Adaptacja usług finansowych do funkcjonowania w świecie innowacyjnych technologii będzie wymagać znaczących wydatków, ale w perspektywie czasowej taka inwestycja przyniesie duże zyski. Zgodnie z raportem „2023 Financial Services Industry Predictions”, przygotowanym przez firmę doradczą Deloitte, czternaście największych światowych banków inwestycyjnych mogłoby zwiększyć swoją produktywność w obszarze front-office średnio o 25 proc. tylko dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji. Tym samym potencjalnie uzyskałyby dodatkowy przychód w wysokości 3 mln dolarów na pracownika w 2026 r.
Najbliższa dekada przyniesie liczne zmiany w funkcjonowaniu branży usług finansowych. Rozwój najnowocześniejszych technologii istotnie wpłynie zarówno na typ i formę oferowanych produktów, jak i systemy, w oparciu o które produkty finansowe będą tworzone. Sztuczna inteligencja, algorytmy kwantowe czy potężne bazy alternatywnych danych można traktować jako ogromną szansę dla rynku. Wraz z nimi pojawią się jednak zagrożenia, na które już teraz branża musi być gotowa.
Wśród trendów, które wpłyną na rynek usług finansowych znajdują się również takie, których źródło odnaleźć można nie w technologii, lecz w zmianach społecznych. Świadomość konsumentów w zakresie zmian klimatycznych będzie skłaniać firmy do oferowania dodatkowych usług finansowych (np. carbon offseting), które pozwalają częściowo zrównoważyć negatywny wpływ danej usługi czy produktu na klimat poprzez sfinansowanie działań takich jak np. sadzenie drzew. Z kolei chęć klientów do korzystania z usług połączonych skłoni banki do oferowania produktów finansowych wraz z ubezpieczeniem.
– Obserwujemy obecnie etap przygotowawczy do wielkich zmian, które w najbliższej dekadzie mogą wstrząsnąć branżą usług finansowych. Same globalne przychody generowane przez dostawców alternatywnych danych we wszystkich branżach mogą wzrosnąć do 2030 roku aż 29-krotnie. Firmy, które odpowiednio wcześnie wykorzystają ten trend mogą zyskać istotną przewagę konkurencyjną. W podobnie rewolucyjny sposób przekształcać się będą również produkty finansowe czy usługi oparte o nowe technologie – mówi Przemysław Szczygielski, partner zarządzający działem Risk Advisory w Polsce i państwach bałtyckich, Deloitte.
Na wykorzystaniu sztucznej inteligencji mogą skorzystać również banki inwestycyjne. Użycie opartych o nią technologii może znacząco zwiększyć produktywność w obszarze front office. Szacunki ekspertów wskazują na skok o 25 proc. i idący za nim dodatkowy przychód rzędu 3 mln dolarów dla czternastu największych światowych banków inwestycyjnych.
Komputery kwantowe szansą na rozwój, a jednocześnie zagrożeniem dla cyberbezpieczeństwa
Postęp w rozwoju usług finansowych zależy w znacznej mierze od zaawansowania technologicznego sprzętu i oprogramowania. Moce obliczeniowe używanych obecnie komputerów osiągnęły już tak wysoki poziom, że jakikolwiek progres w tym zakresie zdawać by się mógł niemożliwym. Jednak firmy, które bacznie obserwują trendy wiedzą, że już w najbliższej dekadzie o sukcesie biznesu może decydować wykorzystanie komputerów i algorytmów kwantowych. Są znacznie szybsze od obecnych urządzeń, co stanowi ogromną różnicę i jest bardzo istotne przy np. odnajdywaniu potrzebnych informacji w niezwykle obszernych bazach danych. Tak wielkie moce obliczeniowe niosą jednak za sobą zagrożenie w kontekście bezpieczeństwa cyfrowego. Znane obecnie systemy szyfrowania, wykorzystywane również w bankowości, mogą zostać pokonane przez komputer kwantowy niemal w mgnieniu oka.
Niektóre firmy już teraz przygotowują się do przeciwdziałania potencjalnym zagrożeniom, jakie niosą ze sobą komputery kwantowe. PQC, czyli kryptografia postkwantowa rozwija się od kilku lat. Te nowe techniki cyberbezpieczeństwa trzeba będzie wdrożyć w przyszłości w celu zabezpieczenia danych i transakcji. Jedna z technologii odpornych na kwanty wykorzystuje blockchain. Dzięki temu dane są bezpieczne wewnątrz sieci, ich zapisy administracyjne są niezmienne, a ewentualne manipulacje można prześledzić.
– Obecnie przewiduje się 233-krotny wzrost wydatków branży usług finansowych na możliwości obliczeń kwantowych w skali dziesięciu lat. Tylko w Stanach Zjednoczonych oczekuje się skoku z poziomu 80 mln dolarów w 2022 r. do 19 miliardów dolarów w roku 2032. Firmy, które planują wcześnie wykorzystać kwanty do udoskonalania własnych usług muszą szybko rozpocząć badania i sprawdzanie nowych rozwiązań. Natomiast te, które nie planują ofensywy, powinny już teraz uruchomić działania ochronne, czyli inwentaryzację swoich danych i systemów na potrzeby nadchodzącego przejścia na postkwantowe standardy kryptograficzne – mówi Michał Sosinka, partner associate w zespole Risk Advisory, Deloitte.
Biometria odpowiedzią na oszustwa w sieci
Wraz z rozpowszechnieniem cyfrowych usług finansowych i wzrostem mocy obliczeniowej komputerów, wrasta skala cyberprzestępczości. Jednym z głównych, niezwykle trudnych do wyeliminowania zagrożeń są oszustwa z wykorzystaniem tzw. syntetycznej tożsamości. Polegają one na tym, że przestępca łączy prawdziwe (zwykle skradzione) i fałszywe informacje w celu utworzenia nowej tożsamości, która służy do otwierania kont bankowych i dokonywania nieuczciwych zakupów. Eksperci Deloitte przewidują, że do 2030 r. takie przestępstwa mogą wygenerować stratę sięgającą minimum 23 miliardów dolarów. Ogrom potencjalnych szkód już teraz motywuje banki i fintechy do opracowania zaawansowanych systemów bezpieczeństwa biometrycznego w celu wyeliminowania potencjalnych kradzieży.
Przed takim rodzajem oszustw skuteczniej niż hasła i klucze dostępów mogą zabezpieczyć techniki wykorzystujące zarówno fizyczną, jak i behawioralną biometrię. Technologie te mogą być stosowane symultanicznie, aby złapać oszustów, którzy mogliby pokonać tradycyjne kontrole bezpieczeństwa. Mogą one analizować cały zestaw cech charakterystycznych dla danego konsumenta – od linii papilarnych czy szczegółów siatkówki oka, przez sposób wykonywania czynności w internecie (syntetyczne tożsamości wykonują je na ogół szybko, bez wahań czy nieoczekiwanych przerw), aż po inne cechy „bycia żywym” takie jak posiadanie znajomych czy rodziny.
Systemy biometryczne mogą zyskiwać na znaczeniu w miarę rozwoju walut i portfeli cyfrowych. Unia Europejska planuje obecnie badania sposobów wykorzystania danych biometrycznych do weryfikacji i uwierzytelniania użytkowników unijnego portfela tożsamości cyfrowej, w którym prawdopodobnie będzie w przyszłości przechowywane cyfrowe euro. Rozwój tych systemów weryfikacji może zapewnić dodatkowe zabezpieczenia również poza sektorem finansowym, np. przy udostępnianiu danych medycznych czy kupowania produktów objętych ograniczeniem wiekowym.
– Co ważne dla sektora finansowego, rozwojowi systemów biometrycznych kibicują nie tylko przedstawiciele biznesu, lecz również zwykli użytkownicy. Większość współczesnych konsumentów posiada liczne, prywatne i służbowe, konta, a co za tym idzie hasła do zapamiętania lub skomplikowane klucze dostępu do wprowadzenia. Biometria może znacząca przyspieszyć i usprawnić proces potwierdzania tożsamości. Jest to szczególnie istotne w silnie digitalizujących się krajach, takich jak Polska, w których coraz większa liczba usług państwowych dostępna jest online – mówi Paweł Spławski, partner w zespole Risk Advisory, financial services, Deloitte.
Pełna wersja raportu znajduje się tutaj.
Źródło: Deloitte