku zmieni właściciela?

Kto miałby przejąć kontrolę nad Millennium? Na liście potencjalnych kupców wymieniane są m.in. BNP Paribas, włoska Intesa, PKO BP, Raiffeisen Bank, a nawet Deutsche Bank. Trzy pierwsze instytucje ścierały się już w kolejce do zakupu BZ WBK, sprzątniętego z rynku przez Santandera. O Intesie mówiło się też jako o potencjalnym nabywcy udziałów w Polbanku EFG, którego zakup – za niebagatelną kwotę 490 milionów euro – ogłosił Raiffeisen.

Portugalczycy nie skomentowali wczorajszych doniesień Reutersa, jednak kurs akcji Banku Millennium w międzyczasie poszybował niemal o 10 p.p. – na koniec sesji GPW papiery banku warte były 5,79 zł. Informacja o potencjalnej sprzedaży aktywów pomogła także notowaniom Millennium BCP. A przypomnijmy, że wedle wstępnych danych polski bank wypracował 326 mln skonsolidowanego zysku – w porównaniu z 1,5 mln rok wcześniej, to spektakularny skok przebijający przewidywania analityków. W tej sytuacji możemy być pewni jednego – jeśli Millennium pójdzie na sprzedaż, nie zostanie sprzedane tanio. Udziały portugalskiego właściciela wyceniane są na blisko 2,3 mld dolarów.

To może znacząco ograniczyć listę potencjalnych nabywców – Intesa już dwukrotnie przegapiła okazję do akwizycji, Raiffeisen angażuje się w Polbank i mówi o inwestycji w internetowy bank Zuno. W PKO BP trwa konkurs na kolejną kadencję zarządu i oczekiwanie na kwietniową decyzję o ewentualnej wypłacie dywidendy. Koncepcja narodowej grupy finansowej wciąż ma zwolenników, choć w roku wyborczym i przy bieżących problemach z OFE i długiem publicznym wspieranie takiego przedsięwzięcia może okazać się dodatkowo trudne.

Czy scenariusz sprzedaży polskiego Millennium jest prawdopodobny? Wystarczy spojrzeć na losy BZ WBK, dobrze radzącego sobie na naszym rynku, a jednak oddanego „pod nóż” przez Allied Irish Banks. Szef Millennium BCP, Carlos Ferraira, jeszcze tydzień temu określał udziały w polskim banku jako aktywa strategiczne, jednak i Irlandczycy do ostatniej chwili twierdzili, że perły w koronie grupy sprzedawać nie będą. Potrzeba dokapitalizowania macierzystego banku może okazać się ważniejsza – a mówi się nawet o poszukiwaniu inwestora, który przy okazji zakupu polskiego Millennium przejmie także część udziałów w portugalskiej spółce. O ile 2010 okazał się świetnym rokiem dla polskiej bankowości, zagraniczne centrale wciąż borykają się z problemami na domowym froncie – w tym świetle wystawienie czwartego na naszym rynku banku na sprzedaż wydaje się całkiem logiczne.

„Czas pokaże, czy przyciśnięci do muru Portugalczycy nie zdecydują się także na sprzedaż części swojego biznesu w naszym kraju” – pisał jeszcze wczoraj rano w notce o Polbanku Wojtek Boczoń, a kilka tygodni temu Mariusz Grendowicz w rozmowie z Bankier.pl przepowiadał kolejne przetasowania właścicielskie na naszym rynku. Po niepotwierdzonych doniesieniach Reutersa czas zapytać – kto następny? I pewne jest jedno – w najbliższych latach KNF i UOKiK będą miały pełne ręce roboty.

Źródło: PR News