Dziadku, drogi dziadku

Polska się starzeje – powoli, ale niezmiennie. Obserwację potwierdzają dane GUS-u wskazujące, że trend wzrostowy średniej długości życia trwający od początku lat 90. utrzyma się co najmniej do 2013 r. W roku 2007 osoby w wieku powyżej 65 lat stanowiły ok. 13,5 proc. populacji. Według prognoz GUS-u, już w 2011 r. Polska będzie musiała zmierzyć się z problemem ujemnego przyrostu naturalnego. Do roku 2035 odsetek osób w wieku emerytalnym będzie stanowić ok. 27,5 proc. populacji. Podobnie przewiduje Eurostat: do roku 2060 nastąpi ponad 18-procentowy spadek liczby obywateli oraz wzrost średniej długości życia o 15 lat. Na trzech pracujących Polaków przypadać będzie przynajmniej dwóch emerytów. Starzejące się polskie społeczeństwo stwarza duże szanse rozwoju produktów i usług bankowych dedykowanych tej grupie wiekowej.

Ubankowienie seniorów w Polsce jest przedmiotem wielu analiz. Przykładem kompleksowego podejścia może być raport powstały w związku z pracami Komisji Europejskiej, dotyczącymi problemu wykluczenia finansowego „Financial Services Provision and Prevention of Financial Exclusion in Poland. National survey 2007”, autorstwa dr. hab. P. Błędowskiego oraz dr hab. M. Iwanicz-Drozdowskiej. W zdecydowanej większości raporty wskazują na bardzo niski poziom ubankowienia polskich seniorów. Wiedza i znajomość produktów bankowych nadal pozostawiają wiele do życzenia. Dodając do tego nieufność oraz konserwatywne nastawienie do wszelkich finansowych innowacji, można wysnuć wniosek, że osoby w podeszłym wieku stanowią marginalny odsetek klientów bankowych. Tymczasem seniorzy są obecnie zauważalnym procentem klientów w portfelach banków działających w Polsce.

Mroczne statystyki

Wspomniany raport opierający się na badaniu losowo wybranej grupy 1000 Polaków w wieku od 18 do 75 lat, pochodzących z różnych województw oraz warstw społecznych, wskazuje podeszły wiek jako jedną z głównych przyczyn wykluczenia finansowego. Popularność wybranych usług bankowych wśród osób w wieku 65 lat i więcej jest niska. Posiadanie konta osobistego deklaruje 43,2 proc. badanych, z bankowej zapłaty rachunków korzysta 36,6 proc., konto oszczędnościowe posiada 31,4 proc., a kartę debetową 25,2 proc.

Raport wskazuje, że wśród seniorów posiadających konto osobiste, ok. 9 proc. deklaruje wykorzystywanie karty debetowej do zapłaty za dokonane zakupy co najmniej raz w miesiącu. Nie bank, lecz poczta nadal pozostaje najczęstszym miejscem płacenia wszystkich rachunków. O jej popularności przesądza łatwa dostępność oraz przekonanie o stosunkowo niskich opłatach (średnio 2,50 zł). Warto zauważyć, że „niskie opłaty” w rzeczywistości są jednymi z najwyższych za tego typu usługę.

Niespełna 60 proc. seniorów deklaruje brak oszczędności, co jest niestety sygnałem alarmującym. Nieznaczny odsetek inwestuje w akcje, obligacje bądź fundusze inwestycyjne, co nie powinno dziwić bankowych praktyków.

U źródeł przedstawionych wyników leży przede wszystkim przekonanie o zbędności prezentowanych usług finansowych (opinia 84 proc. badanych nie posiadających konta osobistego). Negatywna reakcja emerytów i rencistów na niedawny projekt ustawy dotyczącej pierwszeństwa dokonywania wpłat z ZUS-u i pensji na konta bankowe dobitnie potwierdza sceptycyzm i nieufność w stosunku do płatności bankowych oraz rozliczeń bezgotówkowych.

Seniorzy zapomniani przez banki?

W Polsce wciąż niewiele banków posiada w swojej ofercie konta osobiste dedykowane najstarszej grupie wiekowej. Wśród nich wymienić można np. Bank Pocztowy oferujący konto Nestor wraz z pakietem „POMOC”, oferującym m.in. ubezpieczenie NNW oraz Assistance, czy też bezpłatną wizytę lekarską, Getin Bank z rachunkiem Senior dedykowanym osobom, które ukończyły 55 lat, Bank Polskiej Spółdzielczości proponujący emerytom po 60. roku życia rachunek POL-Konto Senior i Bank Zachodni WBK proponujący Konto Aktywni 50+ wraz z darmowym pakietem ubezpieczeniowym i kartami rabatowymi w aptekach.

Banki te poprzez zmniejszanie opłat transakcyjnych starają się jednocześnie przekonywać i zachęcać swoich najstarszych klientów do operacji bezgotówkowych przy użyciu kart płatniczych.

Nowe potrzeby konsumpcyjne i sposoby ich finansowania

Pomimo niskich dochodów, polscy emeryci i renciści zwiększają swoje wydatki konsumpcyjne. Zmiana trybu życia, wzrost aktywności fizycznej coraz częściej pociągają za sobą pojawianie się nowych potrzeb tej grupy społecznej. Przykładem mogą być wycieczki zagraniczne czy pobyty w sanatoriach. Emeryci pragną podążać za wzorami płynącymi do Polski z państw Europy Zachodniej. Zaczynają także dostrzegać niezbędność telefonów komórkowych oraz sprzętu komputerowego, a zwłaszcza dostępu do internetu. Przykładów potwierdzających takie wnioski dostarcza codzienna prasa. Dwa miesiące temu w Polsce powstała pierwsza sieć telefonii komórkowej, skierowana przede wszystkim do osób starszych. Jeden z najbardziej znanych polskich inwestorów giełdowych postanowił spróbować połączyć ok. 2-4 mln osób w Rodzinie.

Powstaje pytanie, w jaki sposób pozyskać środki finansowe na zaspokojenie nowych potrzeb w sytuacji relatywnie niskich rent i emerytur? Deklarowany brak oszczędności nie hamuje konsumpcji seniorów. Według doniesień brytyjskiego serwisu www.timesonline.co.uk, polscy emeryci nie należą do najbiedniejszych. Jak wynika z badań poziomu życia w 27 krajach, przeprowadzonych przez Komisję Europejską, średnio 19 proc. populacji Unii Europejskiej zagrożone jest ubóstwem. Polska na tym tle wypada całkiem nieźle, wskaźnik ubóstwa wynosi u nas zaledwie 8 proc. Uzasadnieniem tego zjawiska w naszym kraju może być mniejsza liczba opuszczonych, pozostających bez żadnej opieki starszych osób.

Co to oznacza dla banków? Przez kilka ostatnich lat niesłabnącą popularnością w Polsce cieszą się mikrokredyty – detaliczne kredyty konsumpcyjne z okresami spłaty najczęściej poniżej jednego roku. Jest to czas zarówno wystarczająco długi, aby rozłożyć spłatę zobowiązań na małe raty, jak również na tyle krótki, aby zaplanować wpływy i większe wydatki. Bardzo często takie kredyty detaliczne nie wiążą się też z koniecznością wnoszenia początkowej wpłaty własnej lub wpłata ta jest bardzo niska i stanowi ok. 10 proc. wartości zaciąganego zobowiązania. Oferta drobnych kredytów konsumpcyjnych skierowana jest do grupy społecznej charakteryzującej się stosunkowo niskim dochodem do dyspozycji, a jednocześnie zainteresowanej podniesieniem poziomu życia.

Przeglądając portfele kredytowe banków można stworzyć następujący obraz kredytów zaciągniętych przez osoby w wieku emerytalnym: ok. 80 proc. zawieranych umów kredytowych stanowią umowy na kwotę do 2 tys. zł, z czego blisko 40 proc. to kredyty w przedziale od 500 do 1 tys. zł. Osoby zaciągające takie zobowiązania w ok. 70 proc. przypadkach osiągają miesięczny dochód nieprzekraczający 1,5 tys. zł.

Powyższe liczby nie różnią się w sposób istotny pomiędzy „tradycyjnymi” bankami, a bankami nakierowanymi na współpracę z sieciami handlowymi. Kredyty detaliczne, a wśród nich szczególnie popularne w ostatnich latach kredyty „zero procent” są coraz powszechniejszym elementem reklamy i promocji prowadzonej przez sieci handlowe. Bardzo dużo zyskują na tym rozwiązaniu także banki, dzięki punktom obsługi w supermarketach pozyskują szerszą grupę klientów, w tym również emerytów.

Renciści i emeryci ważnym segmentem klientów bankowych…

W przypadku banków bardzo szeroko współpracujących z sieciami handlowymi osoby w wieku 60 lat i więcej mogą stanowić nawet do 18 proc. ogółu klientów. W przypadku banków tradycyjnych odsetek taki zazwyczaj stanowi jednocyfrowy ułamek. Przykładowo, w dużym banku detalicznym posiadającym ok. 2 mln klientów i bardzo rozbudowaną sieć oddziałów – seniorzy stanowią ok. 10 proc., czyli 200 tys. klientów. Oczywiście kwestią dyskusyjną jest, czy w przypadku jednostkowego banku jest to liczba duża, czy mała. Przykładowo, najmłodszy bank w Polsce (FM Bank) zamierza pozyskać ok. 40 tys. klientów w pierwszym roku działalności. Wprawdzie ma to być klient o zupełnie innym profilu, ale takie deklaracje pokazują, że na polskiej scenie bankowej wciąż jest miejsce dla mniejszych, niszowych graczy, którzy zadowolą się niewielką skalą działalności.

Warto pamiętać, że polskie banki i instytucje finansowe, w odróżnieniu od swoich zachodnich sąsiadów, nie posiadają zbyt dużego wachlarza usług dedykowanych najstarszym grupom wiekowym. Próżno w ofertach naszych banków szukać np. programów oszczędnościowych i inwestycyjnych, coraz bardziej popularnych w Europie Zachodniej, dających seniorom możliwość zarządzania finansami na rzecz i w imieniu swoich wnuków. Można zaryzykować stwierdzenie, że banki „idą na łatwiznę” i głównym produktem adresowanym do najstarszej grupy wiekowej pozostają drobne kredyty konsumpcyjne. Próbując przywiązać do siebie klientów zaciągających kredyty konsumpcyjne, oferują także usługi dodatkowe: kredyty odnawialne, karty płatnicze. Jednym słowem – jak już się pozyskało klienta, to warto na nim zarobić.

…ale…

…niepokojącym zjawiskiem jest rosnąca liczba rencistów i emerytów zaciągających po kilkanaście kredytów konsumpcyjnych. Niestety często zdarza się, że każdy kolejny służy jedynie spłacie poprzednich. Takich dłużników pod koniec 2008 r. było ok. 70 tys., a ich łączne zadłużenie wyniosło 7 mld zł. Wstępne szacunki alarmują, że na koniec bieżącego roku długi mogą wzrosnąć nawet do 12 mld zł. Według danych Biura Informacji Kredytowej, za zjawisko spirali kredytowej odpowiadają w 40 proc. emeryci oraz w 20 proc. renciści. Średnia wieku dłużnika w Polsce przekracza 50 lat. O skali problemu świadczy dodatkowo fakt, że w okresie od sierpnia 2007 do czerwca 2009 r. kwota zaległych zobowiązań podwoiła się. Bezpośrednią przyczyną, obok rosnącej konsumpcji, jest łatwość pozyskiwania kredytów detalicznych, skierowanych przecież do grup społecznych posiadających bardzo niski, ale regularny dochód. Na etapie scoringu emeryci i renciści są postrzegani jako najsolidniejsi pożyczkobiorcy spłacający raty w terminie, ale systemy komputerowe pomijają fakt, że często dzieje się to kosztem zaciągania kolejnych kredytów. W ocenie wiarygodności i wypłacalności kredytobiorcy najczęściej stosuje się modele behawioralne i jako główny czynnik oceny bierze pod uwagę terminowość spłat zadłużenia. Może prowadzić to do nieprawidłowości, a w efekcie zwiększania skali zjawiska spirali kredytowej.

Banki i seniorzy – czy się polubią?

Czym tłumaczyć niechęć seniorów do usług finansowych i nieufność do banków? Przyczyn może być wiele. Po pierwsze, banki w zdecydowanej większości nie mają dedykowanych produktów. Po drugie, senior jest klientem trudnym – koszt dotarcia i pozyskania klienta jest statystycznie wyższy niż w przypadku osób młodszych, a tym samym bardziej otwartych na nowinki technologiczne. Nie każdy bank może sobie pozwolić na taką akcję sprzedażową. Po trzecie – potencjalnego klienta trzeba wyedukować, co się już odbywa, choć wciąż niezbyt często. W oddziałach bankowych nie dziwi widok pracownika banku tłumaczącego starszej osobie działanie bankomatu.

Z drugiej strony okazało się, że rynek nie lubi próżni. Przytoczone powyżej statystyki pokazują, że za edukację seniorów w zakresie usług bankowych wzięły się sieci handlowe, a nie banki. Szkoda tylko, że agresywna reklama zastępowała często merytoryczne wyjaśnienie zapisów umów kredytowych.

Miejmy nadzieję, że w najbliższych latach w skali makro aktywność seniorów w zakresie zaciągania kredytów będzie bardziej okazją do kreacji konsumpcji, niż problemem systemu finansowego. O wiele ciekawsze wydarzenia mogą nastąpić w skali mikro. Czy któryś z tradycyjnych banków zdecyduje się postawić na tę grupę klientów? Czy banki współpracujące z sieciami handlowymi utrzymają seniorów w swoich portfelach? Czy powstanie nowy bank przystosowany do potrzeb seniorów?

Bankowa walka o polskich emerytów jeszcze przed nami.

Dr Adrian Kulczycki jest project managerem w Central Europe Trust – Polska
Karolina Niżnik pracuje na stanowisku analityka w Central Europe Trust – Polska