Podaż mieszkań będzie wzrastać zbyt wolno w stosunku do zapotrzebowania. – Wynika to z kilku czynników hamujących rozwój budownictwa – mówi Przemysław Nieścior, ekspert emFinanse, Doradcy Finansowi. Po pierwsze, nie przewiduje się żadnych znaczących zmian legislacyjnych, które miałyby ułatwić realizację budowy większej liczby nieruchomości niż obecnie.
Po drugie, mieszkania, które są budowane na podstawie wydanych w tym roku pozwoleń, będą oddawane do użytku najwcześniej za rok lub dwa lata. – Dodatkowo, istnieją poważne bariery w postaci braku planów zagospodarowania przestrzennego, które wydłużają czas realizacji nowych inwestycji – wskazuje ekspert emFinanse.
Po trzecie, bardzo dobra informacja dla milionów kibiców w Polsce o przyznaniu nam organizacji Euro 2012, może się okazać przysłowiowym „gwoździem do trumny” dla inwestycji mieszkaniowych. – Już teraz istnieją poważne obawy o dostępność materiałów budowlanych, a przede wszystkim brak rąk do pracy – zauważa Nieścior. Jest to spowodowane tym, że w ostatnich miesiącach wielu pracowników budowlanych wyjechało do pracy za granicę. Co więcej, budowa infrastruktury na mistrzostwa pochłonie znaczne ilości materiałów budowlanych, a producenci już zaczynają podwyższać ich ceny.
Jednakże w tym roku na rynku wtórnym mogą się już pojawić mieszkania kupione w latach ubiegłych w celach spekulacyjnych. Będzie to jednak następowało stopniowo, co jest spowodowane uwarunkowaniami podatkowymi. – Sytuacja ta oznacza, że najwcześniej za dwa lata, gdy na rynku będą pojawiały się mieszkania budowane na podstawie niedawno wydanych pozwoleń, podaż zacznie gonić popyt – mówi ekspert emFinanse.