Faktoring na ratunek przedsiębiorcom

Zainteresowanie przedsiębiorców faktoringiem wzrasta. Szczególnie teraz, gdy wymagania banków rosną, dla wielu firm faktoring jest jedynym dostepnym źródłem finansowania. 

Już z perspektywy pierwszych tygodni widać, że 2009 r. będzie ciekawym czasem dla faktoringu w Polsce. Jasne jest już, że kryzys nie minie szybko i że jego konsekwencje dotkną przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa. 

Bankowcy szacują, że w tym roku będą miały aż o połowę mniej środków na kredyty dla firm niż w 2008 r. Polskim bankom brakuje depozytów i, obawiając się rosnącego ryzyka kredytowego, wciąż zaostrzają procedury przyznawania kredytów. Nie pomaga także rząd, który zwleka z rozluźnieniem przepisów bankowych i gwarancjami kredytowymi dla przedsiębiorców.

Ograniczenie dostępu do kredytów przełoży się bezpośrednio na wzrost popularności faktoringu. – To sprawdzone na całym świecie narzędzie działa i w czasach kryzysu, i hossy. Co szczególnie istotne w niepewnych czasach, faktoring jest nie tylko szybkim zastrzykiem gotówki, ale i świetnym zabezpieczeniem należności – mówi Krzysztof Kuniewicz, dyrektor generalny Bibby Financial Services Sp. Z o.o. 

Firmy faktoringowe będą wciąż finansować przedsiębiorców chętniej niż banki, ale rosnące ryzyko zarządzania portfelem należności oraz koszt uzyskania środków finansowych wpłynie bezpośrednio na oferowane produkty. – Faktorzy wrócą do sprawdzonych już wzorców i odejdą od wynalazków takich jak np. 100 proc. zaliczki przy braku jakichkolwiek dodatkowych zabezpieczeń. Spodziewam się powrotu do standardu: 80% zaliczki, 20% maksymalnej koncentracji portfela na jednym odbiorcy, rozproszenie portfela wierzytelności i kontrola kredytowa po stronie faktora  – zapowiada Krzysztof Kuniewicz.

Faktorzy będą pewnie zmuszeni także zastosować dodatkowe zabezpieczenia. Spadnie także dostępność faktoringu opartego o ubezpieczenie kredytu kupieckiego, bo firmy ubezpieczeniowe zaostrzyły kryteria i podniosły ceny ubezpieczenia należności także dla faktorów.   Odbije się to na faktoringu bez regresu (wraz z cesją wierzytelności przechodzi na faktora także ryzyko niewypłacalności dłużnika) oraz faktoringu odwrotnym (w imieniu klientów faktor reguluje zobowiązania wynikające z faktur wystawionych przez ich dostawców). – Rozwiązaniem jest wtedy zawsze faktoring z regresem, bo tańszy i w naszej firmie połaczony jest z programem ochrony należności, co, szczególnie obecnie, jest opcja wartą rozważenia – radzi Krzysztof Kuniewicz.
Źródło: Bibby Financial Services