Dolar w górę, giełdy w dół

Komentarz Expandera, 21 września 2009 r.

Najważniejsze wydarzenia z 18 IX 2009 r.

• Sierpniowe ceny producentów w Niemczech spadły o 6,9% r/r
• Lipcowy bilans obrotów bieżących strefy euro zamknął się nadwyżką 6,6 mld euro
• Sierpniowa podaż pieniądza w Wielkiej Brytanii wzrosła o 12,6% r/r
• Wygasła wrześniowa seria instrumentów pochodnych
 
Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy
 
W dalszym ciągu indeks WIG dzieli od średnioterminowego wsparcia przeszło 1 tys. pkt. Do tegorocznego szczytu brakuje ponad 2 tys. pkt. Widać, że obie bariery mogą zostać osiągnięte w krótkim czasie. Póki się to nie stanie obie strony rynku będą mogły przerzucać się argumentami. Na korzyść optymistów przemawia to, że po silnych wakacyjnych, zwłaszcza lipcowych zwyżkach, rynek trzyma się bardzo mocno. Pesymiści będą wskazywać na to, że po osiągnięciu silnego wsparcia przy 35,8 tys. pkt WIG nie jest w stanie wrócić do zwyżkowej tendencji, choć atmosfera na światowych rynkach bardzo temu sprzyja.

Zresztą kwestia rozbieżności w zachowaniu naszego parkietu w porównaniu z rynkami zagranicznymi budzi coraz większe emocje wśród inwestorów. Rzutuje też na zmiany na poszczególnych sesjach u nas i na świecie. Tak jest choćby dziś, kiedy giełdy w Europie tracą, a my w początkowej części dnia idziemy w górę. Trudno jednak z tych pojedynczych ruchów wyciągać dalej idące wnioski. Najwięcej o stanie polskiego parkietu powie dopiero jego zachowanie, gdy na globalnych rynkach dojdzie do poważniejszej przeceny. Wtedy ostatecznie dowiemy się, czy ostatnia słabość jest wyrazem rzeczywistej utraty siły przez GPW, czy jedynie naturalną konsekwencją wcześniejszych  zwyżek (w wakacje byliśmy wśród najmocniejszych rynków świata) i wyrazem obaw przed przesileniem na świecie.

Można dziś zaryzykować tezę, że szczególnie warto obserwować notowania na innych rynkach (dolara, surowców), bo z nich mogą nadejść sygnały dotyczące przyszłej koniunktury na giełdach. Dawno nie mieliśmy takiej zbieżności zachowań. Dziś dolar zyskuje względem euro, co przekłada się na słabszy klimat na rynkach akcji. Silne oddziaływanie dolara widać na rynku surowców. Ten zaś rzutuje na postrzeganie emerging markets.

Podobnie, jak na świecie, tak i w Polsce coraz częściej słychać głosy o konieczności odejścia od łagodnej polityki monetarnej. Dziś mówił o tym Dariusz Filar, członek RPP. Wskazywał na to, że kolejna projekcja inflacyjna może wykazać mniej korzystne perspektywy wzrostu cen w naszym kraju i bez podniesienia kosztów pieniądza nie będzie szans na sprowadzenie inflacji do celu określonego przez władze monetarne.

Wydaje się, że pomysły na odejście od programów stymulacyjnych będą jednymi z najważniejszych tematów dyskutowanych przez inwestorów na świecie w ostatnim kwartale tego roku. Sprzyjać temu będzie zachowanie cen w gospodarkach, które choćby z uwagi na efekt niskiej bazy z 2008 r. powinny zacząć wykazywać wzrost. Kluczowe będzie pytanie, czy na poziomie bazowych wskaźników inflacji, pomijających ceny żywności i paliw, utrzymają się tendencje dezinflacyjne, które groziłyby otarciem się o deflację w skali globalnej.
 
WYKRES DNIA

Lipiec był pierwszym po 22 miesiącach, kiedy 12-miesięczna zmiana wskaźników wyprzedzających koniunktury w Ameryce, była dodatnia. W tym względzie było to symboliczne zdarzenie. Tym bardziej uwagę będą przyciągać dziś podawane dane na ten temat. Tym bardziej, że inwestorzy od dłuższego czasu do tego rodzaju informacji przywiązują bardzo dużą wagę. W lipcowej poprawie najbardziej pomogły sytuacja w zakresie liczby wniosków i zasiłki dla bezrobotnych oraz stóp procentowych. Na drugim biegunie były oczekiwania konsumentów oraz podaż pieniądza. Przy ocenie tych danych warto też pamiętać o efekcie niskiej bazy, który sprzyja poprawie.
 
Notowania złotego
 
Ostatnie tygodnie przyniosły wyraźny spadek prognoz kursu EUR/PLN na koniec IV kwartału tego roku. Z 4,2 zł w połowie sierpnia mediana obniżyła się do 4,01 zł. Co przy tym ciekawe, średnia z prognoz jest aż o 9 groszy wyższa, co jest odzwierciedleniem dużych różnic poglądów. Sięgają aż 1 zł i rozciągają się od 3,7 zł do 4,7 zł.

Na część opinii zapewne wpływ mają kwestie przyszłorocznego budżetu i to, jak rekordowy deficyt wpłynie na postrzeganie naszego kraju przez inwestorów. Inni w większym stopniu spoglądają na relacje EUR/USD i w dalszej aprecjacji wspólnego pieniądza widzą przesłankę do zwyżki złotego. Przecena dolara miałby być tu efektem skłonności do większego ryzyka, a to sprzyja walutom z rynków wschodzących. Dziś złoty nieznacznie słabnie, ale nie jest to ruch, który by cokolwiek rozstrzygał.
 
Dziś na rynkach 21 IX 2009 r.

• Sierpniowa podaż pieniądza w Szwajcarii
• Sierpniowa zmiana realnych płac w Rosji
• Sierpniowa sprzedaż detaliczna w Rosji
• Sierpniowe wskaźniki wyprzedzające koniunktury w USA

Krzysztof Stępień
Źródło: Expander