EFG – jeszcze nie zaczął działać, a już o nim głośno

Grecy, a właściwie tworzący od podstaw nowy bank Polacy, za wszelką cenę chcą utrzymać wszelkie informacje na temat nowej instytucji w tajemnicy. Czy im to wychodzi to inna sprawa, ale jedno jest pewne – próbują. Dziennikarze do nich wydzwaniają (na razie do marketera, bo o PRowcu nie słychać), a ten jak klasyczny przedstawiciel tej profesji stwierdza, że na razie nie ma o czym rozmawiać. No cóż – marketingowcy.Jak się jednak okazuje zatrudnienie PRowca chyba będzie niezbędne. Bank jeszcze nie prowadzi oficjalnie działalności, a już o nim głośno. I to w bardzo negatywnym kontekście. Jak donosi „Życie Warszawy”, w EFG znalazł pracę Peter Vogel, przez prasę ochrzczony kasjerem lewicy. Sam Vogel jak się jednak okazuje doświadczenie w bankowości ma spore – od wielu lat związany był ze szwajcarskim bankiem Coutts.

Problem tylko w tym, że ciągną się za nim sprawy przeszłości. Jak pisze „ŻW” nazwisko Vogla pojawia się w aferze Orlenu i w śledztwach dotyczących prania brudnych pieniędzy mafii, także paliwowej, oraz znanych polityków lewicy. Funkcjonariusze ABW ustalili, że Vogel utrzymywał zażyłe kontakty z Ałganowem, a także z Andrzejem Kuną i Aleksandrem Żaglem – bohaterami afery Orlenu. Według ABW, cenne informacje na temat Vogla posiada aresztowany biznesmen Marek D. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział, że Peter Vogel będzie przesłuchiwany w związku z prowadzoną przez prokuraturę sprawą Marka D. i szwajcarskich kont bankowych posiadanych przez ludzi biznesu i polityki.

Jeśli zatem „Życie Warszawy” się nie „rypło” z obecnym miejscem pracy Vogela, to EFG może mieć problemy. Patrząc na przykład Banku Millennium dość trudno potem udowadniać wszystkim, że nie jest się wielbłądem. Z całą pewnością powiązanie Banku z tą sprawą, jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem działalności nie będzie mu służyć… A już na pewno nie będzie tak, że wszyscy będą jedynie życzliwi zainteresowani. Problemy, to bank dopiero może mieć…