Czy twórcy wczorajszych sukcesów mogą zapewnić jutrzejsze sukcesy?

Gdy któryś z przywódców, liderów, szefów doprowadzi do spektakularnego sukcesu, zdarza się, że radość z tego sukcesu i status bohatera, jaki mu przyznajemy, nie pozwala na wnikliwą analizę samego wydarzenia a dodatkowo uruchamia efekt aureoli w odniesieniu do twórcy sukcesu.

Gdy walczymy o wyniki rynkowe w trudnej, zmieniającej się rzeczywistości, wybór właściwych przywódców  i dogłębna ocena ich predyspozycji oraz kompetencji stają się  szczególnie ważne.

Przyjrzyjmy się historii japońskiego wiceadmirała Chuichi Nagumo. W kwietniu 1941 Nagumo został dowódcą 1. Floty Lotniczej marynarki japońskiej, złożonej z największych japońskich lotniskowców i stanowiącej główną siłę uderzeniową marynarki japońskiej w planowanej wojnie (osławiona Kido Butai). Dowodząc 1. Flotą, Nagumo przeprowadził zaskakujący atak na amerykańską bazę morską Pearl Harbor 7 grudnia 1941, zapoczątkowujący udział Japonii w II wojnie światowej. Następnie, jego flota lotniskowców brała udział w kolejnych walkach w rejonie wysp południowego Pacyfiku, a także dokonała wypadu na Ocean Indyjski w kwietniu 1942.

Pierwszą widoczną, choć zdawałoby się niewielką porażką dla lotniskowców wiceadmirała Nagumo, stała się bitwa na Morzu Koralowym w maju 1942. Jednak w kolejnej bitwie o Midway 4 czerwca 1942, Nagumo utracił wszystkie cztery lotniskowce, zatopione przez amerykańskie lotnictwo pokładowe. Klęska pod Midway uznawana jest za punkt zwrotny w walkach na Pacyfiku, po którym Japończycy utracili zdolności ofensywne.

Jak do tego doszło? Atak 7 XII 1941 r. na Pearl Harbor wydawał się przecież dużym sukcesem japońskiej marynarki i lotnictwa, a sam Nagumo za ten bezprecedensowy rajd został uhonorowany przez cesarza Hirohito. Dzisiejsza ocena historyków jest jednak ostrzejsza. Współcześnie wiadomo już, iż Nagumo popełnił szereg błędów podczas operacji przeciwko Pearl Harbor, jak choćby brak ponowienia niszczycielskich nalotów, które zadałyby największe straty załodze amerykańskiej bazy. Jego asekuranctwo i brak determinacji nakazały mu odwrót przed wysłaniem kolejnej miażdżącej fali samolotów (do czego namawiali go zresztą oficerowie lotnictwa morskiego).

Procesy decyzyjne szwankowały u Nagumo zresztą wielokrotnie. Jednak aurela głównodowodzącego osławionej floty Kido Butai spod Pearl  Harbor przyćmiewała jego błędy. A błędy dowódcze pod Midway posypały się całą serią.

Jeszcze przed planowaną operacją  istotnym błędem Nagumo było to, że wiedząc, iż głównodowodzący admirał Yamamoto wini go za odwołanie trzeciej fali nalotów na Pearl Harbor, nie wystąpił z krytyką planu bitwy, z którym się zupełnie nie zgadzał.

Plan oparty na nieracjonalnych założeniach spowodował kolejne niewłaściwe decyzje. Nagumo prowadził  tylko pobieżne rozpoznanie i swoje rozkazy opierał bardziej na wstępnych założeniach niż na przesłankach wynikających z rozwoju sytuacji. W jednym  z krytycznych momentów bitwy, prześladowany wspomnieniem zmarnowanej szansy pod Pearl Harbor zdecydował się, tym razem bardzo niefortunnie, na wysłanie kolejnej fali bombowców na amerykańskie siły na wyspie Midway.

To zapoczątkowało totalny chaos związany z ciągłym przezbrajaniem samolotów na pokładach japońskich lotniskowców z bomb na torpedy, potem znowu na bomby i ponownie na torpedy. Opóźnione reakcje, kurczowe trzymanie się pierwotnego, z definicji złego planu, skupienie się na zniszczeniu bazy na Midway zamiast zniszczenia za wszelką cenę (i to jak najszybciej) flotylii lotniskowców amerykańskich – wszystko to doprowadziło do utraty własnych 4 lotniskowców i klęski.

Wczorajszy bohater stał się  twórcą porażki.

Źródło: Wymiatacze.pl