Dzień po masakrze – kanadyjska inflacja na deser

Choć wczorajsze publikacje ekonomiczne naprawdę mogły wywołać chaos – co zresztą uczyniły – dzisiejszy kalendarz jest raczej spokojny. Musimy zadowolić kanadyjską inflacją CPI, w przypadku której analitycy spodziewają się przyspieszenia.

Kanadyjska inflacja bazowa CPI

Mówi się, że ceny konsumenckie w lipcu ponownie wzrosły o 0,2% m/m – inflacja CPI powinna zatem wzrosnąć do 2,8% r/r. Wzrost cen nieuwzględniający najbardziej zmiennych komponentów ma przyspieszyć do 1,6% w stosunku do lipca 2010 r. (czerwcowa inflacja r/r wyniosła 1,3%).

Gubernator Banku Kanady przyznał już tymczasem, że w krótkim terminie inflacja najprawdopodobniej utrzyma się powyżej górnego limitu wyznaczonej przez Bank strefy komfortu na poziomie 3%, jednak na razie nie można liczyć na podniesienie stóp (ostatnią podwyżkę mieliśmy we wrześniu 2010 r.), ponieważ obawy związane ze światowym wzrostem gospodarczym przeważają nad presją inflacyjną.

Źródło: Saxo Bank