Decyzja FED nie zaskoczyła, ale czy coś zmieni?

Środowa sesja na giełdach europejskich upłynęła pod znakiem oczekiwania inwestorów na wieczorny komunikat FED. W związku z tym w trakcie sesji działo się niewiele, a początkowe wzrosty po południu zamieniły się w spadki. 

Paradoksalnie lepsze dane makroekonomiczne z USA opublikowane wczoraj pogorszyły nastroje podczas notowań, a wynikało to z przekonania inwestorów, że wobec dobrych informacji z gospodarki pomoc Amerykańskiej Rezerwy Federalnej może okazać się mniejsza. Mocniej od oczekiwań wzrosła liczba etatów (o 43 tys.), w górę poszedł także indeks aktywności gospodarczej w sektorze usług (54,3 pkt.), pozytywnie zaskoczyły także dane o zamówieniach przemysłowych, których dynamika sięgnęła 2,1%. Spadki na giełdach w Paryżu i Frankfurcie sięgnęły 0,5%, a londyński indeks FTSE100 spadł o 0,15%.

Także inwestorom na GPW wczoraj zabrakło odwagi do kupowania akcji, indeks WIG20 po porannym umocnieniu w drugiej części sesji zszedł pod kreskę i na zamknięciu stracił 0,4%. Przyczyniła się do tego głównie słaba postawa akcji spółki KGHM, które potaniały o ponad 2%. Warto wspomnieć o wczorajszych informacjach z Ministerstwa Finansów, które szacuje, że inflacja w październiku skoczy do poziomu 2,9% r/r, a także jastrzębich wypowiedziach członków RPP. Podwyżka stóp procentowych w listopadzie wydaje się jednak mało prawdopodobna, w sytuacji gdy banki centralne prowadzą luźną politykę pieniężną. Niemniej jednak wczorajsze doniesienia pomogły złotemu, który umocnił się względem euro i dolara, które kosztowały odpowiednio 3,9258 zł i 2,7952 zł.

W trakcie trwania wczorajszych notowań na Wall Street nadeszła oczekiwana informacja z FED. Amerykańska Rezerwa Federalna zdecydowała się na program zakupu na rynku wtórnym obligacji rządowych na sumę 600 mld dolarów w ciągu następnych 8 miesięcy. Komunikat nie zaskoczył rynku, a indeksy za Oceanem zakończyły sesję na plusie, indeks S&P500 zyskał na zamknięciu 0,37%. Swoją decyzję FED tłumaczył chęcią poprawy zatrudnienia w USA nasuwa się jednak pytanie czy dodruk pieniędzy jest w stanie wpłynąć na rynek pracy i decyzje firm w tej kwestii. Moim zdaniem nie będzie miało to istotnego przełożenia. Warto dodać, że już w piątek czekają nas najświeższe dane dotyczące stopy bezrobocia w Stanach Zjednoczonych. Dzisiaj natomiast w centrum uwagi będą komunikaty po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii. Na GPW są szanse na atak indeksu WIG20 na poziom 2700 punktów.

Źródło: Dom Kredytowy Notus