Już w listopadzie dojdzie do połączenia operacyjnego Banku Millennium i Euro Banku. Elementem towarzyszącym każdej fuzji jest optymalizacja sieci placówek i zatrudnienia. Zapytaliśmy Euro Bank, co połączenie będzie oznaczało dla jego pracowników.
Z końcem maja 2019 r. Euro Bank zmienił właściciela i wszedł do grupy Banku Millennium. Już jutro, 1 października, stroną wszystkich umów zawartych przez Euro Bank stanie się Bank Millennium. Będzie to zmiana automatyczna i nie będzie wymagała od klientów dopełniania żadnych formalności. Fuzja operacyjna została zaplanowana na weekend 8-10 listopada. Od 11 listopada klienci Euro Banku uzyskają dostęp do bankowości internetowej i mobilnej Banku Millennium.
Zapytaliśmy Euro Bank, co z kolei fuzja będzie oznaczała dla pracowników. – W tej chwili priorytetem jest sprawne przeprowadzenie fuzji operacyjnej i dbałość o satysfakcję klientów. Docelowa struktura organizacyjna połączonego banku jest obecnie opracowywana i zostanie zaprezentowana po zakończeniu fuzji operacyjnej. Wszelkie zmiany w strukturze, które okażą się konieczne, będą wprowadzane w 2020 roku – powiedział nam Łukasz Pałka z biura prasowego Euro Banku.
Na tę chwilę wszystko pozostaje bez zmian. Praktyka pokazuje jednak, że każdej fuzji towarzyszą procesy związane z optymalizacją sieci placówek i redukcją zatrudnienia. W minionych miesiącach doszło do dwóch dużych fuzji. Santander Banku Polska wchłonął wydzieloną część Deutsche Banku, a BGŻ BNP Paribas (obecnie BNP Paribas) – Raiffeisen Banku. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku nie obyło się bez zwolnień. Santander informował o planowanych zwolnieniach do 1400 osób, a BGŻ BNP Paribas o 2200 osób.