Ale czym tak naprawdę jest rynek NC i komu ma służyć? NewConnect to rynek przewidziany w zamierzeniach jego organizatora – Giełdy Papierów Wartościowych, dla młodych i dynamicznie rozwijających się spółek, które do wcielenia w życia pomysłu na intratny biznes, dalszego rozwoju czy też realizacji planów strategicznych potrzebują dużej ilości kapitału. Organizator obrotu podkreśla, że ważne jest, aby spółki pragnące zagościć na tym rynku były innowacyjne. W moim przekonaniu innowacyjność to umiejętność wybicia się czymś szczególnym, niestandardowym ponad konkurencję. Innowacyjny może być zarówno produkt, oferowana usługa, tworzone procesy biznesowe czy wreszcie rynek, na którym działa firma. Innowacyjny rynek czy branża to takie z nich, które mają przed sobą duży potencjał wzrostu, które na rynku polskim bądź światowym znajdują się dopiero w początkowej fazie rozwoju. Należą do nich w głównej mierze sektor informatyczny (IT), telekomunikacyjny, mediów elektronicznych, nowoczesnych usług, biotechnologii czy szeroko pojętej ochrony środowiska. Warto jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że na wspomnianym rynku notowane są start-upy (np. Virtual Vision, Euroimplant), jaki i spółki dojrzałe, z bogatym doświadczeniem biznesowym, obecne na rynku już od ponad dziesięciu lat (np. Alumast, Mera Schody czy powstałe w 1989 r. Lug i Makolab). Także kapitalizacje spółek są skrajnie różne i wahają się od kilku do ponad 100 mln zł. To pokazuje, że na NewConnect jest miejsce dla różnych spółek, które mają pomysł na biznes i potrafią go dobrze sprzedać. Część z nich nie generuje jeszcze bowiem żadnych zysków.
Na NewConnect notowanych jest obecnie 41 spółek (stan na 8 kwietnia 2008 r.), przy czym najwięcej z nich reprezentuje sektor finansowy oraz usługi (po 9 spółek z każdego z tych sektorów). Nie oznacza to jednak, że te branże dają inwestorom najwięcej zarobić. Na rynku NewConnect ciężko na pierwszy rzut oka ocenić, który z sektorów cieszy się wśród inwestorów największą popularnością ze względu na wysoką stopę zwrotu. Dużo lepiej oceniać rynek NewConnect jako całość ze względu na fakt, iż generowane są na nim wielkości obrotów, które warto już poddać analizie. Nie są one wysokie w porównaniu z rynkiem regulowanym, ale widać, że mają jeszcze potencjał wzrostu (łączna wartość obrotów od początku powstania NewConnect to około 660 mln zł, podczas gdy na rynku regulowanym dzienne obroty walorami wynoszą zwykle co najmniej 1 mld zł). Nieduże obroty to domena tego rynku, a jednocześnie duże ograniczenie jego rozwoju. Z tego względu, rynek ten cieszy się przede wszystkim zainteresowaniem inwestorów indywidualnych, niewielki jest natomiast udział w nim dużych graczy, jak np. TFI czy funduszy emerytalnych, którzy mogliby wpłynąć na zwiększenie obrotów na NewConnect. Duże podmioty, o których mowa powyżej muszą najpierw w ramach własnych polityk inwestycyjnych uregulować kwestię ewentualnych inwestycji na rynku nieregulowanym. Na to zapewne będziemy musieli jednak jeszcze trochę poczekać, ponieważ, póki co, nie przejawiają one zainteresowania inwestycjami na rynku, który jest dopiero w początkowej fazie rozwoju. NewConnect jest więc dobrą alternatywą zarabiania pieniędzy dla inwestorów indywidualnych, którzy charakteryzują się długim horyzontem czasu inwestowania. Oczywistym jest, że rynek przyciąga także rzeszę spekulantów, co widać przede wszystkim po wzroście kursu akcji pewnych firm w pierwszych dniach notowań. Popytowi spekulacyjnemu sprzyja w głównej mierze niewielka ilość akcji w obrocie, umożliwiająca stosunkowo duże oddziaływanie na kursy akcji przy pomocy relatywnie niewielkiego kapitału. Jeżeli chodzi o kursy kształtujące się na NewConnect, to mogą one rosnąć w bardzo szybkim tempie, nawet o kilkaset procent, czego przykładem może być niedawny debiutant z dnia 8 kwietnia 2008 r. spółka Vendi (importer i dystrybutor elektroniki). Kurs tej spółki na otwarciu notowań wzrósł o 525% z 0,32 zł do 2 zł. Pamiętać jednak należy, że szybki zysk równie szybko daje inwestorom dużą pokusę jego realizacji, co w niedługim czasie może przełożyć się na znaczny spadek kursów. Praktyka pokazuje, że po pewnym okresie kurs jednak powraca do poziomu akceptowanego przez szerszą rzeszę inwestorów, zmienność kursów spada, a wahania cen akcji przestają zaskakiwać. Obecnie ciężko szukać spółek, które byłyby notowane po kursie wyższym niż kurs z pierwszych dni po debiucie. Fakty te potwierdzają, że cechą charakterystyczną rynku NewConnect jest duża zmienność kursów akcji, a więc również podwyższone ryzyko inwestycji, którego trzeba mieć świadomość podejmując na nim inwestycyjną aktywność. Sytuacja może ulec jednak zmianie, kiedy spółki opublikują pierwsze po debiucie sprawozdania finansowe, które ukażą zarówno faktyczne rezultaty finansowe firm, jak również odzwierciedlą realność planów inwestycyjnych zakładanych w Dokumentach Informacyjnych i postępy firm w realizowaniu obietnic danych inwestorom.
Do czasu ujawnienia rocznych audytowanych sprawozdań finansowych, do których sporządzania spółki są zobligowane, pozostaje nam cieszyć się myślą, że polski rynek finansowy rozwija się i powstało miejsce, gdzie małe i średnie przedsiębiorstwa mają szansę pozyskać kapitał, rozwinąć się i dojrzeć do prowadzenia biznesu na światowym poziomie. Czy wykorzystają tę szansę, okaże się w niedługim czasie.