Niemal każda większa firma wśród swoich kluczowych wartości stawia na współpracę, innowacyjność i przedsiębiorczość pracowników. Słowa takie, jak teamwork, zaangażowanie i inicjatywa, są wypisane niemal na wszystkich sztandarach współczesnych firm. Bywa, że w celu pobudzenia innowacyjności i usprawnienia komunikacji, firmy decydują się na wprowadzenie zaawansowanych rozwiązań Intranetowych.
Czy firmowy odpowiednik YouTube’a lub Facebooka może przełożyć się na sukces
biznesowy? Jeśli tak, to jakie warunki musi spełnić? Rozpoczynamy cykl czterech artykułów, poświęconych wyzwaniom i dobrym praktykom, związanym ze stosowaniem w biznesie sieci społecznościowych. W kolejnych artykułach spojrzymy na firmową sieć nie tyle z perspektywy działu IT („czy jest opracowana funkcjonalnie i estetycznie?”) lub oczekiwań użytkownika („czy mam dostęp do ważnych informacji i fajnych multimediów?”), lecz z punktu widzenia potrzeb i wyzwań biznesowych.
Smutna rzeczywistość
Sfotografujmy rzeczywistość biznesową w większości polskich przedsiębiorstw. Do pracy przychodzi armia zrutynizowanych „urzędników”, którzy nie rozumieją mechanizmów rynkowych, modlą się o zachowanie miejsca pracy i utrzymanie status quo. Są to postawy skrajnie odmienne od innowacyjności i przedsiębiorczości. Zarządy widzą pasywność i nieporadność pracowników – i wpadają w irytację, ponieważ postrzegają to jako gigantyczną barierę w rozwoju swoich firm. Oto trzy najczęstsze problemy, z którymi borykają się pasywne organizacje:
1. W pasywnej organizacji 2-10 % pracowników przejawia sensowną inicjatywę i wykazuje orientację na wynik. Ta elitarna grupa generuje rezultaty przewyższające średnio o 30 % wyniki osiągane przez pozostałych. Owe 30 % to po prostu koszt utraconych możliwości. Gdyby chociaż CZĘŚĆ pracowników zbliżyła się do maksymalnego pułapu, dynamika przychodów i zysków firmy byłaby kompletnie inna.
2. Gdy brakuje frajdy ze zdrowej walki o rynek oraz kreowania nowych rozwiązań, pracownicy wzmacniają postawy roszczeniowe. Wówczas tłumaczą to sobie w ten sposób: „Nie pracuję dla przyjemności, więc pracuję dla kasy”. A gdy zaczynamy często i intensywnie przyglądać się swoim zarobkom, niemal zawsze dochodzimy do wniosku, że są zbyt niskie…
3. Pracownicy w pasywnych firmach nie są wyczuleni na istotne sygnały rynkowe – więc albo zasypują zarządy nieistotnymi, panicznymi informacjami, albo nie zgłaszają ich w ogóle. W rezultacie szefowie mają zbyt mało solidnych, wyselekcjonowanych danych, aby podjąć trafne decyzje biznesowe.
Wiele dużych firm dostrzega te bariery. Zarządy, kierownicy i działy HR podejmują niezdarne działania, które mają pomóc w redukcji tych barier. Organizują wyjazdy integracyjne, uruchamiają drętwe wiki (z których aktywnie korzysta przeważnie wyłącznie dział IT) oraz blogi, zachęcają pracowników, by wrzucali nudne prezentacje w PowerPoincie do mało przyjaznych baz wiedzy… Intranet zazwyczaj staje się elektroniczną tablicą ogłoszeń, a użytkownicy rzadko kiedy wnoszą tam cenną treść.
Wyzwanie dla Zarządów i szefów działów
Powstaje pytanie, w jaki sposób realnie można wykorzystać sieć firmową do pobudzenia innowacyjności oraz zespołowego ducha walki o rynek? Jak przekazać perspektywę zarządu setkom lub tysiącom pracowników? W jaki sposób dać zespołom autentyczny „fun” ze zwyciężania na rynku, z pozyskiwania kolejnych grup klientów i budowania długofalowej przewagi konkurencyjnej? Jak sprawić, aby przeciętni pracownicy mieli dostęp do najlepszych praktyk, stosowanych przez elitę, czyli top performerów, i w rezultacie mieli szansę im dorównać?
Enterprise 2.0 to więcej niż Intranet i bazy wiedzy
Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych od 20 do 45 % firm stosuje zaawansowane rozwiązania oparte na Web 2.0. Nie mówimy tutaj ani o Intranecie, ani o bazach wiedzy, ani wreszcie o forach dyskusyjnych. Chodzi o energetyczne, wewnątrzfirmowe platformy, wspierane szeregiem działań motywacyjno-warsztatowych, które pozwalają pracownikom aktywnie „lepić” rzeczywistość biznesową swoich firm. Takie platformy zdecydowanie bardziej przypominają skrzyżowanie Facebooka i YouTube’a, a ogromna część dobrych praktyk i pomysłów biznesowych jest w nich dostępna w postaci multimediów, atrakcyjnych plików graficznych itp.
Siła firmowej społeczności, wzmacnianej przez tego rodzaju platformę, jest ogromna. Każdy pracownik może na bieżąco zgłaszać sygnały rynkowe oraz pomysły na sprawniejsze działanie na rynku. Pozostali pracownicy na bieżąco oceniają i komentują zawarte tam sygnały i idee.
W kolejnych trzech artykułach przeanalizujemy kluczowe czynniki sukcesu (lub porażki) firmowych sieci społecznościowych, przyjrzymy się korzyściom z takich rozwiązań oraz najważniejszym pułapkom.
Zobacz także:
>>> Enterprise 2.0.: co decyduje o sukcesie?
>>> Enterprise 2.0.: korzyści dla firm i użytkowników
>>> Web 2.0. w Twojej firmie: uwaga na gadżety
Źródło: Wymiatacze.pl