– Polski system zabezpieczeń rzeczowych nie działa skutecznie, bo nie daje faktycznych możliwości redukcji ryzyka – ocenił John Simpson, specjalista Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. EBOR wspólnie z Narodowym Bankiem Polskim przygotowały analizę dotyczącą wpływu systemu zabezpieczeń na gospodarkę. Pod uwagę wzięto zastaw rejestrowy i hipotekę najczęściej wykorzystywane jako zabezpieczenia kredytów bankowych.
Funkcjonowanie systemu zabezpieczeń przekłada się na warunki, na jakich firmy mogą zaciągać kredyty w bankach. Według EBOR-u, wielkość wymaganego przez banki zabezpieczenia jest w Polsce podobna, jak w innych krajach naszego regionu, ale koszt finansowania jest u nas znacznie wyższy. Z badań ankietowych wynika, że przeciętny koszt kredytu dla firm wynosił w ub.r. 12,8% wartości zobowiązania. Średnia dla siedmiu innych państw Europy Środkowowschodniej wynosiła 8,1%. Mniej korzystne są też inne warunki kredytowania, np. czas spłaty. W Polsce przedsiębiorstwa muszą szybciej spłacać pożyczki. Średni okres wynosił w ub.r. 31 miesięcy. W pozostałych siedmiu krajach regionu było to 41 miesięcy.
Gorsze warunki kredytowania firm w Polsce EBOR wiąże nie z wysokimi stopami procentowymi, a z systemem zabezpieczeń. Podaje przykład instytucji zastawu rejestrowego. – Polski system rejestracji zastawu w sądzie bardzo się różni od systemu notyfikacji stosowanego w wielu innych krajach regionu. Np. na Węgrzech albo na Słowacji rejestrowanie zastawu trwa tylko kilka minut. Skomplikowana procedura w Polsce zniechęca do stosowania zastawu. Nadmiernie skomplikowany jest też proces rejestrowania hipoteki – powiedział John Simpson.