„Ustawa o rentach jest częścią wielkiej reformy emerytalnej z 1999 r. Wprowadza nowy sposób wyliczania świadczeń. Od przyszłego roku renty mają być uzależnione od naszych składek (teraz składki nie mają znaczenia, do rent dopłaca budżet państwa). Podobny system ma od 2009 r. obowiązywać przy nowych emeryturach. Tu też decydować będą tylko nasze składki dzielone przez przewidywalną długość życia. Prezydent w uzasadnieniu weta napisał, że nowy sposób liczenia rent będzie niesprawiedliwy społecznie, bo ludzie mogą dostać niewielkie świadczenia” – czytamy w „Gazecie”.
„Weto prezydenta oznacza więc, że bardziej będzie się w Polsce opłacało przechodzić na dotowaną przez państwo rentę, niż pracować do końca życia na emeryturze – mówi Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”. Potwierdza to Agnieszka Chłoń-Domińczak: – Mogą być przypadki, że renty będą większe niż emerytury. Może więc być tak, że Jan Kowalski po 35 latach pracy na emeryturze dostanie mniejsze świadczenie niż jego kolega, który po 5 latach odejdzie na rentę” – ostrzega „Gazeta Wyborcza”.
„W Polsce mamy 1,2-1,3 mln rencistów, z tego zaledwie 20 proc. jest aktywnych. Średnia unijna wynosi 50 proc., a w Szwajcarii i Norwegii przekracza 60 proc. Prezydent ma jednak także wątpliwości co do nieograniczonego dorabiania. – Albo ktoś może pracować, albo nie. Nie może być tak, że renta jest dodatkiem do pensji – usłyszeliśmy wczoraj od doradcy Lecha Kaczyńskiego. Ustawa wróci teraz do Sejmu. Szanse na odrzucenie weta są jednak minimalne. Potrzeba do tego bowiem 3/5 głosów, a przeciw będą prawdopodobnie SLD i PiS” – czytamy w „Gazecie”.
Wysokość renty jest teraz ściśle ustalona. Zawetowana ustawa przewidywała zależność wysokości rent od składek i od przeciętnego dalszego trwania życia ustalonego dla 60-latka. Dla osób młodszych, które nie zdążyły zgromadzić większego kapitału, przewidziane są doliczenia tzw. okresów hipotecznych.
Więcej na temat zawetowanej ustawy w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej”, w artykule Leszka Kostrzewskiego pt. „Renta wyższa niż emerytura?”
K.M.K.