Dlaczego 90 zł za akcje BGŻ to drogo?

5 maja ruszyły zapisy na kolejną prywatyzacyjną wisienkę Skarbu Państwa – Bank Gospodarki Żywnościowej (BGŻ). Trudno nie odnieść wrażenia, że cena maksymalna ustalona na poziomie 90 zł za akcję  jest mało atrakcyjna. Lecz czemu się dziwić, skoro trzeba łatać budżet państwa.

Głównym udziałowcem BGŻ jest holenderski Rabobank, który posiada 59,35% akcji. W lipcu zeszłego roku odbyły się negocjacje ministra skarbu Aleksandra Grada z Rabobankiem. Celem rozmów było odsprzedanie głównemu udziałowcowi 37,2% akcji należących do Skarbu Państwa. Grad uznał jednak ofertę Rabobanku za mało satysfakcjonującą i zadecydował, iż BGŻ trafi na giełdę w drodze oferty publicznej. (MSP zakończyło negocjacje z Robobankiem ws. BGŻ)

Robobank nieprędko zwiększy zaangażowanie w BGŻ

Czy istnieje szansa, że Rabobank powiększy swoje zaangażowanie w BGŻ? Wygląda na to, że skoro nie chciał za niego przepłacać rok temu, to i teraz krótko po debiucie nie zamierza tego robić. Skarb Państwa dąży do wypracowania planowanych wpływów z prywatyzacji, a wiemy, że na tych pieniądzach bardzo mu zależy. Sprzedając swój pakiet po cenie maksymalnej, zasiliłby budżet kwotą 1,44 mld zł.

Z drugiej strony minister skarbu liczy widocznie na to, że po sukcesach poprzednich prywatyzacji również BGŻ, pomimo wyższej ceny, spotka się z wielkim zainteresowaniem inwestorów. Ale trudno porównywać obecnego debiutanta do takich perełek jak PZU czy GPW. (Ile na giełdzie zarobił inwestor amator w 2010 roku?)

Okres zmian w spółce

BGŻ jest liderem usług bankowych w sektorze rolno-spożywczym w Polsce. Ma silną pozycję w małych i średnich miastach i koncentruje się na obsłudze lokalnych społeczności. Jednak w najbliższych latach czeka go dalsza restrukturyzacja prowadzonego biznesu.

Specyfika segmentu, w którym działa bank, powoduje, że klienci korzystają przeważnie z prostych i mało złożonych produktów. Wyzwaniem dla banku pozostaje rozbudzanie wśród klientów potrzeb bazujących na bardziej wyszukanych rozwiązaniach finansowych. W II połowie 2011 roku planowane jest uruchomienie banku internetowego.

Drogo na tle sektora

Jeśli cena za akcję pozostanie na poziomie 90 zł, oferta znacząco przekroczy wycenę według wartości księgowej spółki. Dojść można do wniosku, iż BGŻ powininen być wyceniony znacznie niżej. Jak zwykle znaleźć należy złoty środek.

Zatem warto osiągnąć konsensus znajdujący się pomiędzy wyceną księgową (ok. 2,5 mld zł), a wyceną płynącą z ceny maksymalnej  (3,88 mld zł). Sądzę, że skarb państwa winien szukać rozsądnego rozwiązania przy cenie 72 zł za akcję, co przełożyłoby się na wartość banku ok. 3,1 mld zł.

stan na 06.05.2011, źródło: opracowanie własne, Bankier.pl

Przy cenie 90 zł za akcję najbardziej niepokoi fakt, że oferta spółki na tle sektora bankowego nie wygląda ciekawie. Wskaźnik ceny do zysku dla BGŻ niemal dwukrotnie przekracza średnią w sektorze. Wysoki wskaźnik C/Z sugeruje trudności spółki z generowaniem satysfakcjonującego zysku. Bank jest po prostu nieefektywny.

Znacznie lepiej wygląda wskaźnik ceny do wartości księgowej BGŻ. Lecz w tym przypadku myląca może być lepsza sytuacja banków z sektora, na tle których BGŻ aktualnie nie wypada tak źle. Pamiętajmy, że o atrakcyjności oferty i potencjalnym sukcesie decyduje głównie cena. Istnieje ryzyko, że Bank Gospodarki Żywnościowej może być przykładem przedkładania potrzeb finansowych państwa nad godziwym dyskontem dla inwestorów – zwłaszcza indywidualnych.

Możliwy scenariusz?

Przed BGŻ być może 3-4 lata poważnych zmian, które przybliżą go do świetnie prosperującej instytucji zaufania publicznego. Przyglądając się innym spółkom Grupy Rabobank zauważamy, że żadna z nich nie jest notowana na giełdzie. Przypadek BGŻ to odmieni, choć Holendrzy nadal będą mieli duży apetyt na powiększanie swojego udziału w polskim banku.

Ratowanie budżetu państwa w połączeniu z restrukturyzacją Banku Gospodarki Żywnościowej skutkuje tym, że za jedną akcję wyznaczono wysoką cenę – aż 90 zł. Skupowanie akcji przez Rabobank z pewnością korzystnie wpłynęłoby na kurs BGŻ. Możliwe jednak, że tak jak przed rokiem, również i dziś Rabobank poczeka na lepszą okazję. Może warto wziąć z niego przykład?

Źródło: Bankier.pl