WYDARZENIE DNIA
To najnowsza propozycja wyjścia z krachu kredytowego. Jego przyczyną jest wzajemny brak zaufania między instytucjami finansowymi. Działania administracji mogą to zaufanie przywrócić.
W każdym razie reakcja rynków finansowych była zdecydowanie bardziej pozytywna niż na kolejne akcje banków centralnych, które wczoraj wpompowały w system bankowy kolejne 130 mld dolarów. Nie mniej szybko pojawiły się też głosy krytyczne. Ktoś porównał propozycję Fed do gigantycznego odkurzacza ściągającego złe długi. Jeden z senatorów – Richard Shelby (republikanin) – przypomniał, że takie działania będą przeprowadzane na koszt podatników. Pozostaje też pytanie o możliwości finansowe budżetu USA – czy po takiej operacji Stany Zjednoczone zachowają płynność we własnym budżecie?
SYTUACJA NA GPW
Czwartkowe notowania były nareszcie pozytywnym wydarzeniem na GPW. Co prawda dzień zaczął się od spadków, a więc od kolejnej luki bessy na wykresach, ale nie były one tak silne, jak można było się obawiać po ponad 4-proc. spadkach indeksów amerykańskich dzień wcześniej. Zresztą straty były szybko odrabiane, ponieważ inwestorzy znajdowali coraz więcej powodów by sądzić, że na giełdach amerykańskich dojdzie w czwartek do odbicia. Naturalnie sprzedający nie wycofali się całkiem – stąd wczorajszy wzrost WIG20 o 3 proc. od początku do końca sesji został okupiony wysokimi obrotami, które podliczono na 1,7 mld PLN. Razem ze środową sesją, na której także obroty były bardzo wysokie, tworzy to coś w rodzaju wyspy odwrotu. Pod warunkiem, że piątkowa sesja zacznie się od silnej zwyżki, która nie stopnieje do końca dnia.
Wczoraj podrożały akcje 94. spółek, potaniały 202.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
W Stanach w tym tygodniu obserwowaliśmy już najsilniejsze spadki indeksów od września 2001, a po czwartkowej sesji do serii spektakularnych wydarzeń możemy dopisać kolejny rekord. Indeksy giełdowe zyskiwały wczoraj na wartości ponad 4 proc. – najbardziej od października 2002r., ponieważ Sekretarz Skarbu H.Paulson poinformował o zamiarach utworzenia rządowej jednostki z ogromnym kapitałem (500-800 mld USD), która skupując „toksyczne” papiery wartościowe miałaby oczyścić rynek. Zmienność indeksu na amerykańskiej giełdzie, która osiąga szczyty w okresach skrajnej paniki i strachu na rynku, była w czwartek najwyższa od końca poprzedniej bessy, co może sugerować, że po prawie rocznej przecenie zbliżamy się do dna, lecz z drugiej strony nie możemy zapominać, że dzisiaj mamy tzw. „dzień czterech wiedźm”.
OBSERWUJ AKCJE
Polnord – wczorajsze notowania spółki deweloperskiej do złudzenia przypominały drugą sesję września, kiedy po osiągnięciu nowych minimów kurs wystrzelił dynamicznie w górę. W czwartek akcje Polnordu zyskały na wartości 10,4 proc. i były liderem wśród największych spółek z indeksu WIG20. Cena walorów powróciła powyżej szybką średnią kroczącą (z 20 notowań), a wskaźnik MACD dał sygnał kupna. Jedna jakółka jednak wiosny nie czyni i na potwierdzenie sygnału kupna warto poczekać do momentu, gdy kurs przebije bardzo silny opór wyznaczony linią trendu spadkowego poprowadzoną od wierzchołków z kwietnia lub gdy ze sobą przetną się średnie (z 20 i 50 sesji). Wysokie obroty przy jednoznacznie zwyżkowej sesji napawają optymizmem i chociaż tak mocny trend nie odwraca się z dnia na dzień, to im dłużej trwają spadki tym mniej pola do manewru zostaje niedźwiedziom, a warto przypomnieć, że akcje Polnordu warte są obecnie jedną szóstą ceny z lata 2007r.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Żurawie – w sierpniu spółka miała 3,5 mln PLN przychodów czyli o 39 proc. więcej niż przed rokiem. Narastająco wzrost wynosi 101 proc. do 27,5 mln PLN.
Remak – ma kontrakt z Austrian Energy Inova o wartości 2,5 mln euro na wykonanie motażu części ciśnieniowej kotła. Termin realizacji to czerwiec 2009.
NFI Magna Polonia – fundusz sprzedał kolejne 8,7 proc. własnych akcji i zostało mu tylko 0,5 proc.
CEDC – potwierdził prognozę wyników na 2008 i 2009 r. przy okazji włączenia spółki do indeksu Nasdaq 50 (to lista obserwacyjna przed wejściem do Nasdaq 100). W tym roku przychody mają wynieść 1,65-1,8 mld USD, a w przyszłym 1,93-2,03 mld USD. Zysk netto ma sięgać odpowiednio 2,75-2,95 i 3,75-4,0 USD na akcję.
Polnord – Prokom Investment kupił kolejne 26,9 tys. akcji spółki.
Orco – spółka raz jeszcze zapewniła, że nie ma problemów z wypłacalnością.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Po silnym wzroście indeksów w USA najłatwiej dziś o optymizm. Trzeba jednak brać pod uwagę, że plan uzdrowienia rynków finansowych w USA jest tylko planem, o nieznanych jeszcze kosztach realizacji. Tak czy inaczej będą to koszty do poniesienia – jeśli nie przez banki, to przez podatników. Po drugie wyeliminowanie niektórych form krótkiej sprzedaży i odmowa pożyczania akcji do krótkiej sprzedaży przez największe fundusze emerytalne też tej zwyżce pomogły, a dynamizowali ją ci, którzy chcieli odkupić akcje sprzedane dzień wcześniej. Wzrost w USA nie był więc wzrostem opartym na fundamentach. Po drugie mamy dziś dzień wygasania kontraktów terminowych, więc spodziewać można się różnych rzeczy, zwłaszcza w ostatniej godzinie notowań.
Naturalnie sesja powinna rozpocząć się luką hossy, wzrostem o 2 proc. Później przy sporych obrotach akcje mogą drożeć nadal. Po skali odbicia poznamy kondycję rynku.
WALUTY
Dolar zareagował umocnieniem na wczorajszy pomysł amerykańskiego rządu odnośnie utworzenia instytucji określanej mianem „złego banku”, któremu banki będące w tarapatach z powodu inwestycji w ryzykowne papiery wartościowe mogłyby odsprzedać te właśnie aktywa. Podobny zabieg pod koniec lat 80 skutecznie pomógł złagodzić zawirowania wywołane bankructwami odpowiedników polskich SKOK-ów. Niektórzy analitycy sugerują, że bardzo silne zwyżki pary USDJPY świadczą o powrocie zjawiska carry trade polegającego na zaciąganiu kredytu w jenach i inwestowaniu środków w krajach oferujących wyższe stopy procentowe niż Japonia.W piątek rano chętnie kupowano złotówkę, która zyskiwała na wartości ok. 1 proc. względem dolara, a wobec franka i euro aż o 2 proc. Za dolara płacono 2,326 PLN, euro kosztowało 3,305 PLN, a frank 2,081 PLN.
SUROWCE
Sytuacja na rynkach finansowych zmienia się obecnie jak w kalejdoskopie. Jeszcze tydzień temu za uncję złota płacono 770 USD, a w piątek ta sama ilość kruszcu była droższa o 80 USD, a ropa naftowa potaniało od połowy lipca o ponad jedną trzecią. W czwartek cena baryłki kontynuowała ruch w górę i po przekroczeniu 100 USD zaczęła stabilizować się na niższych poziomach, gdzie pozosotawała jeszcze w piątek rano (ok. 98,5 USD). Tanieje również miedź i produkty rolne, a to powinno zacząć wkrócte przekładać się na niższą inflację producentów, a w dalszej kolejności na obniżenie cen produktów końcowych. Zobaczymy czy takie oczekiwania są uzasadnione i czy przed weekendem potwierdzą je dane z niemieckiej gospodarki.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance