EUR/USD złamał ważne wsparcie na 1,3570

Dzisiejsza publikacja danych Departamentu Pracy była kluczowa. Sprawdziły się obawy, o których wspomniałem rano, że odczyt NFP (nowych etatów w sektorach pozarolniczych) może zostać zaburzony przez trudne warunki pogodowe, jakie miały miejsce w USA w styczniu.

Odczyt NFP wyniósł tylko 36 tys. wobec oczekiwanych 145 tys., a wyliczenia tylko dla sektora prywatnego pokazały figurę na poziomie 50 tys. (oczek. 155 tys.). Niemniej stopa bezrobocia spadła z 9,4 proc. do 9,0 proc., wobec spodziewanego wzrostu do 9,5 proc. To drugi tak zaskakujący spadek w ciągu ostatnich 2 miesięcy (łącznie o 0,8 pkt. proc.), co jednocześnie może nieco zastanawiać. W efekcie dolar wpierw nieco stracił, ale później zaczął konsekwentnie zyskiwać. Około godz. 16:00 na parze EUR/USD doszlo do złamania istotnego wsparcia na poziomie 1,3570, co teoretycznie sprawia, że formacja „2B” na dziennym wykresie już się utworzyła i w średnim terminie dostaliśmy mocne sygnały spadkowe. Dolar zyskał dzisiaj także względem funta (spadek GBP/USD w okolice 1,6050 po południu- chociaż tutaj kluczowe dla pojawienia się pierwszego sygnału formacji „2B” będzie zejście poniżej 1,6020), ale już aż nieznacznie zyskał się względem japońskiego jena (to może nieco dziwić biorąc pod uwagę obserwowane wyraźne wzrosty rentowności długoterminowych obligacji rządu USA), czy też australijskiego dolara (tutaj notowania AUD nadal wspierał optymistyczny raport Banku Australii nt. perspektyw gospodarki, jaki został opublikowany w nocy). Z kolei w relacji do kanadyjskiego dolara amerykańska waluta przez pewien czas nawet nieco straciła, co nieco dziwi biorąc pod uwagę niejednoznaczne dane makro – w styczniu przybyło aż 69,2 tys. etatów w gospodarce (oczek. 15 tys.), ale stopa bezrobocia nieoczekiwanie wzrosła do 7,8 proc., a opublikowany później wskaźnik Ivey PMI pokazał mocny spadek do 41,4 pkt.

Dzisiejszy szczyt Unii Europejskiej nie przyniósł konkretnych ustaleń – te mogą pojawić się podczas specjalnie zwołanego szczytu strefy euro w pierwszej połowie marca. Niemcy i Francja przedstawiły jednak założenia tzw. paktu na rzecz konkurencyjności, który ma na celu większą integrację gospodarczo-fiskalną całego obszaru strefy euro. Pytanie jednak, czy Berlin i Paryż nie żądają zbyt wiele, oczekując podniesienia wieku emerytalnego, czy też ujednolicenia stawek podatku dla firm, czy też zniwelowanie różnic w kosztach pracy. Stąd też inwestorzy na rynku walut na razie dojść obojętnie podeszli do tych propozycji, jakby zakładali, iż ta „integracja” się po prostu nie uda.

Na rynku złotego byliśmy dzisiaj świadkami nieznacznego umocnienia – kurs EUR/PLN spadł po południu w okolice 3,8850, a CHF/PLN zszedł do 2,99. Z kolei USD/PLN pozostał w okolicach 2,87. Teoretycznie lepsze dane nt. stopy bezrobocia w USA nieco obniżają globalne ryzyko, ale trzeba brać pod uwagę chociażby wspomniany wzrost rentowności długoterminowych obligacji rządu USA, co w połączeniu z utrzymującym się napięciem wokół Egiptu, może sprzyjać przesuwaniu kapitałów z rynków wschodzących w stronę dolara. Chyba, że sytuacja w Kairze rozwiąże się w ciągu najbliższych 48 godzin i w poniedziałek będziemy mieć już nowe polityczne rozdanie, dające pewną nadzieję na przynajmniej chwilowe uspokojenie nastrojów. Na taki scenariusz wskazywałaby chociażby obserwowana w piątek słabość franka względem głównych walut (szwajcarska waluta zawsze była tzw. bezpieczną przystanią).

EUR/USD: Złamanie 1,3570 to mocny sygnał techniczny w średnim terminie, gdyż jest potwierdzeniem wykształcenia się formacji „2B”. Dalsze spadki korygujące cały impuls wzrostowy od 10 stycznia b.r., a być może będące falą C w impulsie spadkowym rozpoczętym 4 listopada ub.r. są, zatem całkiem prawdopodobne. Dzienne wskaźniki generują sygnały sprzedaży. W krótkim terminie naruszenie 1,3570 nie spowodowało jednak jakiegoś panicznego ruchu w dół. Nie można, zatem wykluczyć, że kolejne godziny, a także poniedziałek, przyniosą próbę jakiegoś krótkiego odreagowania w górę. Kluczowym poziomem w tym względzie może okazać się wsparcie na 1,3522-38, a w przypadku ruchu w górę opór na 1,3610-35. To nie zmieni jednak faktu, że w perspektywie kilku dni rynek będzie dążyć do 1,3450 (wsparcia z grudnia ub.r.).

Źródło: DM BOŚ