Dobra passa soi w cieniu Iranu

W piątek indeks CRB zanotował zniżkę o niemal jeden procent, kończąc sesję na poziomie 321,17 pkt. Główną przyczyną spadku wartości indeksu była przecena surowców energetycznych, które są najważniejszym wagowo składnikiem CRB. Tymczasem dużo lepiej radziły sobie zboża.

Zboża w górę, fundusze zwiększają długie pozycje

O ile notowania kukurydzy w piątek wzrosły symbolicznie (+0,08%), to ceny pszenicy i soi wyraźniej ruszyły w górę – odpowiednio o 1,40% i 0,74%. Jak pokazują dane Commodity Futures Trading Commission, w tygodniu zakończonym 28 lutego fundusze w USA znacząco zwiększyły długie pozycje na kontraktach na zboża. Długie pozycje na kontraktach na kukurydzę zwiększyły się najmocniej od ośmiu tygodni, a wartość długich pozycji na futures na soję znalazła się na najwyższym poziomie od pięciu miesięcy.

Jednak w przypadku kukurydzy i pszenicy na drodze do ewentualnych wzrostów cen w krótkim terminie stoją bariery techniczne. Notowania kukurydzy w ciągu ostatnich sesji poruszają się tuż poniżej poziomu oporu w okolicach 658 USD za 100 buszli. Stochastic wygenerował sygnał sprzedaży, jednak nie został on potwierdzony przez inne wskaźniki.

Również notowania pszenicy mają niewielkie pole do wzrostów – rejon 675-685 USD za 100 buszli jest ważnym poziomem oporu, niepokonanym od września ub.r. Na razie jednak wskaźniki sprzyjają stronie popytowej – wygenerowany w ubiegłym tygodniu na MACD sygnał kupna nie został zanegowany.

Tymczasem notowania soi utrzymują się w trendzie wzrostowym już od połowy grudnia 2011 r. Od tego czasu cena soi wzrosła o ponad 20% i dotarła do poziomu Fibonacciego, wyznaczającego zniesienie 61,8% ruchu spadkowego rozpoczętego na przełomie sierpnia i września ub.r. Najbliższym istotnym poziomem oporu są dopiero okolice 1400 USD za 100 buszli.

Indie ograniczą import ropy z Iranu

Oczywiście na rynkach towarowych na pierwszym planie pozostają napięcia polityczne związane z Iranem. Dziś do USA z wizytą dyplomatyczną wybrał się izraelski premier Benjamin Netanjahu, aby rozmawiać z Barackiem Obamą na temat możliwych sposobów powstrzymania Iranu przed dalszymi pracami w ramach programu atomowego.

Tymczasem międzynarodowe sankcje są dla Iranu coraz bardziej dotkliwe, gdyż import ropy z tego kraju jest ograniczany w Azji w coraz większym stopniu.

Największy importer irańskiej ropy w Indiach, koncern Mangalore Refinery and Petrochemicals (MRPL), ma zamiar ograniczyć zakup irańskiego surowca o 44% w roku obrotowym 2012/2013, do ok. 80 tysięcy baryłek dziennie. Stanowi to ok. 20% całkowitego importu irańskiej ropy naftowej do Indii.

Na razie Iran jest drugim, po Arabii Saudyjskiej, dostawcą ropy naftowej do Indii. Ograniczenie importu irańskiej ropy do tego kraju będzie prawdopodobnie oznaczało więcej zamówień z Arabii Saudyjskiej – kraju, w którym nie tylko Azja, lecz także Europa, pokłada duże nadzieje, jeśli chodzi o zapełnienie luki po dostawach ropy z Iranu. Jak podali przedstawiciele Arabii Saudyjskiej, obecnie produkcja ropy w tym kraju wynosi ok. 9,8 mln baryłek dziennie i możliwe jest jej zwiększenie o kolejne 2,5 mln baryłek dziennie.

Dziś notowania ropy WTI kierują się w dół i obecnie znajdują się tuż przy linii 14-sesyjnej średniej ruchomej, która służy jako wsparcie.

Źródło: DM BOŚ