Czy nadzór giełdowy zachęca banki do oszustw księgowych?

Dzisiaj amerykańska Securities and Exchange Commission wydała publicznym spółkom specjalne instrukcje, wyjaśniające w jaki sposób wyceniać niektóre niepłynne aktywa. Według ekspertów Reutersa nowe regulacje w niektórych przypadkach zezwolą na odejście od wyceny na podstawie cen rynkowych. Zamiast tego firmy będą mogły oszacować wartość niektórych instrumentów finansowych na podstawie oczekiwanych przepływów pieniężnych lub też po prostu według teoretycznych modeli wyceny.

Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ od początku obecnego kryzysu banki wpisały w straty aktywa wyceniane wcześniej na 590 mld dolarów. Odpisy te były dokonywane na podstawie bardzo niskich cen rynkowych tychże instrumentów. Ponieważ rynek na ryzykowne obligacje hipoteczne praktycznie przestał istnieć, banki musiały je wycenić na podstawie cen w transakcjach przeprowadzonych w skrajnych warunkach rynkowych. Zdaniem SEC trudno tu mówić o wolnej woli podmiotów i transakcje te nie można uznać za „rynkowe”.

Z nowych instrukcji bardzo zadowoleni są przedstawiciele banków i niektórych funduszy inwestycyjnych. Wcześniej naciski w tej sprawie wywierali też kongresmani – we wtorek 60 z nich wystosowało do szefa SEC list, w którym domagają się natychmiastowego zniesienia reguły wyceny według wartości rynkowej.

„Obwinianie o wybuch kryzysu zasady rynkowej wyceny aktywów jest jak pójście do lekarza, a następnie obwinienie go o zdiagnozowaną chorobę” – tak sytuację skomentował Dane Mott, analityk z banku JPMorgan Chase.

Jeżeli nowe regulacje rzeczywiście pozwolą bankom przy wycenie instrumentów finansowych na stosowanie matematycznych modeli zamiast cen rynkowych, to obecny kryzys jeszcze bardziej się pogłębi. Już teraz nikt nie ma zaufania do bilansów instytucji finansowych, a kolejne „zdrowe” banki ubiegają się o pomoc rządu. Zafałszowanie wielkości prawdziwych strat tylko przedłuży obecny kryzys zaufania.

Niektórzy analitycy sugerują, że zmiana przepisów może stanowić ukryte wsparcie rządu dla sektora finansowego. Chociaż Plan Paulsona po pewnych modyfikacjach zapewne wejdzie w życie, to nadal nie wiadomo, po jakich cenach rząd będzie skupował tzw. toksyczne aktywa. Być może nowe regulacje pozwolą amerykańskiej administracji kupowanie aktywów po ich wartości księgowej, która wówczas będzie dużo wyższa od cen rynkowych. Dzięki temu banki dostaną więcej gotówki, a Departament Skarbu będzie mógł powiedzieć podatnikom, że przecież i tak kupuje tanio.

K.K.