Agencja S&P oszczędziła tylko Niemcy. Pozostałe kraje strefy euro mają albo niższy rating, albo negatywną perspektywę ratingu, albo jedno i drugie.
Agencja podaje pięć powodów swojej decyzji:
- Trudniejszy rynek kredytowy (zależy od pkt. 3-5)
- Rosnące premie kredytowe dla coraz liczniejszej grupy państw strefy (jw.)
- Jednoczesne zaciskanie pasa przez rządy oraz gospodarstwa domowe (wobec czego rządy są bezradne mogąc liczyć jedynie na zamortyzowanie tego procesu przez ultra luźną politykę EBC)
- Pogarszające się perspektywy makro (patrz pkt. 3 i wysokie ceny ropy)
- Przedłużające się spory przywódców europejskich (TU jest pole do wykazania się)
Z argumentami S&P trudno polemizować. Pozytywem jest to, że decyzja agencji jest tak naprawdę na rękę niemieckiemu rządowi, przynajmniej przed kluczowymi ustaleniami dotyczącymi paktu fiskalnego, co do rozmywania którego obawy zgłaszał ostatnio EBC.
EURUSD – kluczowa decyzja Moody’s ws. Francji?
Decyzja S&P (a tak naprawdę nieoficjalna informacją ją zapowiadająca) spowodowała znaczącą przecenę euro, które względem dolara odnotowało kolejne wielomiesięczne minimum. Jednocześnie zniweczona została próba korekty wzrostowej, na którą pojawiła się szansa po czwartkowej aukcji hiszpańskich obligacji. Natomiast sama decyzja nie powinna ciążyć notowaniom euro w kolejnych dniach. Na chwilę obecną rynek obligacji nie powinien ciążyć notowaniom euro, a wręcz jest tu dla wspólnej waluty pewien potencjał wzrostowy.
Ten obraz mogłaby zmienić dopiero podobna decyzja Moody’s. Jako że Fitch potwierdził najwyższy rating Francji, jedynie ze strony Moody’s istnieje takie ryzyko, które mogłoby przełożyć się na wyprzedaż francuskich papierów przez portfele inwestujące jedynie w najlepiej oceniane instrumenty. Natomiast nawet jeśli Moody’s miałby zdecydować się na taki krok, nie musi to nastąpić w najbliższym czasie. Agencja zapowiedziała bowiem zakończenie przeglądu ratingów do 12 marca.
Rynki akcji – byki w potrzasku?
Decyzja S&P może mieć natomiast negatywne implikacje dla rynków akcji. W ubiegły piątek pisaliśmy, iż w kontraktach na indeks S&P500 obserwujemy próbę wybicia oporu w okolicach 1290 pkt., przy czym zaznaczaliśmy, że może okazać się to pułapką dla byków. Słaby koniec tygodnia może potwierdzać tę hipotezę. To mogłoby oznaczać cofanie się indeksu do średnioterminowej linii trendu (który w przypadku amerykańskich indeksach indeksów jest wzrostowy), czyli w okolice 1220-1230 pkt. Naturalnie taki scenariusz oznaczałby spadek notowań kontraktów na WIG20 poniżej 2100 pkt.
Nadchodzący tydzień – Grecja w centrum, dane i wyniki w tle
Jutro do Grecji wraca misja MFW/KE/EBC mająca ocenić postępy w reformach i wydać rekomendację co do kolejnej rundy pomocy. Wiele wskazuje na to, że ponownie nie będzie to jedynie formalność. Po pierwsze, naciski niemieckiej kanclerz i sceptyczne wypowiedzi szefowej MFW w ostatnich dniach mogą sugerować, iż Grecja nie czyni zakładanych postępów. Po drugie, jak po grudzie idą negocjacje z prywatnymi wierzycielami ws. wymiany długu uwzględniającego umorzenie – rozmowy zostały zerwane w ubiegłym tygodniu.
Nie wykluczone, iż po decyzji S&P przyspieszone zostanie spotkanie wielkiej trójki, tj. Merkel, Sarkozy, Monti – pierwotnie takie spotkanie zaplanowane było dopiero na piątek.
W tle będą publikacje danych i wyników amerykańskich spółek, choć jest ich tak dużo, że w normalnych okolicznościach zdominowałyby uwagę rynku. Zaczynamy od chińskiego PKB (w nocy), później sporo danych z USA (m.in. produkcja i wskaźniki aktywności za styczeń), a na koniec tygodnia chiński PMI. Na Wall Street wyniki opublikują największe banki i firmy technologiczne. Dziś rynek czekać będzie na aukcję francuskich bonów (8,7 mld EUR), choć jak wielokrotnie podkreślaliśmy aukcje bonów nie są najlepszym testem nastawienia inwestorów na rynku długu.
Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.