Marka Dominet Bank zniknie z polskiego rynku w przeciągu dwóch lat. Będzie to oczywiście stopniowy proces – jednak decyzja już zapadła. Trochę szkoda, bo potencjał „słoneczka” był całkiem spory. Fortis Bank nie ma jednak sentymentów.Nie powinno to jednak dziwić – przykład jakże popularnej Idei, a niedługo być może Ery pokazuje, że zagraniczni inwestorzy nie liczą się z kapitałem marki. Ich prawo. W tym konkretnym przypadku, marka Dominet Banku nie ma chyba jednak aż tak dużej wartości. Z drugiej strony porównując wydatki obu banków na reklamę można stwierdzić, że znacznie efektywniejszy jest Dominet. Być może chodzi tu jednak o grupę docelową. Dominetowi jest też zapewne łatwiej dzięki większej sieci dystrybucji i charakterystycznej wizualizacji placówek. Swoje robi też ciekawa strategia marketingowa. Dominet to przecież w jakimś stopniu Autotu – sieć blisko 1000 dealerów. Innym interesującym projektem jest umowa z Polską Ligą Koszykówki. To chyba jedyny w tym momencie taki bankowy projekt – w innych dyscyplinach brylują operatorzy komórkowi. Pytanie oczywiście, czy Dominet potrafi tę współpracę odpowiednio wykorzystać. W przypadku takich produktów jak karta kredytowa – chyba nie za bardzo. Wizerunkowo pewnie taką współpracę można ocenić lepiej, ale jeśli marka ma zniknąć z polskiego rynku… Ciekawe, czy Fortis Bank będzie chciał przejąć konktrakt?
Podpisując umowę z PLK nikt oczywiście nie miał pojęcia o tym, kto kupi bank i że będzie to akurat Fortis, który stosuje strategię ujednolica markę na wszystkich rynkach, na których działa. Przykład Dominetu można jednak wskazywać jako szczególny przypadek w polskiej bankowości. Być może warto go też powielić, czy twórczo wykorzystać. Przykładem tego ostatniego działania jest na przykład wydanie gry, wykorzystujące zaangażowanie banku w koszykówkę.
Na rynku jest bowiem od jakiegoś czasu w sprzedaży gra, wydana przez firmę IQ Publishing. Dzięki podpisaniu umowy z Polską Ligą Koszykówki oraz Dominet Bankiem, gra „Dominet Bank Ekstraliga: Sezon 06/07” zawiera oryginalne składy polskich drużyn koszykarskich. Łącznie w grze znalazły się wszystkie polskie drużyny. W sumie jest ich 14, do tego dochodzi 10 boisk. Gracze mają możliwość aktualizowania składów poprzez stronę www. Ponoć Polska Liga Koszykówki jest pierwszą polską ligą, która posiada swoją własną licencjonowaną grę komputerową. Trzeba przyznać, że pomysł jako taki jest ciekawy. Problem w tym, że chociaż gra należy (ponoć) do prostych w obsłudze, to barierą jest sugerowana cena detaliczna, która wynosi 59,90 zł. Jeśli do tego dodać słabe recenzje graczy za słabą grywalność – mamy raczej przypadek antyreklamy dla banku. Czyli zawsze trzeba uważać.
Podchodząc do sprawy humorystycznie – bank nie udziela na grę, tak jak w przypadku czasopisma „M jak Miłość” kredytu ;). Mimo wszystko – pomysł bardzo kreatywny. Czy opłacalny dla banku? Patrząc na jego wyniki finansowe i oferowane oprocentowanie, mogłoby być lepiej. Fortisa czeka zatem dużo pracy. Pytanie teraz, czy na rynku pojawi się gra komputerowa z logo ING? W końcu to sponsor drużyny Renault F1. ING będzie też sponsorem 14 z 17 wyścigów Grand Prix, obejmując przy tym sponsoring tytularny ING Australian Grand Prix w Melbourne w dniach 16-18 marca. Czekając na taką grę nie należy jednak zapominać, że Dominet Bank to w końcu zupełnie inna liga. Mimo wszystko zdecydował się na dość ryzykowne w końcu przedsięwzięcie. Innym bankom jednak brak takiej odwagi – co najwyżej pomyślą o golfie. Wyjątkiem na tym tle jest PKO BP. Z niecierpliwością czekamy zatem na kolejne tego rodzaju duże projekty.
A swoją droga. Belgowie z Fortis Banku w końcu zdecydowali się na ryzyko i bank dostał zielone światło i może się rozwijać. Nie będzie zatem – tak jak to miało miejsce w ostatnich latach, stał w rozkroku. Konkurencja jest jednak mocna, więc łatwo nie będzie. Fortis się tym jednak chyba w tym momencie nie przejmuje. Biorąc pod uwagę, że w takim biznesie zawsze liczą się ludzie, na razie intensywnie „ssie” z rynku fachowców. Na efekty będziemy jednak musieli zapewne jeszcze sporo poczekać.