Po przedpołudniowym zamieszaniu wywołanym złymi doniesieniami z brytyjskiej gospodarki, pod koniec dnia rynek głównej pary walutowej nadal pozostaje rozchwiany. Próba odbicia po zanurkowaniu do 1,3575 i powrotu w okolice ostatnich lokalnych maksimów nie powiodła się i kurs znów powrócił do wartości 1,36.
Obecnie EUR/USD wynosi 1,3620. Świadczyć to może o ciągłym pozostawaniu na rynku porannych emocji oraz bezskutecznej próby ustabilizowania wahań. Szczególnie, że kłopoty z brytyjską dynamiką PKB wyróżniają się na tle dzisiejszej prognozy przedstawionej przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy odnośnie dodatniego tempa wzrostu głównych regionów świata oraz lepszej niż sądzono ogólnej dynamiki rozwoju gospodarki światowej. Na uspokojenie nastojów rynkowych nie wpłynęły informacje rynkowe odnośnie bardzo dużego popytu na obligacje Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej zmniejszającego obawy o powrót napięć w sprawie kryzysu zadłużeniowego, a także komentarz niemieckiego Ministra Finansów, że budżet tego funduszu jest adekwatny. Potwierdza to zatem wcześniejsze niemieckie przypuszczenia. Na uspokojenie na głównej parze nie wpłynął także lepszy od prognoz odczyt indeksu zaufania konsumentów wg Conference Board, który wyniósł 60,6 pkt i był o 6,3 pkt wyższy od prognozy oraz o 8,1 pkt od poprzedniej wartości.
Rynek złotego podąża za główną parą
Wahania na głównej parze walutowej od rana przekładały się na zmiany kursów par złotowych. Poranne spadki na EUR/USD połączone z wypowiedzią Stefana Bratkowskiego zmniejszającą prawdopodobieństwo marcowych podwyżek stóp pozwoliły na przeniesienie notowań USD/PLN i EUR/PLN na wyższe poziomy. Jednak niepokój wprowadzony zamieszaniem na Wyspach spowodował falowanie obu par i uniemożliwił im wybicie się w konkretnym kierunku. Dodatkowo na amplitudę wahań z niekorzyścią dla złotego wpłynęła wypowiedź członka RPP Andrzeja Rzońcy, który uważa, że wprowadzenie reformy emerytalnej przez rząd może w najbliższym okresie zaszkodzić wzrostowi gospodarczemu. Pod koniec dnia kurs USD/PLN kształtuje się w okolicy 2,8420, a za euro trzeba zapłacić w granicach 3,8670.
Źródło: FMC Management