Od 1 stycznia w stanie Colorado można legalnie kupić marihuanę. Klienci zaopatrujący się w używkę w ciągu pierwszego dnia obowiązywania nowego prawa wydali około miliona dolarów. Spora grupa kupujących chce płacić kartami, ale nie wszystkie organizacje kartowe są gotowe na rozszerzenie swojego biznesu o obsługę sprzedaży narkotyków.
Jak donosi „The Wall Street Journal”, w świetle wewnętrznych regulacji organizacji Visa i MasterCard przyjmowanie płatności za marihuanę kartami debetowymi i kredytowymi jest niedozwolone. Legalizacja używki w jednym ze stanów spowodowała, że kartowi giganci znaleźli się w niezręcznej sytuacji. Z jednej strony sprzedaż narkotyku jest legalna, ale jednocześnie firmy nie chcą być kojarzone z „zielonym” biznesem.
Visa nie będzie przeszkadzać
Visa Inc. przyjęła dość liberalne podejście i zachowała neutralność. W specjalnym oświadczeniu firma stwierdziła, że ze względu na zróżnicowane prawo obowiązujące w poszczególnych stanach, o tym, czy dany akceptant działa legalnie i może przyjmować karty decydować powinien agent rozliczeniowy (podpisujący umowę ze sklepem i udostępniający terminal).
Z kolei MasterCard, ustami swojego rzecznika, stwierdził, że uważa sprzedaż marihuany za działalność nielegalną i wspólnie z agentami rozliczeniowymi będzie podejmować odpowiednie kroki wobec akceptantów handlujących używką.
Jeszcze dalej poszedł American Express, który już zdecydował się na działanie i blokuje pośredników umożliwiających sklepom z marihuaną przyjmowanie płatnością kartami tej organizacji.
Sprzedawcy ziela szukają sposobu
Niektórzy handlujący marihuaną zdołali już wykorzystać luki w regulacjach organizacji kartowych, by zaoferować swoim klientom możliwość płacenia plastikiem. Jedną z możliwości jest traktowanie płatności w sklepie jako transakcji quasi-gotówkowych, czyli rozliczanych jak wypłata gotówki. Podobnego schematu używa w naszym kraju Poczta Polska, gdzie za płatność kartą naliczana jest prowizja taka, jak przy wypłacie z obcego bankomatu.
Inna opcja to zgłoszenie agentowi rozliczeniowemu innego typu działalności – np. sprzedaż akcesoriów dla palaczy tytoniu. Jeśli pośrednik nie przeprowadzi szczegółowego dochodzenia, a nie ma takiego obowiązku, to akceptant otrzymuje tzw. merchant category code (MCC) odpowiadający całkiem niewinnie wyglądającej branży. Tego typu oszustwo grozi jednak poważnymi konsekwencjami – akceptant narażony jest na utratę możliwości przyjmowania kart i blokadę swojego rachunku.
Co czwarty palacz płaci kartą
Legalizacja marihuany otwiera przed organizacjami kartowymi nowy, bardzo atrakcyjny rynek. Właściciele sklepów sprzedających używkę cytowani przez „The Wall Street Journal” twierdzą, że płatności kartami odpowiadają za ok. 20-25% sprzedaży. Organizacje kartowe będą musiały zreformować swoje wewnętrzne regulacje i dostosować się do zmieniającego się otoczenia. Trzymanie się dotychczasowych reguł może spowodować, że opinia publiczna zwróci się przeciwko konserwatywnym korporacjom, zwłaszcza, że zarówno MasterCard , jak i American Express dopuszczają znacznie bardziej kontrowersyjne typy transakcji, jak np. zakup broni.