Dziś uwaga i kapitał inwestorów będą się skupiać na wygasających seriach kontraktów i opcji – w związku z tym ten dzień będzie miał mniejszą wartość prognostyczną niż zwykle.
Wczoraj wreszcie giełdy w Europie zanotowały solidne wzrosty – wydaje się, że wreszcie inwestorzy ochłonęli nieco po japońskim trzęsieniu ziemi i wykorzystali ostatnie spadki i prognozowane inwestycje w odbudowę szkód w Japonii do zrobienia zakupów. W Europie rosły wszystkie największe parkiety a WIG20 tym razem znalazł się w środku stawki. Nasz indeks ciągnęły w górę spółki surowcowe, które rosły razem z cenami miedzi i ropy, i PZU. Dobry klimat podtrzymały lokalne dane o produkcji przemysłowej, której wzrost okazał się lepszy od oczekiwań.
Dziś w kalendarzu niewiele danych makro – rano poznamy inflację producencką w Niemczech, która jeśli znów wzrośnie zgodnie z oczekiwaniami może przełożyć się wkrótce na wzrost inflacji konsumenckiej. Do południa spłyną na rynek dane o bilansie płatniczym i handlu zagranicznym Strefy Euro, jednak te dane nie powinny przełożyć się na reakcję rynku, który będzie żył zlotem wiedźm i sytuacją w Japonii.
Wczoraj w końcu spadły ceny obligacji amerykańskich i niemieckich, zaś dziś poszły za nimi obligacje japońskie, reagując na zapowiedź grupy G7 o interwencji ich banków centralnych w celu osłabienia jena. Wczorajsze nieśmiałe osłabienie jena dziś przyspieszyło w reakcji na tę wiadomość, powodując powrót do kursu sprzed trzęsienia ziemi. Złoto i srebro odeszły już nieco od historycznych szczytów, niedaleko których znalazł się z kolei frank, przyprawiając o ból głowy polskich kredytobiorców. Do czasu uspokojenia się sytuacji na świecie raczej nie będą oni spać spokojnie, gdyż frank jest „walutą ostatniej instancji” – aktywem, do którego inwestorzy kierują się jak do bezpiecznej przystani. Na osłodę kredytobiorców bank centralny Szwajcarii zdecydował o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie. Złoty, jak w środę odczuł mocno odpływ kapitału w bezpieczniejsze rejony tak w czwartek mógł znów cieszyć się powrotem do poziomów wyjścia w rytm rosnącej giełdy i dobrych danych makro.
Wygasaniu serii instrumentów pochodnych będą towarzyszyć zmiany w indeksach – z WIG20 spadnie Cyfrowy Polsat i Polimex a na ich miejsce wejdą Bogdanka i Kernel. WIG20 wciąż znajduje się w szerokim kanale i nie widać na horyzoncie, aby szykowało się jakiekolwiek wybicie. Za nami trzecia sesja, w której indeks utworzył świecę marubozu świadczącą o silnej przewadze jednej ze stron. Do obrania przez rynek kierunku jednak jeszcze daleka droga wynikająca z niepewności spowodowanej niepokojami polityczno-gospodarczymi, które są jednak neutralizowane przez dobre dane makro. Za wzrostami przemawiają dziś pozytywne zakończenia sesji w Ameryce i Azji i wsparcie krajów G7 dla Japonii.
Marcin Bielicki
Makler Papierów Wartościowych
Dyrektor Domu Maklerskiego FIO
Źródło: Dom Maklerski FIO