Dolar umacnia się, spadaj indeksy giełdowe

W oczekiwaniu na zaplanowane na czwartek wystawienia: J.C. Tricheta (po posiedzeniu EBC w sprawie stóp procentowych), B. Bernanke (w Minnesocie, dotyczącego perspektyw gospodarczy USA) i prezydenta B. Obamy (w Kongresie USA, m.in. na temat programu ożywienia amerykańskiego rynku pracy) na rynkach walutowych dominowała stabilizacja.

Kurs EUR/USD oscylował nieco poniżej 1,41; zaś EUR/CHF wykazywał nawet lekką tendencję do wzrostu. Poprawa nastrojów pozwalała też na kontynuację wzrostów indeksów na giełdach europejskich, po tym jak inwestorzy zaczęli już dyskontować potencjalnie pozytywne echa przemówień. Skale wzrostów ograniczały jednak dane, jakie ubiegłej nocy napłynęły z rynku pracy w Australii.

Jak się okazał, stopa bezrobocia zwiększyła się do 5,3%. (przy oczekiwaniach 5,1%), a zatrudnienie w gospodarce zmniejszyło się o 9,7 tys. etatów, podczas gdy zakładano wzrost zatrudnienia o ponad 10 tys. osób. Publikacje te ostudziły optymizm, jaki pojawił się na po publikacji lepszych danych o wzroście PKB w II kwartale. Odżyły natomiast spekulacje na temat możliwego poluzowania polityki pieniężnej przez bank Australii w najbliższych miesiącach, co znalazło negatywny wpływ na notowania AUD. Kurs AUD/USD zareagował zdecydowanym spadkiem do 1,057 z 1,0655. Późniejsza reakcja rynku (powrót do 1,604) pokazała jednak, że dolar australijski nadal postrzegany jest jako relatywnie bezpieczna waluta. Od końca 2008 roku kurs USD/AUD wzrósł o ponad 70%.

Zgodnie z oczekiwaniami EBC pozostawił stopy bez zmian, na poziomie 1,50%. Podczas konferencji prasowej, prezes banku J.C. Trichet w bardzo pesymistyczny sposób wypowiadał się o obecnej sytuacji gospodarczej, twierdząc, iż „znajdujemy się obecnie w największym kryzysie od II wojny światowej” i choć bank centralny stara się wykonywać „swoją robotę”, to „nie jest ona łatwa”. W kwestii dalszych interwencyjnych zakupów na europejskim rynku długu (co chyba najbardziej interesowało inwestorów) padła odpowiedź, iż „bank centralny nie podaje informacji o swoich przyszłych posunięciach”. Odnosząc się do wskaźników makroekonomicznych szef EBC wspomniał o inflacji, która jego zdaniem może spaść w przyszłym roku poniżej 2,0%, co w połączeniu z obniżonymi prognozami PKB praktycznie przekreśliło jakiekolwiek oczekiwania (jeśli takowe były) podwyżek stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Rosną natomiast szanse obniżenia kosztu pieniądza w strefie euro. W reakcji na słowa J.C. Trichet’a kurs EUR/USD zaczął gwałtownie spadać, testując wsparcie na 1,397.

Prezes Fed B. Bernanke również nie poprawił nastrojów inwestorom. Po przemówieniu szefa Rezerwy Federalnej na sympozjum w Minneapolis, nasiliły się spadki indeksów na Wall Street (na zamknięciu Dow Jones Industrial stracił 1,04%, zaś Nasdaq Comp. stracił 0,78%), a euro pogłębiło spadki w stosunku do dolara. Kurs EUR/USD zszedł poniżej 1,39. Bernanke powiedział jedynie, że Fed jest przygotowany do dalszego wsparcia gospodarki, jeśli będzie to konieczne, nie przedstawiając jednocześnie żadnych nowych planów i nic nie sugerując w kwestii środków pobudzenia wzrostu największej gospodarce świata.

Klimatu inwestycyjnego nie poprawiło też zaplanowane na czwartkowy wieczór (czasu amerykańskiego) wystąpienie rezydenta B. Obamy przed połączonymi izbami Kongresu, podczas którego przedstawił plan zmniejszenia bezrobocia. Przewiduje on obniżkę w przyszłym roku o połowę podatków od płac, pomoc federalną dla władz stanowych i społeczności lokalnych (by nie musiały zwalniać swoich pracowników), a także rozszerzenie świadczeń dla bezrobotnych. Obama nie podał, jakie będą koszty proponowanych przez niego zmian dla budżetu, ale Biały Dom ujawnił, że oszacowano je na 447 mld USD. Jest to zatem większa kwota, niż podawano poprzednio, kiedy koszt rządowego planu wyceniono na 300 mld dolarów. Choć prezydent musi się liczyć z krytyką ze strony Republikanów, to jednak niektórzy konserwatywni liderzy (jak podał Reuters) powiedzieli, że będą pracować z prezydentem, aby dojść do porozumienia. Obama ma nadzieję, iż plan zostanie przyjęty przez Kongres do końca roku.

Dzisiaj od rana kurs EUR/USD oscyluje w okolicach 1,388. Na piątek nie zaplanowano publikacji istotnych danych makroekonomicznych. Można oczekiwać, że w ostatnim dniu tygodnia inwestorzy skoncentrują się na analizach wczorajszych przemówień. Ewentualny impuls do zmian może nadejść z rozpoczynającego się w piątek spotkania ministrów finansów i prezesów banków centralnych krajów wchodzących w skład grupy G7.

Jeśli na rynku nadal będzie dominował pesymizm można oczekiwać testu 1,38. W przeciwnym razie wysoce prawdopodobna jest stabilizacja euro poniżej 1,408-1,41 USD.

W kraju złoty traci na wartości osłabiany sytuacją na rynku globalnym. Kurs EUR/PLN wzrósł powyżej 4,25 zaś USD/PLN testuje 3,07. Z kolei para CHF/PLN dzisiaj od rana przełamała opór na 3,52. Bez poprawy sytuacji na świecie złoty raczej pozostaje bez szans na silniejsze odreagowanie.

Źródło: PKO Bank Polski