Euro rośnie, a giełdy?

Jak można było się  spodziewać im bliżej amerykańskiego Święta Dziękczynienia tym handel w Warszawie będzie coraz mniejszy. Wczorajsze obroty wyniosły zaledwie nieco ponad 1 mld złotych.

Handel na GPW został zdominowany przez dwie spółki: Petrolinvest oraz Energomontaż Północ. Należący do Jana Kulczyka Petrolinvest podał wczoraj, że będzie współpracował z PGNiG przy wydobywaniu ropy naftowej w Kazachstanie. Spółki dopuszczają możliwość przejęcia części aktywów lub akcji Petrolinvestu przez państwowego potentata gazowego. Współpraca z gigantem została już teraz doceniona przez akcjonariuszy i walory Petrolinvestu poszybowały w górę o ponad 15 proc. przy największym w historii spółki obrocie rzędu 50 mln złotych.

Środowa sesja była także udana dla akcjonariuszy Energomontażu Północ, którego kurs zyskał prawie 14 procent. W tym przypadku wpływ na notowania miał korzystny parytet wymiany akcji spółki z przejmującym ją Polimeksem Mostostal (3,62 akcje połączeniowe za jedną dotychczasową).

W przeciwieństwie do dwóch powyższych spółek indeksy zachowywały się wczoraj bardzo stonowanie, podobnie zresztą jak inne w Europie. I takie zachowanie może dziwić  – do rana bowiem na wartości zyskiwało euro. Już po godz. 8 poziom 1,5 na parze EUR/USD został przebity, a kolejne godziny przynosiły coraz to wyższe poziomy. Nowy 15 miesięczny szczyt powinien zmotywować byki do kupowania akcji, tymczasem nic takiego się nie stało, a niektóre parkiety – jak np. Warszawa, nawet traciły.

Także sesja w USA zakończyła się  niewielkimi zmianami. Dow Jones co prawda wyszedł na roczne maksimum, ale zysk był niewielki w porównaniu do spadku wartości dolara. S&P500 zyskał 0,45 procent.

Można by zaryzykować stwierdzenie, że inwestorzy byli już jedną nogą przy amerykańskim świecie, emocje na eurodolarze nie pozwalają jednak na utrzymanie tej tezy. Wydaje się, że duża część kapitału powędrowała wczoraj nie do akcji a do złota. Rekordom na kruszcu nie ma końca, wczoraj poprzeczkę ustawiono na poziomie 1188 dol. za uncję, ale w czasie sesji został przekroczony nawet poziom 1190 dolarów. W tej sytuacji okrągła granica 1200 dol. wydaje się już bardzo blisko przekroczenia.

Przed nami prawdopodobnie dwie sesje odpoczynku. Amerykanie będą świętować, a w piątek robić zakupy (tzw. Czarny Piątek), a kalendarz ważnych danych makro wyczerpał się wczoraj. Notowania powinny mimo wszystko iść dziś w górę wraz z kursem EUR/USD.

Paweł Satalecki

Źródło: Finamo