Czy ropa może kosztować 200 dolarów?

W grudniu ubiegłego roku analitycy Deustche Banku i Merrill Lynch prognozowali spadek cen ropy do 30, a nawet 25 dolarów za baryłkę. Na gruncie teorii fal Elliotta prognozy te były zbyt optymistyczne, wręcz niedorzeczne.

Ograniczeniem dla spadków cen ropy był szczyt z 2000 roku na poziomie 37.2 USD. Długoterminowe dno ustanowione zostało w połowie stycznia na poziomie 33.2 USD potem, pomimo czarnych recesyjnych scenariuszy ropa zaczęła drożeć. Długoterminowe maksimum osiągnięte zostało w czerwcu na poziomie 73.2 USD. W ciągu 5-ciu miesięcy ceny ropy wzrosły o 121%. Układ długoterminowych trendów na wykresie cen ropy wskazuje, że za 2-3 lata ceny ropy mogą osiągnąć nowe historyczne szczyty. Cena 200 USD za baryłkę wcale nie jest niedorzeczna.

Długoterminowy wykres cen ropy jest bardzo ciekawy. Pod koniec lat 90-tych baryłka ropy kosztowała niespełna 11 dolarów. Przez następne lata silnie zdrożała. Szczyt osiągnęła w lipcu 2008 roku na poziomie aż 147.2 USD. Na wykresie cen ropy od dna z końca lat 90-tych pojawiła się tylko wielka wzrostowa trójka. Do zakończenia długoterminowego trendu wzrostowego potrzebna jest jednak wzrostowa piątka. W ciągu 2-3 lat cena ropy powinna przekroczyć szczyt fali „3” i ustanowić nowe maksimum z targetem na poziomie nawet 200 dolarów!!!

Jest to zapewne szokująca prognoza. W pierwszej połowie 2008 roku wielu komentatorów i analityków wieściło szybki wzrost cen ropy do 200 dolarów. Rynek, jak zresztą często się zdarza, zastawił pułapkę na pesymistów. Szczyt wypadł na poziomie 147 USD. Był on poprzedzony przez wielotygodniową negatywną dywergencję na wskaźniku MACD-histogram (taka dywergencja ostrzega przed gwałtowną zmianą trendu). W II kwartale 2008 roku krótko i średnioterminowy układ fal był bardzo korzystny i widać było bardzo wyraźnie, że trend zbliża się do ważnego i silnego punktu zwrotnego w okolicach 150 USD, poziom 200 USD za baryłkę był wtedy zupełnie nierealny.

Silny średnioterminowy sygnał sprzedaży pojawił się już przy spadku poniżej 135 USD. Skala spadków zaskoczyła największych optymistów w tym również i mnie (w lipcu 2008 roku oczekiwałem spadków ropy w rejon 82-100 USD). W ciągu 6-ciu miesięcy ceny ropy osiągnęły dno na poziomie zaledwie 33.2 USD.

Pod koniec ub. roku rynek ponownie zastawił sidła tym razem na optymistów. W grudniu ubiegłego roku analitycy Deustche Banku i Merrill Lynch prognozowali spadek cen ropy do 30, a nawet 25 dolarów za baryłkę. Na gruncie teorii fal Elliotta prognozy te były zbyt optymistyczne, wręcz niedorzeczne! Ograniczeniem dla spadków cen ropy był szczyt z 2000 roku na poziomie 37.2 USD. Długoterminowe dno ustanowione zostało w połowie stycznia na poziomie 33.2 USD potem, pomimo czarnych recesyjnych scenariuszy ropa zaczęła silnie drożeć. Krótkotrwałe przekroczenie szczytu z 2000 roku wywołane było silnym trendem i paniką, która doprowadziła do niedowartościowania cen ropy.

Z punktu widzenia teorii fal 6-miesięczna przecena była tylko silną korektą w postaci fali czwartej, która korygowała jedynie 7-letni okres wzrostów w ramach fali trzeciej. Patrząc na skalę i strukturę odbicia z tegorocznego dna widać, że:

1) szczyt fali pierwszej z 2000 roku został obroniony (widać to bardzo dobrze na obu wykresach),
2) odbicie ma postać dużej wzrostowej piątki (wykres 3).

Na wykresie poniżej przedstawiłem schematycznie scenariusz na najbliższe 2-3 lata. Ze styczniowego dna (33.2 USD) powinniśmy zobaczyć 2-3 letnią falę wzrostową. Jej struktura powinna być 5-falowa.

Fala pierwsza najprawdopodobniej uległa zakończeniu. Miała ona zasięg 121%. Od kilku dni możemy znajdować się w spadkowej fali drugiej. Może ona potrwać kilka miesięcy. Na jesieni gdy rynki akcji w USA osiągną nowe długoterminowe dna ceny ropy będą gotowe do kolejnej silnej fali wzrostowej.

Po przebiciu tegorocznego szczytu na poziomie 73.2 USD co może nastąpić w 2010 roku do świadomości wielu inwestorów zacznie docierać fakt, że w kolejnych kilku kwartałach cena ropy może osiągnąć historyczne szczyty.

Na koniec zobaczmy jeszcze jak wygląda sytuacja w krótkim terminie. W mojej ocenie w ciągu ostatnich kilku miesięcy pojawiła się wzrostowa piątka. Oznacza to, że powinno dojść do korekty a potem do kolejnej fali wzrostowej. Na wykresie poniżej przedstawiony jest schemat takiej korekty.

Do jesieni powinniśmy zobaczyć większe spadki. Co je może wywołać? Dwa najważniejsze argumenty natury jedynie technicznej to spadki na giełdach w USA oraz znaczne umocnienie dolara. Powinny one doprowadzić do silnej korekty na cenach ropy.

Po zakończeniu korekcyjnych spadków warto mieć długie pozycje na ropie gdyż potencjał wzrostów powinien być bardzo duży.
Źródło: Globtrex.com