Wczoraj w Londynie ceny miedzi wzrosły o 2,4% niklu o 2,8% a cynku 0,9%. Naoki Fujiwara, zarządzający w Shinkin Basset Managment Co. w Tokio jest pewien, że ceny surowców będą utrzymywać się na wysokich poziomach do końca roku podtrzymywane przez globalny popyt. Klaus Kaldemorgen z DWS we Frankfurcie uważa, że rynki akcji powrócą na ścieżkę wzrostu ze względu na to, że podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych skończą się w sierpniu a zyski przedsiębiorstw będą nadal rosły. Powrót do optymizmu powoli materializuje się w cenach akcji. Mimo, iż produkcja przemysłowa w Japonii spadła o 1% w maju wobec oczekiwanego wzrostu o 0,1% indeks Nikkei pnie się w górę notując na zamknięciu wzrost o 1,6%. Podobnie reagują inne azjatyckie indeksy. Wszystkie notują wyższe poziomy na zamknięciu, jakby chciały dać wyraz temu, że ewentualny spadek popytu zza oceanu nie przeszkodzi we wzroście przychodów azjatyckim eksporterom. Kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie utrzymują się na lekkim „plusie” co może przełożyć się na pozytywne otwarcie na europejskich parkietach. Dzisiejsza oczekiwana podwyżka stóp procentowych przez amerykańskie władze monetarne może być 17-tą tego typu decyzją od początku zacieśniania polityki pieniężnej w USA. Po godz. 20.00 zostanie ogłoszona decyzja FOMC łącznie z uzasadnieniem. Jeśli dojdzie do podwyżki, a uczestnicy rynku są co do tego przekonani, wówczas główna stopa overnight będzie wynosiła 5,25%. Z prawdopodobieństwem 88% oczekuje się kontynuacji cyklu podwyżek kosztu pieniądza jeszcze w sierpniu, kiedy to spodziewana jest kolejna podwyżka o 0,25%. Mimo optymizmu jaki panuje na rynku akcji, rynek długu ciągle dyskontuje rosnące oczekiwania inwestorów. Rentowność 2-letnich papierów skarbowych wzrosła do poziomu najwyższego od grudnia 2000 roku sięgając 5,28%. Z kolei rentowność 10-letnich obligacji ciągle notuje niższy poziom. Na tych papierach można zarobić 5,25%. Nadal utrzymuje się odwrócona krzywa rentowności obligacji w USA. Felix Stephen zarządzający w Advance Basset Management w Sydney oczekuje kontynuacji wzrostu rentowności amerykańskich papierów skarbowych. Uważa, że na jesień 10-latki sięgną poziomu 5,5% co by wskazywało na to, że cykl podwyżek stóp procentowych może wydłużyć się do końca roku. Przeciwko rosnącym kosztom obsługi zobowiązań protestują Amerykanie. Boją się oni spowolnienia gospodarczego w USA a biorąc pod uwagę ich silne zadłużenie wynikające z nabywania dużej ilości nieruchomości należy przyznać, że mają podstawy do obaw. Na oczekiwaną podwyżkę stóp procentowych aprecjacją reaguje amerykański dolar. EUR/USD o godz. 8.00 notuje poziom 1,2547. W tym samym czasie za euro trzeba zapłacić ponad 4,07 zł a za dolara blisko 3,25 zł.
Oprócz decyzji w sprawie stóp procentowych, zza oceanu nadejdą dziś również bardzo ważne dane makroekonomiczne. Poznamy ostateczny odczyt wzrostu PKB w I kwartale oraz wartość deflatora. Oczekuje się, iż amerykańska gospodarka rosła w pierwszych trzech miesiącach tego roku w tempie sięgającym poziomu 5,6% a szeroka miara inflacji (deflator) wyniósł w tym okresie 3,3%. Rano o godz. 10.00 opublikowana zostanie również wysokość majowej stopy bezrobocia w Niemczech. Szacuje się jej poziom na 11% podobnie jak to było w kwietniu.
Optymizm jaki zagościł na rynkach akcji i surowców będzie dziś poddany ciężkiej próbie. Ben Bernanke w komunikacie uzasadniającym decyzję w sprawie poziomu stóp procentowych może utrzymać obecną linię prezentowaną przez władze FED wskazując tym samym na konieczność zacieśniania polityki pieniężnej w obliczu rosnącej inflacji. Jeśli jego wypowiedź zostanie potraktowana jako bardzo jastrzębia, wówczas można liczyć się ze wzrostem rentowności amerykańskich papierów skarbowych oraz z aprecjacją dolara. Należy jednak pamiętać, że komunikaty władz monetarnych zwykle bywają suche i lakoniczne. Zatem brak zdecydowanych informacji dotyczących kontynuacji cyklu podwyżek stóp procentowych za oceanem może podtrzymać optymizm na rynkach akcji i surowców.
Michał Kowalski, Analityk w firmie Expander