Diabeł tkwi w szczegółach. Przetestowałem na żywo nowy Millenet

Kilka dni temu opublikowałem na łamach serwisu PRNews.pl kilka przedpremierowych zdjęć pokazujących, jak będzie wyglądał nowy system bankowości internetowej Banku Millennium. Dziś jestem już po pierwszych testach systemu i mogę się podzielić wrażeniami.

Podobnie jak w przypadku opisywanego wczoraj systemu bankowości internetowej ING Banku Śląskiego, serwis transakcyjny Banku Millennium napisany został w technologii Responsive Web Design (RWD). Takim terminem określa się strony, które automatycznie dostosowują się do rozdzielczości ekranu, na którym są wyświetlane. I nie chodzi tylko o zmniejszenie czcionek, ale także o dopasowanie poszczególnych elementów do wygodnej obsługi na różnych urządzeniach. Na przykład przeniesienie boksów z produktami z układu poziomego (PC) do pionu (komórka) lub schowanie bocznego menu.

Nowy system bankowości internetowej Banku Millennium robi pozytywne wrażenie. Jest czytelny i intuicyjny, więc nie powinien stwarzać większych problemów nawet mniej doświadczonym użytkownikom. Zwłaszcza, że ogólny układ elementów nie odbiega znacząco od obecnej wersji serwisu. Powinien więc przypaść do gustu zwolennikom „klasycznych”, przejrzystych systemów transakcyjnych.

Jak widzimy na powyższym zdjęciu, podstawowe operacje zostały przeniesione z lewego menu na górny pasek. Po lewej stronie umieszczono natomiast menu skrótów. Można sobie tu „wyciągnąć” najczęściej wykonywane operacje czy skróty do ulubionych miejsc w systemie.

Na głównej stronie prezentowane są wszystkie produkty: u góry konta osobiste, poniżej karty, pod nimi konta oszczędnościowe. Na dole znajduje się odświeżony manager finansów i nowy planer, czyli kalendarz wydatków. Użytkownik może sobie jednak samemu zdefiniować, które elementy chce wyświetlać na stronie głównej.

Wersja tabletowa nie różni się w większym stopniu od wersji na komputery PC (podobnie jak w systemie ING). Zauważalną różnicą jest brak paska ze skrótami po lewej stronie ekranu.

Wersja na telefony komórkowe wygląda z oczywistych względów inaczej, ale układ i prezentacja poszczególnych elementów pozostała taka sama. Boksy zamiast obok siebie znajdują się pod sobą:

W nowym systemie Millennium diabeł tkwi w szczegółach. System sprawia wrażenie bardzo elastycznego – użytkownik może go sobie dostosować do własnych potrzeb. Co ciekawe, to samo dotyczy zarządzania produktami – z poziomu bankowości internetowej można zmienić sobie szereg parametrów danego produktu. Na przykład w przypadku kart kredytowych można nie tylko zarządzać limitami, ale także zmieniać dzień spłaty czy ustalić automatyczną spłatę zadłużenia na dowolny poziom (od 5 do nawet 100%).

Użytkownik może sobie też definiować i ustalać cele oszczędnościowe. Może to robić na kilka sposobów, np. ustalając ile może oszczedzać co miesiąc lub do kiedy chce zebrać określoną kwotę. W międzyczasie system podpowie mu, że jeśli do ustalonej składki – na przykład 300 zł – dorzuci zaledwie 20 zł, to w skali kilkudziesięciu miesięcy zwiększy odłożoną kwotę o kilkaset złotych. 

Podobnie jak pozostałe banki wdrażające systemy transakcyjne RWD, także i Bank Millennium nie zamierza rezygnować aplikacji mobilnej. System RWD będzie dostępny pod obecnym adresem URL, a klienci w poczatkowym okresie będą mogli przełączać się między dwiema wersjami – starą i nową. Pewnym mankamentem systemu RWD będzie dotychczasowe logowanie, które wykorzystuje nie tylko login i hasło, ale także wybrane znaki z numeru PESEL. System zostanie udostepniony wszystkim klientom już wkrótce, być może jeszcze w sierpniu.

w.boczon@bankier.pl