Tematem rozmowy były prognozy ekonomiczne dla Polski na cały obecny rok. Według gości korzystne trendy z zeszłego roku powinny zostać utrzymane. Chodzi o wzrost gospodarczy, dynamikę eksportu, a także dynamikę inwestycji i konsumpcji. Dodatkowo jednak eksport powinien jeszcze bardziej ustępować importowi. Eksperci zaapelowali do polityków o rozważną politykę finansową i nie zaprzepaszczenie szans, jakie już są i jakie pojawią się jeszcze na przestrzeni roku. Padały propozycje gruntownej reformy finansów publicznych z uwzględnieniem przede wszystkim ograniczenia wydatków.
Wśród padających propozycji uzdrowienia polskich finansów pojawiało się przede wszystkim przebudowanie struktury ich adresowania. Ale nie zrobi się ona sama na fali wzrostu gospodarczego. Należy wykorzystać dobrą koniunkturę na potrzeby reformy i dzięki temu zabezpieczyć się przed spowolnieniem gospodarki, która jest w najbliższych latach możliwa. Goście wydawali się ponadto niezadowoleni niezbyt radykalnymi cięciami wydatków w zaprojektowanym na ten rok budżecie.
Prawdopodobne jest, że wzrost PKB będzie w 2007 r. wyższy od zaplanowanego: 5,1 proc. Także poziom zadłużenia w stosunku do PKB może okazać się niższy niż zakładano. Uczestnicy debaty oszacowali go na 50 – 51 proc.
Rok 2007 dla przeciętnych obywateli ma niewiele się różnić od minionego. Inaczej będzie z ekonomistami, dla których oznaczał będzie przede wszystkim wyższy deficyt na rachunkach obrotów bieżących, większe problemy na rynku pracy i wyższą inflację. Już w marcu może ona osiągnąć poziom 2,4 – 2,5 proc.
Goście spotkania przestrzegali wszystkich obywateli przed nadmiernym zadłużaniem się bez wzięcia pod uwagę możliwego przyrostu inflacji, a polityków – przed nieumiejętnym dysponowaniem finansami publicznymi.