Polski rynek kredytów refinansowych nadal jednak raczkuje. Według szacunków Banku Millennium z refinansowania korzysta tylko 7 proc. kredytobiorców. Daleko nam do krajów takich jak Wielka Brytania gdzie ten udział zbliża się do 50 proc. (patrz wykres). Nie ma jednak podstaw, by twierdzić, że w najbliższych latach kredyty refinansowe będą w Polsce równie popularne jak w krajach Europy Zachodniej. Przyczyn jest kilka:
1. Marże banków na polskim rynku spadły do bardzo niskich poziomów i możliwości „wyrywania” sobie klientów ceną są mocno ograniczone. Grono kredytobiorców, którzy kilka lat temu pożyczali pieniądze przy marżach znacznie wyższych niż obecne nie jest zbyt liczne – wiele z tych osób już zrefinansowało kredyt.
2. Klienci, którzy teraz i w najbliższych miesiącach skorzystają ze specjalnych ofert kredytów refinansowych będą mieć utrudnione kolejne „przeprowadzki” z uwagi na prowizje za wcześniejszą spłatę – wiele banków chroni się w ten sposób przed utratą świeżo zdobytych klientów.
3. Banki nadal mają stały dopływ osób kredytujących zakup lub budowę nieruchomości. Nie muszą więc za wszelką cenę odbierać klientów konkurencji. Tym bardziej, że pozyskani w ten sposób „niewierni” kredytobiorcy przy kolejnej dobrej okazji mogą uciec do innego banku. Specjalne, niosące realną wartość dla klientów, oferty kredytów refinansowych będą więc domeną średnich banków z ambicjami szybkiego zdobycia rynku.
Porada Expandera: Zamiana kredytu w walucie obcej na tańszy obarczona jest najczęściej bardzo wysoką „prowizją”, o której wielu klientów zapomina. Przenosząc kredyt trzeba z reguły „przejść przez złotówki” – stary kredyt jest przeliczany na złote po kursie sprzedaży waluty obcej, a wyliczona kwota jest konwertowana na walutę obcą po kursie kupna. Po takim przeliczeniu kwota zadłużenia w nowym banku jest wyższa o 4-5 proc niż przed przeprowadzką. Co to oznacza? Jeśli kredyt refinansowy będzie tylko o 0,5 pkt proc. niżej oprocentowany niż kredyt obecnie spłacany wówczas po operacji refinansowania nie spadnie nam wysokość miesięcznej raty! A zatem, jeśli nasz bank skłonny jest przyjąć spłatę bezpośrednio w walucie obcej warto poszukać kredytu refinansowego w banku, który jest w stanie wypłacić bezpośrednio franki czy euro. Od oprocentowania oferowanego przez taki bank można wówczas odjąć 0,5 pkt proc. i dopiero wtedy porównywać je ze stawkami proponowanymi przez banki bez takiej „funkcjonalności”.