Fascynujący projekt, a bank prawie idealny

Do fuzji Pekao z Bankiem BPH będzie mogło dojść najwcześniej w przyszłym roku. Prawdopodobnie drugi z nich zniknie z rynku. Do końca sierpnia UCI zamierza ogłosić wezwanie na akcje Banku BPH, które potrwa do października. Za każdą oferuje 33,13 własnych walorów nowej emisji. Włosi są też gotowi płacić gotówką: dają po 497,67 zł.

Rynek na te informacje zareagował najpierw spadkiem, a następnie wzrostem kursu Banku BPH nawet o 4 proc. – do 585 zł, by zamknąć dzień 1,6-proc. wzrostem. Kurs Pekao również ruszył w górę, ale zapału nie starczyło graczom na długo i ostatecznie zakończył dzień na niewielkim – 0,34-proc. – minusie.

Analitycy chłodzą zapał inwestorów.

– Oferta UCI na akcje Banku BPH jest najniższa, jaką można było zaproponować. Inna sprawa, że obecna hossa na walory polskiej spółki oderwała się od parytetów. Inwestorzy zapomnieli, że fuzja potrwa długo i na początku banki będą traciły udziały w rynku. Sądzę jednak, że w przyszłości parytet wymiany akcji Pekao na BPH będzie faworyzował inwestorów drugiego banku. Dlatego na razie nie zalecam sprzedaży banku w wezwaniu – mówi Marcin Materna, analityk Millennium.

Jego zdaniem, można rozważyć sprzedaż akcji Pekao i dokupienie BPH, ale nie po obecnym kursie.

Obserwatorzy rynku zalecają opanowanie; jest jeszcze czas na podjęcie decyzji, a do sierpnia wiele się może stać, i to zarówno z walorami BPH, jak i Unicredito Italiano. Prognozują, że walory włoskiej spółki powinny się odbić po niedawnych spadkach, choć dalekie będą od doszacowania.

Banki komercyjne obawiają się siły połączonego Pekao z Bankiem BPH. Już wzmacniają szyki i myślą, jak odebrać im klientów – czytamy w dzienniku.