Deflacja w Szwajcarii szansą na powrót franka do 3,50

Wczorajsza wieczorna decyzja agencji Standard & Poors o umieszczeniu ratingów 15 państw Strefy Euro na liście obserwacyjnej (rating Cypru już tam się znajdował) oraz możliwość ich obniżenia już kilka dni po piątkowym szczycie przywódców Unii Europejskiej, zdominowała dzisiejsze nastroje na rynkach finansowych.

Przez europejskie giełdy, podobnie jak wcześniej przez parkiety w Azji, przetacza się fala realizacji zysków. Lekko spada też kurs EUR/USD, a w ślad za nim na wartości traci złoty. O godzinie 11:15 kurs USD/PLN testował poziom 3,34 zł  wobec 3,3308 zł w poniedziałek na koniec dnia. Kurs EUR/PLN wzrósł do 4,4680 zł z 4,4632 zł.

Skala przeceny na giełdach oraz osłabienia złotego nie jest duża. Paradoksalnie, zagrożenie grupową obniżką ratingów krajów Strefy Euro, w tym tych z najwyższym ratingiem na poziomie „potrójnego A”, zostało odebrane jako element dodatkowej presji na polityków. Inwestorzy uznali, że szanse na podjęcie szybkich i odważnych decyzji, zmierzających do zakończenia kryzysu długu w Strefie Euro, znacząco wzrosły po ostrzeżeniu S&P. To prawdopodobne.  Fiasko szczytu lub brak konkretnych decyzji będzie bowiem niemal automatycznie oznaczało cięcie ratingów, co mocno skomplikuje sytuację w Eurolandzie. Wówczas politycy, żeby uniknąć katastrofy, będą musieli zdobyć się na jeszcze większe wyrzeczenia. 

Gdzieś na marginesie problemów Strefy Euro rozgrywa inna, znacznie ważniejsza z punktu widzenia tysięcy polskich kredytobiorców, bitwa. Mianowicie bitwa o szwajcarskiego franka. Przewartościowany frank, kryzys długu w Strefie Euro oraz spowolnienie gospodarcze na świecie, przyczyniło się do silnego wyhamowania, pędzącej do tej pory mocno do przodu, gospodarki Szwajcarii. W listopadzie indeks PMI, obrazujący sytuację w przemyśle, spadł do 44,8 z 46,9 miesiąc wcześniej i znalazł się najniżej od połowy 2009 roku. Indeks wskaźników wyprzedzających instytutu KOF spadł w tym samym miesiącu do 0,35 z 0,75, testując poziomy nie oglądane od  2009 roku. To może zapowiadać, że Szwajcaria otrze się o recesję.

Dziś okazało się, że to nie jest jedyny problem z jakim muszą zmierzyć się tamtejsze władze. W Szwajcarii pogłębia się deflacja. W listopadzie wskaźnik CPI spadł do -0,5% R/R z -0,1% R/R miesiąc wcześniej. Rynkowy konsensusu kształtował się na poziomie 0,3% R/R.

Silne spowolnienie wzrostu gospodarczego i deflacja to dobra wiadomość dla wszystkich posiadaczy kredytów denominowanych we franku. Rośnie prawdopodobieństwo podwyższenia przez Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) minimalnego kursu wymiany EUR/CHF. We wrześniu został on ustalony na poziomie 1,20. Nie jest wykluczone, że wobec ostatnich danych makroekonomicznych, bank centralny zdecyduje się go podwyższyć przynajmniej do 1,25. Okazją do tego będzie przyszłotygodniowe posiedzenie banku. To zwiększyłoby szanse na spadek CHF/PLN w okolice 3,50 zł na koniec roku z obecnie testowanych poziomów powyżej 3,60 zł.

Nastroje na rynkach globalnych, w tym zachowanie giełd oraz kursów EUR/USD i EUR/CHF, będą wyznaczać kierunek notowań złotego w drugiej połowie dnia. Większych emocji nie wzbudzi za to, rozpoczynające się dziś dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Rynek nie oczekuje zmiany stóp procentowych (4,5%), ani też zmiany nastawienia Rady do tej kwestii.

 

Marcin R. Kiepas
X-Trade Brokers DM S.A.

Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.